Pilotaż w Wielkiej Brytanii potrwa sześć miesięcy i jest organizowany przez 4 Day Week Global we współpracy z think tankiem Autonomy oraz naukowcami. Próba opiera się na modelu 100:80:100 – 100 proc. wynagrodzenia przez 80 proc. czasu pracy w zamian za zobowiązanie się do utrzymania 100 proc. wydajności. To nie pierwszy kraj, który postanowił podejść do sprawy odgórnie - wcześniej były to również Islandia czy Belgia. Czy Polska ma szansę dołączyć do tego grona?
Nie tylko wolny piątek
Firmy w Polsce podeszły do sprawy kreatywnie – nie wszystkie decydują się na skrócenie wymiaru godzin. W Nozbe wprowadzono tzw. piąteczki - w ostatni dzień tygodnia firma poświęca czas w pierwszej kolejności na podsumowanie ostatnich czterech dni pracy i zaplanowanie kolejnego tygodnia, a następnie pracownicy mają czas na rozwój osobisty.
- Wierzę, że moja firma będzie funkcjonować lepiej i zarabiać więcej, jeśli zespół będzie regularnie podnosił kwalifikacje, poznawał nowe narzędzia i technologie, dokształcał się, uczył języków czy w inny sposób dbał o siebie i swój rozwój - mówi w rozmowie z money.pl Michał Śliwiński, dyrektor generalny i założyciel Nozbe.
- Zarządzający firmami deklarują, że wspierają pracowników w rozwoju osobistym, z tym że zakładają, iż będą się uczyć w tzw. międzyczasie albo po godzinach - bo, stając przed wyborem: uczyć się nowych rzeczy, czy wykonywać bieżące zadania, zawsze wygra to drugie. A przecież, żeby pracować efektywnie, trzeba mieć sprawne narzędzia i odpowiednie nastawienie - i w Nozbe właśnie o to dbamy w "Piąteczki" - dodaje.
Oswajanie się z nowym modelem
Nie wszyscy chcą od razu wypływać na głęboką wodę. Firma Monday Group zdecydowała się systematycznie wprowadzać zmiany, aby rezultatem było przejście na czterodniowy tydzień pracy.
- Obecnie pracujemy krócej w piątki i mamy dodatkowy dzień wolny w kwartale. To pierwszy etap dojścia do czterodniowego tygodnia pracy. Ale już widzimy, że pracownicy bardzo entuzjastycznie podchodzą do nowego modelu i są gotowi na zmianę również w swoim sposobie funkcjonowania. Bo musimy pamiętać, że w nowym systemie pracownicy będą pracować krócej, ale klienci będą mieli zapewnioną obsługę przez pięć dni w tygodniu - mówi w rozmowie z money.pl Magdalena Skarżyńska z Monday Group.
Jak wyjaśnia, bodźcem do wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy stał się przymusowy "eksperyment" z wprowadzeniem pracy zdalnej i hybrydowej.
- Systematycznie wprowadzamy zmiany w podejściu do pracy - zarówno po stronie firmy jak też pracowników. Zmodyfikowaliśmy np. zasady prowadzenia calli (ograniczyliśmy ich liczbę, czas trwania i zmieniliśmy sposób prowadzenia), uporządkowaliśmy wiele procesów takich jak onboarding, procesy finansowe i administracyjne, łatwy dostęp do dokumentów i materiałów - uzupełnia Magdalena Skarżyńska.
Zweryfikowanie organizacji pracy nastąpiło również w firmie Kava360.
- W ramach pierwotnego eksperymentu zdecydowaliśmy się na pewne ramy krótszego dnia pracy. Po pierwsze ustaliliśmy godziny startu pracy, aby każdy zaczynał pracę nie później niż o godz. 10.00. Jest to istotne, aby przynajmniej w części dnia wszyscy pracownicy byli jednocześnie w pracy - mówi w rozmowie z Money.pl Szymon Pieczyński, dyrektor zarządzający Kava360.
- Po drugie ustanowiliśmy okna godzinowe na pracę głęboką, pomiędzy godz. 11.00 a 13.00 i w tym czasie staramy się nie umawiać żadnych spotkań. Dodatkowo zadbaliśmy też o efektywność tych spotkań, aby zawsze trwały możliwie krótko i były jak najbardziej rzeczowe. Zauważyliśmy bowiem, że często przeciągają się niepotrzebnie, nie wpływając pozytywnie na ich efekt końcowy - uzupełnia Szymon Pieczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rezultacie zdecydowano na wprowadzenie sześciogodzinnego dnia pracy w miejsce tradycyjnego ośmiogodzinnego.
Nie dla wszystkich
Projekt badawczy wprowadzono w A4BEE. Trwał on dziewięć miesięcy. - Naszym celem było sprawdzenie pięciu hipotez związanych z produktywnością, work-life balance, współpracą, rozwojem osobistym oraz organizacją pracy. Biorąc pod uwagę uśrednione wyniki, zauważyliśmy wzrost w każdym z tych obszarów, natomiast patrząc na szczegółowe wyniki wartości te różnią się znacząco dla konkretnych grup - tłumaczy w rozmowie z nami Klaudia Kożusznik.
Swoje wnioski firma poparła przeprowadzonym badaniem. - Widzimy, że nie dla wszystkich czterodniowy tydzień pracy jest optymalnym rozwiązaniem. Najwięcej zyskali przedstawiciele finansów, operations, marketingu i komunikacji, którzy podnieśli work-life balance aż o 65 proc., a organizację pracy o 31 proc. Zauważyliśmy natomiast, że dla niektórych grup czterodniowy tydzień pracy wpłynął negatywnie na współpracę oraz relacje – dodaje Klaudia Kożusznik z A4BEE.
Po więcej artykułów z rynku pracy zapraszamy do serwisu praca.money.pl
Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl