Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|

Czym chińskie auta różnią się od europejskich? Szef marki wskazuje na "kluczową" rzecz

24
Podziel się:

Chińskie marki motoryzacyjne rozpychają się w Polsce. Do otwarcia sprzedaży szykują się Omoda i Jaecoo - do końca roku chcą sprzedać 1000 aut. Szef firmy w Europie mówi money.pl, w jaki sposób cała grupa inżynierów pracuje nad tym, by dostosować chińskie auta do potrzeb Europejczyków.

Czym chińskie auta różnią się od europejskich? Szef marki wskazuje na "kluczową" rzecz
Koncern Chery wprowadza na polski rynek samochody marek Omoda i Jaecoo (GETTY, SOPA Images)

Na przełomie lipca i sierpnia pierwsze partie aut marki Omoda trafią do Polski. Chiński debiutant na naszym rynku liczy na 300-500 zamówień w pierwszym miesiącu. Do końca roku plan sprzedaży zakłada 1 tys. aut. - W 2025 r. chcemy, aby nasz udział w polskim rynku sięgnął około 3 proc. W perspektywie pięciu lat planujemy 5 proc. Biorąc pod uwagę naszą strategię i inwestycje, myślę, że nie będzie to bardzo trudne - mówi money.pl Eric Zheng, dyrektor marki Omoda w Polsce.

Jak pisał "Puls Biznesu" dziś w rankingu chińskich aut w Polsce króluje Volvo, które uwzględnia się w tych statystykach ze względu na chińskiego właściciela - koncern Geely.

Cena nie jest jedynym czynnikiem, którym chcemy konkurować na rynku. Nasza strategia zakłada, że w tej samej cenie chcemy zaoferować lepszy produkt. Tak chcemy działać w Polsce - dodaje Zheng.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Chińskie auta zagrożeniem dla naszej gospodarki? "Pytanie, jak Europa będzie się bronić"

"Ping, ping". Producenci aut walczą z niepotrzebnymi powiadomieniami

Eksperci rynku motoryzacyjnego są zgodni, że samochody z Państwa Środka nie ustępują pod względem designu ani osiągów autom marek zachodnich o ugruntowanej pozycji. Są jednak widoczne różnice w innych obszarach.

- Cała grupa projektantów i inżynierów pracuje nad tym, jak dostosować samochody pierwotnie opracowane na rynek chiński, do potrzeb europejskich klientów - mówi money.pl Jochen Tueting, dyrektor zarządzający Chery Europe, firmy, do której należą marki Omoda i Jaecoo.

Jako przykład dziedziny, w której różnice są zauważalne, wymienia niektóre kwestie dotyczące systemów bezpieczeństwa.

- Gdy spojrzymy na bezpieczeństwo pasywne, to wymagania klientów w Europie i Chinach są takie same. Gdy dojdzie do wypadku, chcą być bezpieczni. Skupiamy się na tworzeniu systemów bezpieczeństwa aktywnego - dodaje Tueting.

Nasi pracownicy przejeżdżają dziesiątki tysięcy kilometrów po europejskich drogach, aby dostosować wszystkie funkcje wspomagające kierowcę tak, aby uniknąć tych wszystkich niepotrzebnych "ping, ping", niepotrzebnych powiadomień i interwencji. Każdy producent musi spełniać nowe wymogi, ale równocześnie musimy zadbać o komfort jazdy, to jest bardzo, bardzo cienka linia - podkreśla szef Chery w Europie.

Widoczne różnice obejmują także to, jak samochód komunikuje się z kierowcą, gdzie są "poukładane" poszczególne funkcje. Czasami mogą wydawać się niepotrzebne, jak konieczność otwierania klapki ładowania za pomocą funkcji w menu. Również europejscy producenci przenieśli na ekran wiele funkcjonalności, jak choćby regulację temperatury.

Tueting przypomina, że zalecenia euroNCAP są jednak takie, by niektóre fizyczne przyciski przywrócić, aby nie odciągać uwagi kierowcy i podnieść bezpieczeństwo na drodze. - Z tej perspektywy to zdecydowanie słuszne. Uważam, że osiągniemy balans w tej kwestii - ocenia.

Przycisk musi "przetrwać następną dekadę"

Tueting, który sam mieszkał w Chinach, uważa, że rozwiązania, które obserwujemy w chińskich samochodach, "za dwa lub trzy lata zobaczymy też w Europie". Tłumaczy, skąd może wynikać to zdziwienie niektórymi funkcjonalnościami.

- Kluczową różnicą jest to, że w Chinach wciąż jest wielu klientów, którzy dopiero kupują swoje pierwsze auto. Nigdy wcześniej go nie mieli. Dlatego to, co w nim zastaną, staje się dla nich standardem. W Europie większość klientów posiadała już wcześniej inne samochody, więc mają pewne oczekiwania odnoszące się do tego, czy powinno być pokrętło lub przycisk, albo gdzie w menu powinna się znajdować jakaś funkcja. Jeśli jej nie znajdują, są poirytowani lub rozczarowani, bo "normalnie była tutaj" - mówi money.pl Tueting.

Jego zdaniem, choć fizyczne przyciski nie znikną, to na pewno nie można liczyć na odwrót od dotykowych ekranów i powrót do tego, co było. Wskazuje na aktualizacje on-line (ang. OTA, over-the-air). - Fizyczne przyciski trudno zaktualizować bezprzewodowo. Gdy zaś mowa o interfejsie na ekranie dotykowym, wystarczy zmienić oprogramowanie, aby mieć tam zupełnie nowy układ i nowe funkcje. Jeśli więc decydujesz się na fizyczny przycisk do czegoś, musisz mieć pewność, że przetrwa następną dekadę - mówi Jochen Tueting w rozmowie z nami.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(24)
Rafal
3 godz. temu
Ale piszecie głupoty czepiacie się chińskich aut a tylko zobaczcie co się dzieje z niemieckimi autkami... Cupra i te inne szajskie auta grupy seat skoda audi dają tylko 2 lata gwarancji i padają skrzynie DSG w silnikach zużycie oleju i niby tak ma być i serwis tylko twierdzi że to normalne... Bzdura... Auta europejskie to były dobre 20lat temu...ludzie otwórzcie oczy...nie dość że są drogie to jeszcze wadliwe..a inne auta już nie odbiegają od jakości wiem co mówię.
Będzie to trw...
3 godz. temu
Nasza strategia chcemy w tej samej cenie zaoferować lepszy produkt, tzn. Dorzucamy szklany dach, większy wyświetlacz, siedzenia skajkę niepekajkę, czyli rzeczy których niektórzy nie chca i chcemy tyle co za sprawdzony europejski albo koreański czy japoński samochód. No thanks
Kalina Malina
7 godz. temu
Czy im, chińczykom, zależy na podbiciu rynku, czy działają długofalowo, czy chcą zbudować wiarygodność na WSZELKIE swoje produkty? No to używając logiki, odpowiedź narzuca się sama co będzie z ich autami, jakie one są, jaki będzie serwis itd.
Keong Racun
11 godz. temu
Jest wiele filmow na YouTube pokazujacych co te chinskie zabawki sa warte. Najgorsze maja zawieszenie, z ktorego ludzie smieja sie, ze zrobione jest z "patyczkow" do jedzenia ryzu. Potrafi sie ono rozkraczyc na najmniejszym wyboju, ale producenci twierdza, ze to ze wzgledu na "kwestie bezpieczenstwa" LOL. Ruscy, ktorzy sa skazani na kupowanie tej tandety pierwsze co robia to usuwaja z samochodu wszystkie znaki, ktore sugeruja, ze samochod moze pochodzic z Chin. Tak jakby nagle przestal wygladac jak chinski. hahaha. Jak kogos nie stac na prawdziwy samochod tosmialo - niech kupuje substytut za pol ceny, ale niech nie zapomnic kupic drugiego (i trzeciego)- na czesci.
nik
11 godz. temu
oni mogą mieć kopalnie, mogą go palić produkować co2 i jest ok a europa od nich kupuje wszystko. biznes
...
Następna strona