Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MLG
|

Dopłata do używanych elektryków: Wiceminister: ryzykowny pomysł

47
Podziel się:

- Finalną decyzję w sprawie dopłat z KPO do używanych samochodów elektrycznych podejmie resort klimatu; skłania się on ku ograniczeniu dopłat do takich aut i koncentracji na dopłatach do aut nowych - powiedział PAP wiceminister Jan Szyszko. Dodał, że wprowadzenie dopłat dla używanych elektryków było pomysłem Komisji Europejskiej.

Dopłata do używanych elektryków: Wiceminister: ryzykowny pomysł
Decyzję ws. dopłat z KPO do używanych elektryków podejmie resort klimatu (Licencjodawca)

Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko pytany był przez PAP o rozmowy z Komisją Europejską na temat dopłat dla samochodów elektrycznych, które pojawiły się w Krajowym Planie Odbudowy (KPO) po zaakceptowanej przez UE w lipcu br. rewizji. Szyszko powiedział, że celem polskiego rządu jest, aby "dopłaty były powszechne", a jednocześnie, by ich dostępność "ograniczała się do klasy średniej i osób mniej zamożnych".

Dopłaty do elektryków. Co używanymi autami?

Nie chcemy, żeby dopłaty były wykorzystywane przez klasę wyższą do zakupu aut luksusowych - poinformował wiceminister.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kto zapłaci akcyzę za elektryki? Adam Sikorski w Biznes Klasie.

Jak dodał, KE stwierdziła z kolei, że "dobrym pomysłem będzie w takim razie udostępnienie tego wsparcia również dla samochodów używanych". Szyszko zaznaczył, że finalną decyzję w sprawie kształtu tych dopłat podejmie jednak Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

- Z tego, co wiem, resort ten skłania się ku maksymalnemu ograniczeniu dopłat do aut używanych i koncentracji na dopłatach do aut nowych - powiedział wiceszef resortu funduszy.

Jak wyjaśnił, za takim rozwiązaniem przemawia argument praktyczny - "uwzględnienie jedno lub dwuletnich samochodów używanych w tym mechanizmie nie będzie stanowiło o jego efektywności", a może "spiętrzyć biurokratyczne trudności w jego realizacji". Szyszko ocenił, że program dopłat może działać "łatwiej i sprawniej", jeżeli będzie przeznaczony tylko dla samochodów nowych, ale "z sufitem cenowym".

Wiceszef MFiPR dodał też, że MKiŚ przeprowadziło analizy, z których wynika, że wydanie publicznych pieniędzy na używane elektryki to "ryzykowny pomysł". Zaznaczył przy tym, że patrząc na dane i prognozy rynku, wygląda na to, że samochody używane są i w najbliższych latach będą "marginesem rynku samochodów elektrycznych".

- Nie chcemy, by dopłaty wykorzystywane były do sprowadzania do Polski używanych elektroaut gorszej jakości. Intencją polityki rozwojowej jest stymulowanie elektromobilności – tanich, dostępnych, powszechnych, nowych samochodów zeroemisyjnych - stwierdził Szyszko.

Rewizja KPO

Jedną z kluczowych zmian w zrewidowanej wersji KPO jest zlikwidowanie zawartego we wcześniejszej wersji podatku od pojazdów spalinowych i zamienienie go m.in. na system dopłat do zakupu, wynajmu i leasingu przez osoby fizyczne nowych i używanych pojazdów zeroemisyjnych. Zmiana ta ma zwiększyć dostępność i popularność takich pojazdów. Dopłaty do elektryków zostaną sfinansowane z KPO. Rząd zaplanował na ten cel 373 mln euro, co ma pozwolić na dofinansowanie 40 tys. samochodów (przy założeniu, że dopłata na osobę wyniesie 40 tys. zł).

Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) to program, który ma wzmocnić polską gospodarkę. Jak napisano na rządowej stronie dot. KPO, środki z programu mają pomóc Polsce szybciej osiągnąć wyznaczone wcześniej cele, zrealizować nowe inwestycje, przyśpieszyć wzrost gospodarczy i zwiększyć zatrudnienie. Fundusze zostaną zainwestowane m.in. w rozwój gospodarki, innowacje, środowisko, cyfryzację, edukację i zdrowie. W ramach programu Polska otrzymuje pieniądze w postaci bezzwrotnych dotacji (część dotacyjna) oraz preferencyjnych pożyczek (część pożyczkowa).

1 lipca br. Komisja Europejska zaakceptowała zmiany w KPO, które polski rząd wysłał do Brukseli 30 kwietnia, a 16 lipca zrobiły to również kraje członkowskie UE. Po rewizji KPO składa się z 57 inwestycji i 54 reform. Polska otrzyma z KPO 59,8 mld euro, w tym 25,27 mld euro w postaci dotacji i 34,54 mld euro w formie pożyczek. Zgodnie z celami UE prawie 45 proc. budżetu KPO jest przeznaczona na cele klimatyczne, a ponad 21 proc. na transformację cyfrową

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(47)
Teti
2 tyg. temu
To tak jak z kredytem. Namówią, że sobie coś kupisz. Gdzieś wspomożesz czy opłacisz. A potem tylko dług do spłacania i się zastanawiasz gdzie te pieniądze poszły.
Chm
2 tyg. temu
Na wszystko czyli na nic. To tak jak kupno nowego płaszcza, który posłuży na trochę i innego porzytku nie ma. Co dopiero mówiąc o zysku. Pieniądze się rozproszą i nawet nie zauważymy.
Poz
2 tyg. temu
Czy Polska jest jeszcze wolnym krajem?
Ale jaja hehe...
2 tyg. temu
Pamiętajcie fajnopolaki żeby tylko made on deutshland kupować z uśmiechem na pyszczku hahahaha
wkr.....wybor...
3 tyg. temu
No to jednak biedny robotnik na krajowej podstawowej czy tez emeryt, który łapie się na 14 emeryturę, ale też samotnie wychowująca dzieci matka będą dopłacali do bogatego menegmetu aby ten jeździł z domu do pracy i odwrotnie szpanując na mieście samochodem o napędzie elektrycznym na koszt całego Narodu. A wykluczenie komunikacyjne małych miejscowości pozostaje. To są pieniądze z Unii ale jednak powiększają nasze zadłużenie. Powiem krótko tfu.
...
Następna strona