Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|

Droższy prąd to wyższa inflacja. Eksperci prognozują

61
Podziel się:

Podwyżki cen prądu mogą mieć przełożenie na ceny - uważają eksperci mBanku. - Najbardziej odczujemy to na początku roku, później inflacja będzie bliska celu - mówi money.pl dr Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista banku.

Droższy prąd to i wyższa inflacja. Eksperci szacują, że 5-7 proc. wzrostu cen prądu to dodatkowe 0,2-0,3 proc. do inflacji konsumenckiej.
Droższy prąd to i wyższa inflacja. Eksperci szacują, że 5-7 proc. wzrostu cen prądu to dodatkowe 0,2-0,3 proc. do inflacji konsumenckiej. (East News, Piotr Kamionka/REPORTER)

Ceny prądu dla gospodarstw domowych będą wyższe o 5-7 proc. - poinformowała w poniedziałek po południu minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

To znaczy, że Polacy odczują wzrost cen na rachunkach za energię. Zdaniem ekonomistów mBanku to automatycznie oznacza wzrost inflacji CPI o 0,2-0,3 pkt proc. w skali roku.

Skąd takie dane? - To proste przełożenie wagi cen energii w koszyku inflacyjnym - mówi money.pl dr Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku. Droższy prąd automatycznie oznacza wzrost inflacji.

Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej

Najmocniej odczujemy ten wzrost w kilku pierwszych miesiącach. - Na początku roku będziemy mieli pik, później będzie już bliżej celu inflacyjnego - prognozuje ekspert. - Średniorocznie powinno się skończyć na 2,6-2,7 proc. inflacji - dodaje Pytlarczyk.

Ekonomista twierdzi, że wzrost cen prądu dla przedsiębiorstw wcale nie musi się przełożyć na wyższe ceny ich produktów czy usług.

- Pamiętajmy, że w strukturze kosztów przedsiębiorstw energia elektryczna stanowi zaledwie od 1 do 8 proc. - zwraca uwagę dr Pytlarczyk.

Tym samym nawet skokowy wzrost cen prądu nie będzie oznaczał nagle znacznego wzrostu kosztów dla firm. Owszem, w tych najbardziej energochłonnych branżach może on być znacznie bardziej odczuwalny, ale wciąż nie będzie to oznaczało drożyzny. Przynajmniej na ten moment.

Na szczęście nie zdrożeje żywność. A na pewno nie tylko przez droższy prąd. - Na ceny żywności bardziej wpływa pogoda czy poziom importu - mówi Pytlarczyk.

- W cenach producentów mamy do czynienia z deflacją - podkreśla główny ekonomista mBanku. - W sytuacji spadającego popytu nie jest tak łatwo przerzucić koszty na końcowego odbiorcę.

Ekspert apeluje więc, by nie straszyć gigantycznym wzrostem cen. - Żyjemy w czasach masowej dezinformacji, która nie wytrzymuje konfrontacji z danymi - puentuje dr Pytlarczyk.

Emilewicz: wzrost cen o 5-7 proc.

- W przyszłym roku nie będzie rekompensat. W ubiegłym roku sytuacja była wyjątkowa, bo skokowo wzrosły ceny uprawnień do emisji CO2. W tym roku nie ma takiego skoku, a nawet przez ostatnie miesiące mamy spadek cen energii na Towarowej Giełdzie Energii - mówiła dziennikarzom minister rozwoju.

- Nie ma planów i nikt nie pracuje nad żadną ustawą o rekompensatach - powiedziała Jadwiga Emilewicz.

Przypomniała, że wnioski taryfowe przedsiębiorstw energetycznych wpłynęły już do Urzędu Regulacji Energetyki, który powinien je wkrótce zatwierdzić. Trwale pozostaje obniżona akcyza i opłata przejściowa.

- Ja myślę, że biorąc pod uwagę ten miniony rok, stopę inflacyjną i zahamowany ubiegły rok, to dla gospodarstw domowych ewentualna podwyżka powinna się zamknąć w 5-7 proc. - wskazała minister.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP Finanse
KOMENTARZE
(61)
magda
5 lata temu
Niedługo wszyscy emeryci oddadzą swoje mieszkania Banasiowi za 500 złotych miesięcznego dodatku do życia. Niech jeszcze wprowadza podatek kominowy, to Polacy potracą swoje nieruchomości na które pracowało czasem kilka pokoleń. Ja już wszystko sprzedałam i opuszczam ten kraj mafii PiSowskiej.
wstrzasnieta ...
5 lata temu
wszystkie podwyzki to tylko przez glupich i nie myslacych wyborcow pis, ciemny narod zafundowal wszystkim podwyzki , niech tylko oni za wszystko wiecej placa
waldek
5 lata temu
A w Warszawie śmiecie będą płacone od metraż mieszkanie, a nie od osoby. Co za kretynizm, to człowiek produkuje śmiecie, a nie nie mieszkanie!!! U mnie na klatce mieszka w 38 metrach 5 osób w tym dwoje dzieci w okresie pampersowym!!!! I ja mam za nich płacić, bo mam 80 m2 mieszkania i mieszkam sam?
ewa
5 lata temu
Każda podwyżka nośnika energii, to wzrost cen towarów i usług., to chyba wiedza nawet dzieci w przedszkolu!!!!!!
AA
5 lata temu
DO KRZYWEGO O CO TY WALCZYŁEŚ NIE O LUDZI
...
Następna strona