Prezydent Andrzej Duda podkreślił, zabierając głos w debacie podczas szczytu klimatycznego, którego gospodarzem jest prezydent USA Joe Biden, że Polska "z ogromną nadwyżka redukcyjną CO2 zrealizowała postanowienia Protokołu z Kioto z 1997 roku". Przemysł miał obniżyć emisję o 6 proc., a ostateczna redukcja wyniosła 33 procent.
Jak przekonywał Duda, naszą aktywność widać też w trzykrotnie organizowanych światowych konferencjach klimatycznych. Prezydent uważa, że z inspiracji COP24 w Katowicach w 2018 r. Unia Europejska, jako pierwsza światowa gospodarka, przyjęła cel neutralności klimatycznej do 2050 roku oraz zwiększyła cel redukcji emisji do roku 2030 do co najmniej 55 procent".
Prezydent Joe Biden, który zainicjował spotkanie przywódców, potwierdził zapowiadaną zmianę kierunku, jeśli chodzi o przeciwdziałanie zmianom klimatycznym. Prezydent USA zadeklarował, że Stany Zjednoczone zredukują emisję gazów cieplarnianych o 52 proc. do 2030 roku, w porównaniu z 2005 r. "Chodzi o to, by zapewnić na wszystkim lepszą przyszłość" - powiedział.
Prezydent USA zauważył, że koszt bezczynności rośnie i nie ma co udawać, że klimat nie jest sprawą każdego państwa na świecie. Jak komentuje Associated Press, obietnica redukcji emisji o ponad 50 proc. to najambitniejszy plan walki z ociepleniem klimatycznym, jaki kiedykolwiek przedstawił Waszyngton.
To blisko dwa razy większe ograniczenie szkodliwych emisji niż to, jakie w 2015 roku zadeklarował ówczesny prezydent USA Barack Obama podczas przełomowej konferencji klimatycznej w Paryżu.
Jeżeli za przykładem USA pójdą kraje Unii Europejskiej, Japonia, Kanada i Wielka Brytania - które odpowiadają razem za ponad połowę emisji gazów cieplarnianych - to uda się zapobiec globalnemu ociepleniu o 1,5 stopni Celsjusza - oznajmiła amerykańska administracja.
W wirtualnym szczycie wzięli udział przywódcy 40 państw. Niemiecka kanclerz Angela Merkel z zadowoleniem przyjęła zapowiedź Stanów Zjednoczonych. - Ten narodowy cel to wyraźne zaangażowanie w walkę z globalnym ociepleniem i ważny sygnał dla społeczności globalnej - powiedziała Merkel na wirtualnym szczycie klimatycznym
Poinformowała również, ze Niemcy ograniczyły emisje gazów cieplarnianych o 40 proc. w porównaniu z 1990 r.. Merkel obiecała, że jej kraj będzie nadal podążał tą drogą i ograniczą emisję w sumie o 55 proc. do 2030 r. w porównaniu z 1990 r.
Brytyjski premier Boris Johnson poinformował z kolei o ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o 78 proc. do 2035 roku i o 68 proc do 2030 roku Wszystko to w stosunku do roku 2000.
Wezwał też inne państwa, aby poszły w jego ślady. - Wielka Brytania pokazała, że możliwe jest ograniczenie emisji przy jednoczesnym rozwoju gospodarki, co sprawia, że kwestia osiągnięcia zera netto jest nie tyle techniczna, co polityczna - powiedział Johnson, cytowany przez "The Guardian".