Zaskakująco bezszelestnie "stojący na węglu kraj Europy" obwieścił pożegnanie się z czarnym złotem – pisze warszawski korespondent "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Gerhard Gnauck w komentarzu "Fajrant w szybie". Przypomina, że zgodnie z porozumieniem wypracowanym przez polski rząd i związki zawodowe, ostatnia kopalnia przestanie wydobywać węgiel w 2049 roku.
Węgiel jest problematyczny z gospodarczego i klimatyczno-politycznego punktu widzenia, ale "w Polsce ciągle jeszcze jest czynnikiem władzy: silne ramię górnika raz po raz napędzało strachu wcześniejszym rządom", zauważa korespondent FAZ.
Rząd dogadał się z górnikami. "Branża do likwidacji"
Plan z haczykiem
Według Gnaucka to, że w ogóle doszło teraz do tej historycznej decyzji, jest także zasługą szefa rządu Mateusza Morawieckiego. Jak zauważa, "wieloletni czołowy bankowiec trzeźwo patrzy na realia gospodarcze; z górniczym Górnym Śląskiem nic go właściwie nie łączy i dopiero teraz nabiera sensu fakt, że akurat ze Śląska ubiegał się w 2019 o mandat poselski".
Wycofanie się Polski z węgla ma jednak haczyk, zauważa korespondent FAZ: Bruksela musi jeszcze zaakceptować plan finansowania przez Warszawę przez dalsze lata kopalni. "Bo dopiero wówczas, ze zgodą Komisji Europejskiej, wejdzie całe to porozumienie w życie. Dopiero wówczas naprawdę jest «fajrant w szybie»".