Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|

GITD szykuje się na piratów. Ustawi nowe fotoradary i odcinkowe pomiary prędkości

13
Podziel się:

Główny Inspektorat Transportu Drogowego planuje zwiększyć liczbę urządzeń do kontrolowania kierowców. Część pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy GITD wyda na montaż m.in. nowych fotoradarów oraz odcinkowych pomiarów prędkości - informuje dziennik.pl.

GITD szykuje się na piratów. Ustawi nowe fotoradary i odcinkowe pomiary prędkości
Przy polskich drogach pojawi się więcej fotoradarów i odcinkowych pomiarów prędkości (Adobe Stock)

GITD łapie obecnie piratów drogowych przy pomocy blisko 590 urządzeń, z czego m.in. 464 to fotoradary, które sprawdzają prędkość w danym punkcie, 36 prowadzi odcinkowe pomiary, a 38 nastawionych jest na przejazdy na czerwonym świetle.

Portal dziennik.pl podaje, że sprzęt ten od początku roku zarejestrował ponad 385 tys. przypadków złamania przepisów ruchu drogowego. Skuteczność GITD w tym zakresie ma jednak wzrosnąć dzięki KPO.

- W ramach Krajowego Planu Odbudowy Główny Inspektorat Transportu Drogowego przygotował projekt pn. "Rozwój operacyjności Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym w zarządzaniu bezpieczeństwem ruchu drogowego na polskich drogach". Przedmiotem projektu jest zakup i instalacja automatycznych urządzeń rejestrujących wykroczenia drogowe - powiedział serwisowi Wojciech Król z wydziału informacji i komunikacji GITD.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wynajmowanie drogich aut jest bardziej opłacalne niż mieszkania. Bartek Walaszczyk w Biznes Klasie

Najbardziej "zapracowane" fotoradary i OPP w Polsce

GITD przekazał serwisowi dziennik.pl, że planuje uruchomić 128 nowych urządzeń. Chodzi o 43 odcinkowe pomiary prędkości, 70 fotoradarów, 10 urządzeń do monitorowania przejazdu na czerwonym świetle na skrzyżowaniach, a także 5 oddelegowanych zostanie do przejazdów przez tory kolejowe.

Nie podano jeszcze, w jakich punktach mają pojawić się nowe urządzenia oraz kiedy. Wiemy jednak, gdzie obecnie znajdują się fotoradary i odcinkowe pomiary prędkości, które można określić mianem "najbardziej zapracowanych".

GITD na prośbę money.pl przed majówką przygotował zestawienie urządzeń, które od początku roku do tego momentu wyłapały najwięcej wykroczeń. Klasyczne fotoradary znajdują się w miejscowościach: Świdnik, Wanaty, Krzyszkowice, Solec Kujawski i Mniów. W przypadku OPP to: Kustomłoty - Kąty Wrocławskie (autostrada A4), Skomielna Biała - Naprawa, Falęcice - Nowy Gózd, tunel drogi ekspresowej S2 (kierunek Terespol) oraz węzeł Warszawa Zachód - Blizne Łaszczyńskiego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(13)
hcw
3 tyg. temu
Najważniejszej informacji - skąd te radary - brak!!!
Osa
3 tyg. temu
Kiedy puste, polskie baniaki zrozumieją, że np. w Anglii standardowa prędkość w terenie zabudowanym to: 50 mil na godzinę!!! czyli bez mała 80km/h !! i TAK MA BYĆ W TYM DZIKIM KRAJU!!! Pieszy ma się DOSTOSOWAĆ !!! A NIE KIEROWCA !!! Pirat i tak będzie przeginał choćby prędkość była 5km/h CIĘŻKO TO WYKRZTAŁCIUCHOM POJĄĆ?!
stonoga
3 tyg. temu
Zamiast tych stacjonarnych lepiej więcej odcinkowych bo tylko one spełniają swoją rolę.
pit
3 tyg. temu
W mojej okolicy jest nowoczesny fotoradar. Zjazd z górki, z lewej pole, z drugiej las. Ograniczenie do 50 km/h (diabli wiedzą po co). W dole potem jest wioska. Tiry pędzą 80-90 km/h przez całą miejscowość. Fotoradaru brak. Policji jeszcze nie widziałem, żeby tam stała. Czają się po krzakach na kolejnej bzdurnej 50-tce albo na remontowanym odcinku w niedzielę gdy robotników brak, a wszyscy zamiast 50, jadą 70-80. W Niemczech już 15 lat temu widziałem, że standardowo jak danego dnia prace nie są prowadzone, to znaki związane z przebudową drogi się zakrywa folią. U nas stoją rok lub dwa po zakończeniu remontu. Inna sprawa, że polscy kierowcy to w jakichś 20-30% skończeni idioci. W żadnym innym kraju nie widziałem tylu psycholi za kółkiem. Jadę 2 dni temu jadę ekspresówką 135-140 km/h (czyli wyraźnie powyżej dozwolonej), wyprzedzam jakąś wolną osobówkę. Dogania mnie jakiś Kodiaq, błyska światłami, po czym wyprzedza z prawej, slalomem wciska się tuż za zderzak tej osóbówki i dosłownie 2 metry przede mnie, po czym na moment zwalnia (!), żeby mnie ukarać. Wtedy gaz do dechy i znika w oddali z prędkością 180-190 km/h. Takich powinni łapać "nieoznakowani", widziałem w UK, widziałem w Niemczech, słyszałem jak jest w Skandynawii - policja dosłownie spod ziemi wyrasta, gdy tylko na drodze pojawia się wariat. A u nas? Czają się po krzakach...
Obserwator
3 tyg. temu
Jeszcze tylko prędkość ograniczyć do 30km/godz.i kasa będzie płynąć do budżetu!"Mędrcy" niczego innego nie wymyślą!