Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|
aktualizacja

Inflacja przyśpieszyła. Koszyczek wielkanocny najdroższy w historii

147
Podziel się:

Jeśli twoje zarobki nie zmieniły się w ciągu roku, to tak naprawdę zarabiasz mniej, bo mniej możesz za nie kupić. GUS podał marcowe dane o inflacji. Wzrost cen dotyka już wszystkich, bo dotyczy żywności. Wielkanoc będzie najdroższa w historii.

Wielkanoc 2019 będzie droższa niż ubiegłoroczna
Wielkanoc 2019 będzie droższa niż ubiegłoroczna (Fotolia)

Ceny w marcu wzrosły o 1,7 proc. rok do roku - podał GUS. To najszybszy wzrost od października ubiegłego roku i potwierdzenie wstępnych danych z końca ubiegłego miesiąca.

Są dwa główne powody przyśpieszenia inflacji. Po pierwsze ceny na stacjach paliw rosną na potęgę. A po drugie kurs dolara.

Wraz z cenami paliw, a szczególnie najpopularniejszego w Polsce oleju napędowego (benzyna zdrożała tylko nieznacznie) - cena w górę w marcu o 1,5 proc. w porównaniu z lutym - rosły też ceny koszt transportu żywności, a co za tym idzie i jej ceny. W marcu żywność zdrożała o 2,6 proc. w skali roku a transport (głównie przez paliwa) o 3,5 proc.

Zobacz też: Piechociński o opłakanych skutkach zabaw z cenami prądu

Co prawda akurat w poniedziałek ropa na rynkach światowych nieznacznie spada, ale w piątek doszła do najwyższego kursu od października. Orlen podniósł cenę hurtową o 6 gr w ciągu tygodnia, a o 11 gr w ciągu miesiąca, więc obciążenie portfeli kierowców będzie w najbliższych dniach rosło. Lider polskiego rynku sprzedaje paliwo obecnie najdrożej od 14 listopada.

W samym marcu mocno na ceny w sklepach podziałało umocnienie dolara. Kurs amerykańskiej waluty wzrósł w złotych o 1,3 proc., po wzroście o 1,7 proc. w lutym. W rezultacie mieliśmy droższą o 3,9 proc. odzież w porównaniu z lutym. Największe polskie firmy produkują ubrania głównie w Chinach i rozliczenia idą w dolarach, więc wzrost kursu musiał je zaboleć i przerzucają to na klientów. Miesiąc do miesiąca to właśnie odzież najbardziej wpłynęła na przyśpieszenie inflacji.

Wielkanoc najdroższa

Jeśli chodzi o żywność, to rok do roku najbardziej podrożała mąka (+9,2 proc.), pieczywo (+9,6 proc.), warzywa (+16,6 proc.) i cukier (+11,2 proc.). Wegetarianie nie maja lekko. Staniały za to jaja o 10,6 proc. i wieprzowina (-2,7 proc.).

Per saldo, wyposażenie wielkanocnego stołu w niezbędne produkty drożeje. Spadki cen rzędu 1 proc. rocznie z lat 2015-2016 już zostały nadrobione. Można więc mówić o najdroższych świętach Wielkiej Nocy w historii.

W samym marcu w porównaniu z lutym rosły ceny mięsa drobiowego (+4,1 proc.), cukru (+2,2 proc.) i mąki (+1 proc.). Staniały jaja (-1,9 proc.) i masło (-1,6 proc.), czyli produkty, które rok temu notowały bardzo wysokie ceny.

Oprócz żywności najbardziej w ciągu roku drożał wywóz śmieci (+10,6 proc.), gaz (+5,2 proc.), olej napędowy (+13,3 proc.) i gaz do samochodów (+6,8 proc.). Jak widać produkty "monopolowe", czyli te, w których dla kupującego praktycznie nie ma innej alternatywy, niż państwowy, lub samorządowy dostawca, drożeją najbardziej.

Wszystko wciąż w widełkach

Skala podwyżki cen była lekkim zaskoczeniem dla ekonomistów. Przy prezentacji danych wstępnych o inflacji 29 marca spodziewali się zwyżki na poziomie 1,6 proc. I na razie trudno prorokować, czy podwyżki się skończą. Co prawda NBP szacuje, że 1,7 proc. utrzyma się do końca roku i obecnie inflacja jest w widełkach inflacji docelowej (2,5 proc. +/- 1 pkt. proc.), a podobne szacunki podaje PKO BP, ale inni analitycy spodziewają się przyśpieszenia wzrostu cen.

MFW ocenia, że te pójdą w górę w tym roku o 2 proc., a Santander szacuje nawet 2,2 proc. Po raz ostatni inflacja w Polsce przekraczała 2 proc. w grudniu 2017 roku.

"Stopniowemu wzrostowi inflacji bazowej będą sprzyjały wciąż szybko rosnące koszty płacowe (krajowe zasoby pracy praktycznie na wyczerpaniu, a napływ imigrantów wydaje się spowalniać), wysoka dynamika konsumpcji i narastające oczekiwania inflacyjne" - wynika z ostatnich prognoz Santandera.

Spowolnienie gospodarcze zatrzyma ceny

Z drugiej strony Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) - prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych - nie zmienił swej wartości miesiąc do miesiąca w kwietniu - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) w raporcie.

- Do czynników, które nadal stanowią zagrożenie dla przyszłej stabilności cen konsumpcyjnych należą przede wszystkim relatywnie wysokie i wciąż rosnące koszty prowadzenia działalności gospodarczej, stopniowe osłabianie się wartości złotego względem dolara i euro oraz działania rządu pobudzające krótkookresowo konsumpcję, w tym zwłaszcza spożycie indywidualne gospodarstw domowych, gdzie skłonność do konsumpcji jest względnie wysoka - czytamy w raporcie.

W materiale wskazano, że ponownie nasiliły się oczekiwania inflacyjne konsumentów, choć wzrost jest „umiarkowany”. Decyzje producentów co do ewentualnych podwyżek cen będą kształtowały się w oparciu o wielkość popytu - podało BIEC.

"Z jednej strony, zagrożenie spowolnieniem gospodarczym nakazuje ostrożność w podnoszeniu cen, z drugiej zaś, dotychczasowy wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, takich jak koszty zatrudnienia, koszty surowców, koszty utrzymania maszyn i urządzeń czy koszty magazynowania, które w ostatnim roku znacząco wzrosły, skłaniają do ratowania wyniku finansowego poprzez podwyżki" - czytamy dalej.

Wykorzystanie mocy wytwórczych i koszty związane z ich eksploatacją, pozostają na rekordowo wysokim poziomie, przekraczającym średnio w przemyśle 83 proc. - podano także. Analitycy wskazują, że firmy inwestują coraz mniej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(147)
Toto
5 lata temu
Jak to jest że 15 lat temu najniższa pensja wynosiła 600 zł a ludzie w prostych zawodach zarabiali 1000-1200 zł a teraz najniższa pensja jest 2 250 a ludzie zarabiają nie wiele więcej ?????
oki
5 lata temu
2001 rok moja pierwsza praca zarabiałem 1 400 zł żyłem jak pączek w maśle teraz po 18 latach zarabiam 2 300 zł i na wszystko brakuje pieniędzy a inflacja co roku rośnie o 2 % średnio ???ściema jakich mało....
Marky
5 lata temu
Kupiłem ostatnio kawę jacobs rozpuszczalną,kawałek szynki,2 pomidory,masło i 10 jajek,bułki i zapłaciłem 51 zł za parę rzeczy na śniadanie...człowiek cały dzień pracuje za 120 zł a na śniadanie wyda 50 ....to paranoja...
Olek
5 lata temu
Wiem jedno z 9 lat temu jak zmieniałem pracę pamiętam jak dzisiaj przed świętami wydałem na zakupy w markecie ponad 400 zł koszyk był pełny pod samą górę obecnie za 400 zł jest do połowy,a jeszcze kilka lat temu rano jak kupowałem rzeczy na śniadanie wydawałem 20-30 zł obecnie wydaje 50 zł i kupuje zawsze to samo.Robiłem w dokumentach porządki i znalazłem swoje opłaty za 2005 roku 250-300 zł wszystkie opłaty za mieszkanie zarabiałem wtedy 1 200 zł a obecnie opłaty 900 zł czyli 3x większe a zarabiam w tym samym zawodzie 2 500 zł ne rękę czyli 2x więcej.....tyle w temacie...
pawel
5 lata temu
Jezus umarł w męczarniach , a mohery będą sobie robić JAJA !
...
Następna strona