Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Jedna osoba w wieży kontroli lotów. Kontrolerzy: system pracy może skończyć się tragedią

12
Podziel się:

Częstotliwość występowania zdarzeń lotniczych w 2020 roku wzrosła o niemal 40 proc. - alarmują władze Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego. "Zdarzeniami lotniczymi" nazywa się sytuacje, w których samolot naraża się, lub też mógłby się narazić na niebezpieczeństwo.

Jedna osoba w wieży kontroli lotów. Kontrolerzy: system pracy może skończyć się tragedią
Jedna osoba w wieży kontroli lotów. Związkowcy domagają się zmian (zdj. ilustracyjne). (Unsplash.com, Han Min T)

Jak tłumaczą związkowcy w RMF FM, w 2019 roku jedno zdarzenie lotnicze przypadało na 294 loty. W 2020 roku - już na 182 rejsy.

Zdaniem kontrolerów lotów na taką sytuację wpływ ma decyzja Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. PAŻP zredukowała obsady wież lotniczych, a decyzję tę tłumaczyła pandemią koronawirusa SARS-CoV-2.

Związkowcy w rozmowie z rozgłośnią podkreślają, że od 10 miesięcy domagają się od pracodawcy udostępnienia analiz, które uzasadniałyby podjętą przez PAŻP decyzję. Jak na razie ich prośby o informacje nie są spełniane.

Zobacz także: mBank webinar odc. 6: Firma tylko w Internecie. Jak to zrobić?

Czy zatem przed pandemią pracowali w parach? - Tak, modelowo kontrolerzy pracują w obsadach wieloosobowych: są to dwie osoby, czasami więcej - tłumaczy Jakub Caban, członek zarządu ZZKRL. - Wynika to z tego, że lista obowiązków, która spoczywa na kontrolerze, żeby zapewnić bezpieczeństwo, ekonomię, ekologię lotu, jest długa i wymaga bardzo wielu działań - dodaje.

Caban opisuje, że kiedy jedna osoba "zazwyczaj komunikuje się z samolotami przez radio", to druga "ułatwia mu pracę i zdejmuje dodatkowe obowiązki". Sytuacja jednak uległa zmianie po wybuchu pandemii COVID-19.

- Polska Agencja Żeglugi Powietrznej stwierdziła, że ze względu na bezpieczeństwo covidowe i mniejszą liczbę operacji płatnych, decyduje się zastosować zmniejszone obsady, tak zwaną pracę na połączonych stanowiskach operacyjnych - opowiada Caban.

Franciszek Teodorczyk, przewodniczący ZZKRL, dodaje, że obecnie wdrożone procedury bezpieczeństwa wzbudzają obawy kontrolerów. Wskazuje, że pracownicy zostali podzieleni na dwie grupy. Tak, by w przypadku zakażeń w jednej, druga mogła wskoczyć na ich miejsce. Do dzisiaj jednak nic się w tych grupach nie zmieniło, pomimo przypadków zachorowań na COVID-19 w firmie.

- W dodatku prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, który jednocześnie jest kontrolerem, pracuje niezależnie od tego, jaka grupa aktualnie jest w trybie operacyjnym - dopowiada Teodorczyk, cytowany przez RMF FM.

Caban przypomina też tragedię pod Szczekocinami. Dodaje, że związkowcy zrobią wszystko, by odpowiedzialność "za problemy systemowe" nie spadła na "szeregowego pracownika".

- Właśnie dlatego, kiedy doszło do zmniejszenia obsady wśród kontrolerów, chcieliśmy mieć pewność, że wszelkie procedury zostały spełnione, ktoś sprawę zbadał i przeanalizował, że sprawdzono, czy jest taka możliwość techniczna, czy stanowiska pracy są do tego przystosowane i czy personel jest odpowiednio przeszkolony. Już w kwietniu zaczęliśmy podnosić wątpliwości z tym związane. Niestety, do tej pory nie znamy odpowiedzi na te pytania - wyjaśnia Caban.

Związkowcy podkreślają, że latanie wciąż jest najbezpieczniejszą formą transportu. Kontrolerzy chcą jednak przeprowadzenia analiz, jak zmiany funkcjonowania wież kontroli lotów wpływają właśnie na ich bezpieczeństwo.

A co na to PAŻP? Agencja odmawia komentarza do czasu posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury, która rozpocznie się w południe. - Podczas posiedzenia będziemy mówili o bezpieczeństwie i szczegółowo wyjaśniali te kwestie - stwierdził rzecznik Agencji.

O zmianach w systemie kontroli lotów i wpływie tychże zmian na bezpieczeństwo pilotów i pasażerów po raz pierwszy poinformował TVN24 w programie "Czarno na białym".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(12)
Kolega na N-E...
3 lata temu
Po pierwsze: Co to za zwyczaj wypowiadania umowy o pracę poprzez e-mail? Kodeks Pracy mówi wyraźnie o formie pisemnej. Forma elektroniczna jest dozwolona w Kodeksie Cywilnym dla umów cywilno-prawnych, które w takiej formie zostały zawarte. Dotyczyłoby to np. umowy B2B, która umową cywilno-prawną jest. Tymczasem Umowa o Pracę podlega kodeksowi Pracy i taka forma jest niedopuszczalna. Po drugie: zarzut formalny dotyczący zgłoszenia ilości członków do pracodawcy jest do obalenia, bo pracodawca w większości spółek odprowadza składki związkowe na konto ZZKRL i zna ilość członków. Jednak w Ustawie o ZZ w art.25 ust. 6. Organizacji, która nie wypełniła w terminie obowiązków, o których mowa w ust. 2 lub 3, nie przysługują uprawnienia zakładowej organizacji związkowej do czasu wykonania tych obowiązków. Tak więc, koledzy z ZZKRL do dzieła - zgłaszacie ilość członków i korzystacie z wszelkich swoich praw.
groch
3 lata temu
W tvn pokazują kolejną wpadkę herosów tym razem na lotnisku epkt. Bidulek majac dwa samoloty w tym jeden komunikacyjny zezwolił na jego lądowanie kiedy na pasie byli robotnicy. Czy ktoś wreszcie skontroluje tą stajnię i przegoni tych herosów z wielkim ego
Galernik
3 lata temu
Może wszyscy kontrolerzy powinni pracować zdalnie wraz z pilotami . Zaadaptować system sterowania dronami do lotnictwa cywilnego i... po sprawie
Wum
3 lata temu
Kasa, kasta walczy o kasę
Mirek
3 lata temu
Ciekawe czy w biurach też pracują po jednej osobie? Idę o zakład , że nie. Nie tylko Polska w tym temacie wiedzie prym . Przykład. Duży garaż pojazdów w Irlandii. 20 mechaników i 6 osób w biurze . Czasami zdarza się , że 19 mechaników nie ma w pracy ( zwłaszcza w różne święta) , ale w biurze nadal 6 osób . To ci niezbędni , bez których firma stanie . Nieroby.