- Najlepszą opcją jest kupowanie prezentów z dużym wyprzedzeniem, przez cały rok. Wtedy tuż przed świętami nie trzeba się martwić kolejkami w sklepach czy terminami dostaw. Ale osobiście znam tylko kilka osób, które planują z tak dużym wyprzedzeniem – mówi w rozmowie z money.pl Bartosz Słupski, ekspert branży handlowej.
Tegoroczne zakupy przedświąteczne będą nietypowe z kilku powodów. O ile przynajmniej część produktów spożywczych można kupić jedynie najwyżej kilka dni przed świętami, to większość zakupów lepiej zrobić wcześniej. Po pierwsze – nie wiadomo kiedy zostaną otwarte galerie handlowe. Po drugie – nie mamy pewności, że branża e-commerce da radę obsłużyć wzmożony przed świętami ruch.
Przedstawiciele handlu i branż pokrewnych zapewniają, że wszystko jest raczej pod kontrolą.
- W marcu i kwietniu jakoś daliśmy radę, chociaż wzrost ruchu był nieprzeciętny. Owszem, cała branża miała pewne problemy, czas dostaw mocno się wydłużył. Wtedy jednak cały kraj musiał się w ciągu kilku dni przestawić na handel internetowy, teraz jesteśmy lepiej przygotowani – mówi money.pl Kamila Baczyńska, właścicielka sklepu internetowego z artykułami dla dzieci.
- Wszyscy spodziewają się, że przesyłek jest bardzo dużo i to wielki strumień. Nie do końca, mówimy obecnie o kilkunastoprocentowym wzroście, to są liczby, na jakie jesteśmy przygotowani. Ale pamiętajmy, że my nie obsługujemy na przykład paczek z Chin – one bardzo zwiększają ruch na Poczcie, mniej w firmach kurierskich – mówi money.pl Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska.
Dodaje, że w ostatnich dniach liczba przesyłek kurierskich wręcz zmalała. – Tych paczek nie jest tyle, ile byśmy się spodziewali. Ale do świąt jesteśmy tak samo dobrze przygotowani, jak rok temu. Nie spodziewam się jakichś większych perturbacji. Tak zwany peak pewnie nie będzie odbiegał od tego, co mamy każdego roku – mówi Nawłoka.
Nie czekaj na grudzień
Prezes DPD radzi jednak, by paczki zamawiać jak najwcześniej.
- Mogą się zdarzyć kwestie pogodowe, nowe ogniska choroby. Starajmy się tak zrobić, by przynajmniej na tydzień przed świętami mieć już ten temat zamknięty – mówi prezes DPD. Dodaje też, że ciągle wielką niewiadomą jest potencjalny lockdown ("narodowa kwarantanna" – jak mawia premier Morawiecki), jego zasięg i czas trwania.
Słupski przewiduje, że przedświąteczne zakupy mogą się toczyć wedle różnych scenariuszy. Od takiego, w którym sklepy stacjonarne będą w pełni otwarte, po opcję pełnego lockdownu i przestawienie się na zakupy wyłącznie internetowe.
Na razie rząd odłożył wprowadzenie pełnego lockdownu, nie jest on jednak wykluczony w późniejszym terminie.
– Wszystko jest możliwe, ale w każdym możliwym scenariuszu lepiej zaplanować te zakupy jak najwcześniej. Dodatkową kwestią jest to, ile po pandemii zostało nam pieniędzy. Bo nawet jeśli branża handlowa będzie miała pełne magazyny i wolne moce przerobowe, to nie ma pewności, czy nas będzie stać na takie zakupy, jak choćby rok temu – przestrzega Słupski.
- Jeśli ludzie będą mieli pieniądze, to będą zamawiać. To nie dostęp do internetu wpływa na rozwój e-commerce, ale dostęp do pieniędzy – dodaje Rafał Nawłoka.