Zrobiło się jakoś bezpieczniej. I to wcale nie dlatego, że do Sejmu kolejny raz trafił projekt zakazu zakrywania twarzy podczas demonstracji, postulowany przez prezydenta Komorowskiego. Trochę bez echa, pewnie w związku z dramatycznymi wydarzeniami na Ukrainie, przeszła wczoraj pewna bardzo ważna informacja.
Otóż Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ogłosiła niesamowity sukces. Wydarzenie, które powinno pozwolić odetchnąć wszystkim Polakom, wychodzącym z domów w poczuciu zagrożenia. Od wczoraj obowiązuje porozumienie pod nieco niepokojącym tytułem _ w sprawie współdziałania i zarządzania czynnościami na miejscu zdarzenia o charakterze terrorystycznym. _
Dokument podpisały: wspomniana ABW, policja, Straż Graniczna, Żandarmeria Wojskowa i Państwowa Straż Pożarna. Jak głosi stosowny komunikat, _ chodzi o to, by każda służba wiedziała, co robić w takim przypadku _.
Dobrze wiedzieć, choć wiedza to nieco przerażająca, że przez dobre dwanaście i pół roku od ogłoszenia światowej wojny z terroryzmem, w której braliśmy i bierzemy oficjalny i czynny udział - choćby w Iraku czy Afganistanie - nasze służby nie wiedziały, co każda ma w takim przypadku robić.
Rzecznik ABW uspokaja - porozumienie nie oznacza, że jakikolwiek zamach terrorystyczny nam grozi. W sumie nie ma się czemu dziwić. O stan chaosu i bałaganu na wielu polach potrafimy zadbać sami. A od czasu do czasu - no sorry, taki klimat! - pomaga nam w tym pogoda.
autor jest redaktorem Money.pl
Czytaj więcej w Money.pl