Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

W USA bilety były za drogie. Przyjadą do Warszawy. Szykuje się najazd

244
Podziel się:

Turyści, którzy przyjadą na sierpniowe koncerty Taylor Swift w Warszawie, mogą zostawić w stolicy nawet ok. 190 mln zł - szacuje Marek Traczyk z Warszawskiej Izby Gospodarczej. Do Polski przyjadą m.in. Amerykanie, których nie było stać na bilety w USA. Zarobią nie tylko hotelarze i gastronomia.

W USA bilety były za drogie. Przyjadą do Warszawy. Szykuje się najazd
Turyści, którzy przyjadą na sierpniowe koncerty Taylor Swift w Warszawie, mogą zostawić nawet ok. 190 mln zł (East News, Liam McBurney)

W dniach 1, 2 i 3 sierpnia br. w Warszawie odbędą się koncerty amerykańskiej gwiazdy Taylor Swift. Eksperci, z którymi rozmawiała PAP, zwracają uwagę, że w związku z tym stołeczni przedsiębiorcy mogą liczyć na spore zarobki. Głównym beneficjentem będą hotele i usługi gastronomiczne, które w związku z koncertami amerykańskiej wokalistki spodziewają się napływu turystów, nie tylko z kraju, ale i z zagranicy.

Dla przykładu brytyjskie media informowały, że wpływ z ośmiu londyńskich koncertów Taylor Swift ma przynieść brytyjskiej gospodarce zyski wysokości 1 mld funtów. Dziennik "The Independent" informował w maju, że na europejskie tournée zamierzają przybyć również turyści z USA. Mieli trudności w zakupie biletu w ich kraju, a cena wejściówek była bardzo wysoka. Wskazywano, że Amerykanie mogli wykupić nawet 1/5 biletów na koncerty Swift w Europie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Polacy kupują auta premium na potęgę" tego nie ma w żadnym kraju w Europie - Kamil Makula

Wpływ amerykańskiej gwiazdy oraz ciągnących za nią fanów na gospodarkę doczekał się też specjalnego określenia "Swiftonomics".

Eksperci, z którymi rozmawiała PAP, wskazują, że podobnego efektu może spodziewać się Warszawa.

Marek Traczyk z Warszawskiej Izby Gospodarczej wylicza, że "eventowy" turysta przyjeżdżający na wydarzenia tego typu, jak np. koncerty Taylor Swift, zostawia ok. 1000 euro.

Przy szacunkach, że pula przyjezdnych turystów spoza Warszawy i kraju będzie stanowić ok. 25 proc. publiczności i przy założeniu, że na koncercie będzie 60 tys. ludzi - łączna suma wydatków przyjezdnych przez 3 dni może być na poziomie 45 mln euro, czyli ok. 190 mln zł - ocenił Traczyk.

- To się rozkłada bardzo równomiernie, bo turyści rozjeżdżają się po mieście, dodatkowo szukają ciekawych atrakcji i obiektów, jak kawiarnie, muzea, dyskoteki czy centra handlowe - dodał.

80 proc. miejsc hotelowych już zabukowanych

Traczyk zwrócił uwagę, że Polska nie ma wiele do zaoferowania turystom. Wskazał, że w takich krajach jak: Niemcy, Francja czy Włochy, w szczycie sezonu turystycznego organizuje się ponad 4 tys. wydarzeń typu koncerty, festiwale czy festyny. Do tych państw od czerwca do września przyjeżdża od 25 do ponad 30 mln turystów. - U nas takich imprez jest zdecydowanie mniej - podkreślił rozmówca PAP.

Sprawdzając wybrane noclegi w serwisie Booking.com, w terminie warszawskich koncertów Taylor Swift, w hotelach i hostelach w pobliżu Stadionu Narodowego nie ma wolnych miejsc. W serwisie pojawia się także informacja, że ponad 80 proc. miejsc noclegowych w Warszawie nie jest już w tym czasie w ogóle dostępna.

Psycholog biznesu Andrzej Tucholski zwrócił uwagę, że podobnie jak w przypadku corocznie odbywającego się festiwalu Opener w Gdyni, także w Warszawie będzie bardzo ograniczona podaż miejsc hotelowych, co oznacza, że ceny pójdą w górę.

Według Traczyka przy podobnych wydarzeniach wzrost frekwencji i rezerwacji pokoi hotelowych wynosi zazwyczaj ok. 60 proc.

Hotelarze żonglują cenami. "Nie każdego na to stać"

Ekspert zwrócił uwagę, że hotele umiejętnie "żonglują" cenami. Z jego analizy wynika, że kiedy nie ma koncertów, takie obiekty sprzedają pokoje za średnio 200, 400 czy 500 zł za dobę. Kiedy jednak już takie imprezy się pojawiają, to ceny za nocleg potrafią wzrosnąć nawet pięciokrotnie. Jego zdaniem po systemach rezerwacyjnych hoteli widać, że mają one wolne pokoje i czekają na spóźnialskich. - Te ceny są pewną barierą i nie każdego na to stać - podkreślił.

Traczyk poinformował, że w stolicy jest ponad 50 tys. miejsc hotelowych. Część osób, które przyjadą na koncerty Taylor Swift może - aby zaoszczędzić - szukać zakwaterowania także w podwarszawskich miejscowościach. Według przedstawiciela Izby w tych miejscach ceny też poszły w górę, ale nie aż tak jak w stolicy.

Ekspert zauważył, że na koncertach amerykańskiej wokalistki zarobią też sklepy, ponieważ zakupy stanowią ok. 20 proc. wydatków turystów.

"To dobry moment na promocję polskiej kuchni"

Prezes Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej Jacek Czauderna w rozmowie z PAP zwrócił uwagę na inny aspekt koncertów Taylor Swift w Warszawie. Jego zdaniem napływ zagranicznych turystów to dobry moment dla promocji polskiej kuchni, na czym mogą zyskać restauracje oferujące takie dania.

Czauderna spodziewa się, że ceny oferowanych w restauracjach potraw i napojów będą wyższe o ok. 10 proc. z powodu wizyty Swift w Warszawie i trwającego sezonu letniego.

- Na duży wydatek będą musieli przygotować się też sami uczestnicy koncertów, którzy chcieliby stołować się na Stadionie Narodowym - dodał.

Psycholog biznesu Andrzej Tucholski wskazał, że restauratorzy mogą dodatkowo zarobić na fanach Taylor Swift, jeśli kreatywnie będą nawiązywać do jej twórczości.

- Jeśli jestem w danym mieście na koncercie jakiejś artystki, jakiegoś artysty i widzę dania czy napoje, które nazwą nawiązują do ich twórczości, to będę bardziej skłonny do wyboru takiej oferty - dodał.

- Wpływ obecności Taylor Swift na gospodarkę stolicy można porównać do rozchodzących się kręgów na wodzie - zarobi wiele branż - podsumował Tucholski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(244)
Robert
22 min. temu
Media potrafią z każdego zrobić gwiazdę nawet z Żakowskiej
Ewuschka
11 godz. temu
Nieprawda! W Zurychu dała 2 koncerty parę dni temu. Restauracje wcale nie zarobiły dużo! Mnóstwo dzieci i nastolatek w różowych tiulach się kręciło. A po nich została tylko kupa śmieci na ulicach. To tyle
Szczera
12 godz. temu
Amerykanie polskiego pochodzenia chyba
kat
21 godz. temu
Nagłośnienie Narodowego to tragedia, więc trzeba być wielkim fanem aby słuchać na tym stadionie jakiegokolwiek koncertu. Dźwiękowcy wykonawców rwą włosy z głów, fani są rozczarowani ale management kolejnych artystów daje się nabierać na marketingowy bełkot stadionu i władz Warszawy.
baltazar
22 godz. temu
głupich nie sieją :)
...
Następna strona