Mamy 13 855 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem z województw: mazowieckiego (1626), wielkopolskiego (1577), śląskiego (1494), kujawsko-pomorskiego (1240), pomorskiego (1060), łódzkiego (1013), dolnośląskiego (844), małopolskiego (823), warmińsko-mazurskiego (785), lubelskiego (759), zachodniopomorskiego (751), podkarpackiego (518), podlaskiego (393), lubuskiego (387), świętokrzyskiego (276), opolskiego (257). 52 zakażenia to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną - informuje Ministerstwo Zdrowia.
Z powodu COVID-19 zmarło 89 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 520 osób.
Jeszcze trzy tygodnie temu dziennie przybywało po dwadzieścia kilka tysięcy nowych przypadków. Od kilku dni notujemy coraz mniejszą ich liczbę. Komentując te wyniki, premier Mateusz Morawiecki napisał na Facebooku, że wygrywamy z epidemią! "Liczba zakażeń spada! Do czasu otrzymania szczepionki stosujmy to, co po prostu działa. Dystans, dezynfekcję i maseczki. Kochani - wytrzymajmy! Cierpliwość, dyscyplina i solidarność opłacą się nam wszystkim. Razem zwyciężymy wirusa" – napisał.
Jego słowa spotkały się z natychmiastową krytyką lekarzy i polityków opozycji. Zresztą nie tylko opozycja w mniej różowych barwach postrzega statystyki. Nawet minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział w poniedziałek, że ogłoszona niska liczba zakażeń to przede wszystkim kwestia weekendu, kiedy robi się mniej badań. "Nie wyciągałbym żadnych wniosków" – stwierdził,
Z kolei lekarze przestrzegają premiera, że mówienie o "pandemii w odwrocie" i zwycięstwie nad nią sprawiają, że ludzie mniej będą stosować się do zasad bezpieczeństwa. Nie bez znaczenia jest też to, że niepokojące objawy zgłasza lekarzom coraz mniej pacjentów – co za tym idzie, mniej osób jest kierowanych na testy. W dużej mierze stosunkowo niewielka liczba nowych przypadków jest pokłosiem wykonywanie niewielkiej liczby testów.