Jedną z twarzy batalii, jaką PiS wytoczył telewizji TVN, jest Teresa Bochwic, obecnie wiceszefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Na mediach, teoretycznie, powinna się znać. Jak możemy przeczytać na stronie KRRiT, zajmowała się m.in. kolportowaniem opozycyjnej prasy, była redaktorką naczelną miesięcznika dla nauczycieli "Rozmowy", oraz reportażystką Tygodnika Katolików "Zorza".
Historia nie jest jednak łaskawa, bo nie przejdą do niej dziennikarskie dokonania pani Teresy Bochwic, a wpisy na Twitterze. Choć na rynku mediów jest obecna, wygląda na to, że całkowicie umknęła jej rewolucja, jaką internet w mediach wprowadził.
Wpisy, które, choć mają już kilka lat, wciąż budzą zdumienie i każą zadawać sobie pytanie: "czy to się dzieje naprawdę?"
Ekologia vs Gospodarność
W 2018 roku "Pani Teresa Bochwic" (tak nazywało się wtedy jej konto na Twitterze), opublikowała wpis, który podważył całe dekady działalności ekologów.
"Ludzie palą śmieciami z gospodarności. Moja sąsiadka wrzuca pod kuchnię przez cały dzień wszystko, co podejdzie: skorupki od jajek, stary chleb, torby plastikowe, obierki, opakowania po mleku i jogurtach. Segregowanie jest uciążliwe" - napisała.
Na tym jednak nie koniec, wiceszefowa KRRiT brnęła dalej.
"Z tego powstaje bogaty popiół (skorupki), który oni wysypują na klomby. Plastik z żółtym śmierdzącym dymem znika w przestworzach znaczy się go nie ma" - napisała Bochwic (pisownia oryginalna).
Czy wpis był ironiczny? Nadal trwają na ten temat dyskusje. Sama zainteresowana nigdy wątpliwości nie rozwiała.
"Kupowanie" na Chomikuj
Inny kontrowersyjny wpis Teresa Bochwic opublikowała w marcu 2015 roku. Nie była wtedy wiceszefową KRRiT, ale miała już za sobą członkostwo w Radzie Etyki Mediów, z której odeszła w 2010 roku, zarzucając jej "brak obiektywizmu".
"Na Chomikuj już nie kupię. Kupiłam dziecku "Mysz, która ryknęła",długi na 10 min. kawałek reklamowy. Film uszkodzony,nie reagują na monit" - napisała (pisownia oryginalna).
Dla niewtajemniczonych: Chomikuj to serwis internetowy, służący do przechowywania i wymieniania się plikami. Często wykorzystywany do rozpowszechniania pirackich treści.
Gdy niedawno jeden z internautów przypomniał wpis i oskarżył Bochwic o propagowanie piractwa ta odpowiedziała: "proszę o pana dane do pozwu", kończąc tym samym dyskusję.
Dodała też, że policja i ZAIKS poinformowały ją, że serwis chomikuj.pl działa legalnie.
"Naturalny czajnik" i inne popisy
W 2019 roku wiceszefowa KRRiT zasłynęła także wypowiedzią o "naturalnych czajnikach". W jednym ze wpisów stwierdziła, że używa tylko takich, bo elektryczne "dają zbyt wysoką temperaturę do zagotowania wody".
W myśl porzekadła "kto pyta, ten nie błądzi" zapytała też publicznie, "Co to jest układ BDSM pomiędzy partnerami".
Kto nie wie, niech sprawdzi w wyszukiwarce, ale lepiej nie w pracy.
Atak na TVN
Teresa Bochwic stała się niedawno jedną z ważniejszych postaci w batalii przeciwko TVN. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zwleka z wydaniem stacji koncesji, która niedługo wygasa.
Jednocześnie w Sejmie toczą się prace nad tzw. Lex TVN, czyli ustawą, która zabroni działalności medialnej firmom zarządzanym przez koncerny spoza Unii Europejskiej.
TVN-em zarządza amerykański koncern Discovery. Uchwalenie takich przepisów uniemożliwi stacji nadawanie.
W ostatnim wywiadzie dla Wirtualnej Polski Teresa Bochwic ostro skrytykowała TVN zarzucając stacji błędy i brak obiektywizmu.
"Zaznaczam, że nadawcy powinni przestrzegać warunków koncesji. Uważam, że TVN wielokrotnie je naruszał. To się nie godzi telewizji informacyjnej. Mamy 20 wezwań do TVN o zaniechanie i przestrzeganie ustawy m.in. o prawie prasowym oraz obowiązków wynikających z koncesji. Na przykład kiedyś stacja nadała program, z którego wynikało, że profesor Binienda [Wiesław Binienda – były wiceszef podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza – red.] nie umie liczyć do ośmiu. Poświęcono na to 40 minut. To jest śmieszne, ale to zjawisko jest szersze. W TVN24 jest budowany nierzetelny, nieobiektywny i jednostronny obraz świata wbrew zobowiązaniom koncesyjnym" - powiedziała.
Media pamiętają
Po wywiadzie, którego Bochwic udzieliła Wirtualnej Polsce, internauci zaczęli przypominać jej internetowe popisy.
Sama zainteresowana twierdzi, że padła ofiarą ataku hejterów.
- Dostałam kilka tysięcy wiadomości. Już tam nawet nie zaglądam. Zamknęłam się, czyli chronione konto założyłam - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Bochwic. – Ludzie są nienormalni. Nic na to nie poradzę. Nie będę komentowała wiadomości od hejterów - mówiła.
Tweety Teresy Bochwic nie są już publicznie dostępne. Autorka zablokowała konto i udostępnia je jedynie znajomym.
W "internetach" jednak nic nie ginie, a media pamiętają. I o tym, jako wiceszefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, powinna doskonale wiedzieć.