- To, na co czekaliśmy, to zmiany w Lasach Państwowych. Nowym dyrektorem generalnym Lasów zostanie Witold Koss. Oczekiwania wobec nowego szefostwa związane są przede wszystkim z wielką potrzebą społecznej autentycznej kontroli, co dzieje się z naszymi lasami - zapowiedział w środę Donald Tusk.
Według "Faktu" w kuluarach już "szepcze się o wielkiej reformie" w instytucji zarządzanej do tej pory przez osoby związane ze Zbigniewem Ziobro.
Na razie Witold Koss na stanowisku dyrektora Lasów Państwowych zastąpił Józefa Kubicę. Zdaniem szefa rządu, Kubica to "specjalista od upartyjnienia Lasów Państwowych na skalę niespotykaną w historii lasów w całej Europie".
Zarobki większe od prezydenta
"Fakt" przypomina, że Lasy Państwowe, "to nie tylko sama zieleń, sadzenie i wycinka drzew. To też duże pieniądze, a przedsmak luksusu widać na samej górze, bowiem już jego dyrektor biedy nie klepie".
Józef Kubica miał zarobić w ciągu roku 500 tys. zł - więcej od premiera i prezydenta (premier zarabia 20 tys. zł miesięcznie, a prezydent Duda w skali roku otrzymuje ok. 300 tys. zł brutto). Natomiast na sam majątek instytucji składa się m.in. 320 ośrodków wypoczynkowych w całym kraju - od Bieszczadów po Pomorze.
"Wszystko dostępne w cenach nawet 70 zł za dobę na osobę. I choć aż 86 proc. ośrodków jest dzierżawiona prywatnym firmom, majątek Lasy Państwowe mają iście królewski" - opisuje "Fakt".
Ostatnie lata pokazały, że dużo złego może się tam dziać i na pewno jest potrzebna reforma lasów i reforma tej instytucji, tylko nie można robić rewolucji, ale reformę - mówi posłanka Katarzyna Osos, która zasiada w sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, w rozmowie z "Faktem".
To nie podoba się opozycji. Były minister rolnictwa Robert Telus ocenił, że "PO od lat ma zakusy na majątek Lasów Państwowych". PiS sugeruje, że chodzi o prywatyzację oraz "rozsprzedanie" tego majątku.