Jak informuje RMF FM, węgiel z Rosji, Kolumbii, Mozambiku i USA importuje przede wszystkim Węglokoks i PGE. Spółki ostrzegają, że pomimo dużych zapasów węgla, które teraz czekają przy kopalniach, zapewnienie odpowiedniej ilości surowca w przyszłości nie jest wcale pewne. Dlatego całkowita rezygnacja z importu może być trudna.
Większość importowanego węgla pochodzi z Rosji. Rocznie polskie firmy sprowadzają 20 mln ton tego surowca.
Deklaracja, która padła ze strony ministra, to jedno. Związkowcy oczekują jednak konkretnych działań. Bo choć deklaracja o odejściu spółek od importowanego węgla została pozytywnie przyjęta, to nie rozwiązuje problemów.
- Trzeba iść dalej w stronę integracji górnictwa i energetyki, bo to jest dobry kierunek. Natomiast obie te branże wymagają zmian systemowych, bardzo głębokich, o których też chcemy rozmawiać - powiedział Bogusław Ziętek, Lider Sierpnia 80 w rozmowie z RMF FM.
Związkowcy oczekują, by firmy energetyczne zaczęły odbierać zakontraktowany węgiel, zalegający przy kopalniach. Sama Polska Grupa Górnicza ma takiego węgla 2,5 mln ton, z czego 1,5 mln ton należy do zwlekających z odbiorem spółek energetycznych.
W PGG zebrało się pogotowie strajkowe. Związkowcy na razie nie informują o ewentualnych formach protestu.