Rozpoczęto budowy o prawie 7 proc. mniej nowych mieszkań niż w lutym 2020 roku - donosi "Rzeczpospolita". O jedną piątą spadła też uch liczba po mocnym styczniu.
Jak podaje GUS, deweloperzy w lutym rozpoczęli budowę 9,88 tys. mieszkań. Ostatni raz mniej niż 10 tys. wskaźnik osiągnął w czerwcu.
Czy to oznacza początek spadków na rynku? Niekoniecznie. Firmy wciąż mają perspektywy a rynek w dalszym ciągu jest bardzo chłonny. O niesłabnącym apetycie deweloperów niech świadczy liczba zdobytych pozwoleń na budowę.
Jak pisze Rzeczpospolita, w lutym pozytywne opinie otrzymali w sprawie budowy 18,1 tys. lokali. To oznacza, że pozwoleń było o 53 proc. więcej niż rok wcześniej i o 22 proc. więcej niż w styczniu.
Po dwóch miesiącach firmy miały zielone światło na postawienie 33 tys. lokali, o 42 proc. więcej niż rok wcześniej. To jeden z najwyższych wyników w historii - twierdzi na łamach dziennika Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Spadek budowy mieszkań ocenia jako normalną przedwiosenną korektę. Przyznaje jednak, sytuacja pandemiczna ma jednak wpływ i w tym roku trudno się spodziewać, by sprzedaż wróciła do poziomów sprzed pandemii.