Dezyderiusz Kwiatek, który ponad 30 lat przepracował w sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz, skończył w środę 104 lata. Najstarszego polskiego górnika odwiedził w jego domu w Bielsku-Białej wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, życząc jubilatowi zdrowia i dziękując za jego dorobek – informuje PAP.
Tobiszowski złożył jubilatowi życzenia zdrowia i opieki Opatrzności Bożej oraz podziękował za jego wieloletnią pracę i poświęcenie.
Podkreślił, że choć dziś sektor węglowy podlega dynamicznym przemianom, dzieje się to z poszanowaniem dla górniczej tradycji, pielęgnowanej w rodzinach pracowników kopalń, gdzie zawód górnika wykonywany jest często od wielu pokoleń. Tobiszowski zauważył, że urodziny jubilata przypadają w dniu św. Józefa, który jest patronem ludzi pracy.
Na tę okazję wiceminister założył galowy górniczy mundur.
Dezyderiusz Kwiatek jako 24-latek walczył w kampanii wrześniowej. Ponad 30 lat przepracował w kopalni Kazimierz Juliusz, kontynuując rodzinną tradycję - jego ojciec Józef w zagłębiowskiej kopalni zajmował się końmi, które pracowały na dole.
Podczas środowego spotkania z wiceministrem jubilat wspominał trudy górniczej pracy w tamtych czasach. "Pamiętam trudne warunki, pracę w wysokiej temperaturze, po kolana w wodzie i błocie" - mówił Dezyderiusz Kwiatek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl