Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
PBE
|

Nauczyciele czują się oszukani. Minister odpowiada: to godziwa podwyżka

70
Podziel się:

Przed wyborami obecna koalicja rządząca obiecywała podwyżki dla nauczycieli "nie mniej niż o 1,5 tys. zł". Okazuje się, że rząd i sami nauczyciele podają inne kwoty realnego wzrostu płac, gdyż diabeł tkwi w szczegółach. Nowa minister edukacji Barbara Nowacka odpowiada, że PiS nie dało takich podwyżek przez osiem lat.

Nauczyciele czują się oszukani. Minister odpowiada: to godziwa podwyżka
Premier Donald Tusk oraz minister edukacji Barbara Nowacka (East News, Jacek Dominski/REPORTER)

"Doceniamy wysiłek rządu w obszarze podwyżek dla nauczycieli. Tak dużych podwyżek nie było, ale nie było też tak dużych ośmioletnich zaniedbań. Jednak nauczyciele mianowani czują się mocno zawiedzeni i urażeni" - skomentowała na portalu X wiceszefowa ZNP Urszula Woźniak.

Według podwyżek zaproponowanych przez rząd płaca nauczyciela początkującego praktycznie zrówna się z pensją nauczyciela mianowanego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czekają nas głodowe emerytury. To problem ekonomiczny, nie demograficzny - Biznes Klasa #14
  • Początkujący nauczyciel otrzyma 1218 zł brutto więcej niż dotychczas, co oznacza, że jego miesięczna pensja wzrośnie z 3690 zł brutto do 4908 zł brutto,
  • nauczyciel mianowany zarobi 1167 zł brutto więcej, co oznacza skok z 3890 zł brutto na 5057 zł brutto miesięcznie,
  • nauczyciel dyplomowany może natomiast liczyć na 1365 zł brutto więcej. Zamiast 4550 zł brutto, otrzyma więc 5915 zł brutto.

"Duża podwyżka" dla nauczycieli

Minister Nowacka w "Kropce nad I" w TVN24 zdradziła, że widziała się z nauczycielami na Lubelszczyźnie oraz w Białej Podlasce, którzy byli zadowoleni z tych podwyżek.

Rząd ma niewiele miesiąc, sprzątamy gigantyczny bałagan i złodziejstwo po PiS-ie. Zrobimy wszystko, żeby nauczycielowi przywrócić godność. 30 proc. podwyżka to duża podwyżka. Dla Czarnka było to niemożliwe - powiedziała Nowacka na antenie TVN24.

Prowadząca rozmowę Monika Olejnik odpowiedziała, że "inni nauczyciele czują się oszukani".

- Słyszałam jedną wypowiedź bardzo krytyczną przedstawicielki zarządu ZNP. Trochę jestem zdziwiona, bo była na spotkaniu w ministerstwie, gdzie szczegółowo omawialiśmy, jak będą wyglądać podwyżki. Jesteśmy zobowiązani przez umowę koalicyjną i 100 konkretów do realizacji podwyżek, które mówiły bardzo wyraźnie - 30 proc. podwyżka i 1500 zł brutto - odpowiedziała szefowa resortu edukacji.

Jak przypominają finanse.wp.pl, rząd "zapowiadając wzrost wynagrodzenia nauczycieli o 30 proc., nie mniej niż o 1500 zł brutto, brał pod uwagę ogólną płacę otrzymywaną przez nauczycieli (we wszystkich składnikach), a nie tylko wynagrodzenie zasadnicze - jeden element tego wynagrodzenia". A to oznacza, że podwyżka w wysokości 1,5 tys. zł jest od średniej - razem z dodatkami - a nie od pensji zasadniczej.

W efekcie doszło m.in. do spłaszczenia podwyżek. Sławomir Broniarz, Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego napisał w serwisie X, że różnice w podwyżkach będą wyjaśniane.

Nowacka wyjaśniła, że zdecydowana większość nauczycieli i tak dostaje dodatki, w które wliczona jest m.in. wysługa lat. - To jest nasz konkret. Podnosimy pensje o 30 i 33 proc. - powiedziała. - Przez osiem lat PiS-owi ledwo udało się dać podobną kwotę niż my (daliśmy - przyp. red.) przez miesiąc, podwyższamy pensje w sposób znaczący. Przeciętnie nauczyciel początkujący dostanie 1577 zł, mianowany 1720, dyplomowany 2198 zł - wyliczała Nowacka, która podała wzrost wynagrodzenia, wliczając średnią, która jak już wspomnieliśmy, zawiera wszelkie dodatki.

Sami nauczyciele przy swoich wyliczeniach posługują się wzrostem wynagrodzenia od stawki zasadniczej - stąd różnica w przedstawianych kwotach.

Państwowy obowiązek

Czy ze względu na spłaszczenie wzrostu wynagrodzeń starsi nauczyciele odejdą z pracy? Barbara Nowacka jest pewna, że to się nie wydarzy. A pracownicy zaczynający przygodę ze szkołą muszą być godziwie wynagradzani, żeby w ogóle zechcieli do tej szkoły przyjść.

- Musimy jako państwo, mamy obowiązek wręcz, żeby zachęcić ludzi do pracy jako nauczyciele. Ci doświadczeni nie odejdą, to 30 proc. podwyżka. To jest fair, prawda? - zapytała. - W budżetówce możemy dać 20 proc. podwyżki. Co więcej, pan Czarnek mówił, że 30 proc. podwyżki są niemożliwe i zaproponował 12 proc. To godziwa podwyżka, każda osoba, która dostanie w pracy 30 proc. podwyżki odczuje realnie tę różnicę - podsumowała.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(70)
Nauczyciel
3 miesiące temu
Jesteśmy wdzięczni, że po podwyżce będziemy zarabiać tyle, co woźny. Bo rozumiem, że panie woźne w szkole dostaną 20procent a teraz zarabiają więcej niż nauczyciele. Dzięki tym podwyżkom, które miały być od stycznia, potem w lutym, marcu a teraz podobno w kwietniu wyrównamy pensje... Kiedy 1? Na primma aprilis?my bardzo czekamy bo koszty życia wzrosły, a nasze pensje od lat stoją w miejscu.
mąż nauczycie...
3 miesiące temu
Co za brednie podwyżki 1500 zł , przecież minimalna pensja poszła z 3600 do 4242 czyli o 642 złote . Mianowany widzę ma dostawać 5057 czyli 815 zł więcej od najniższej krajowej ale mi kokosy . Kiedyś jak większość tych pieniaczy też tak mówiłem nauczyciele nic nie robią , mało pracują itp . uwieżcie, do czasu jak żona została nauczycielem ten mit o 18 godzinach to jest smiech , przy obecnych roszczeniowych rodzicach - dramat . Jak tak ludzie piszą , że tak łatwo się pracuje to kto po studiach kierunkowych wystarczy zrobić podyplomową pedagogike i już pieniążki same lecą , a jak nie ma studiów do morda w kubeł i zapi.. do biedry lub lidla
stary emeryt ...
3 miesiące temu
W tej sytuacji należy liczyć, że wszelkie dodatki automatycznie wzrastają, przecież z nieba nie spadają. To w sumie daje średnio 1500 zł . Trzeba być trochę cierpliwym!!! Jeśli ta władza będzie trwała pełne 4 lata, to podobnych podwyżek na pewno będzie więcej. Po prostu, bo nauczyciela należy doceniać !!!!
Ręce opadają ...
3 miesiące temu
Tak czytam wypowiedzi , zarabiają dużo , nic nie robią , mają dużo wolnego. Myślę, że dla każdego znajdzie się etat w szkole. Powodzenia ;)
kąkol
3 miesiące temu
Pracują 3 do 5 godzin dziennie, mają 7 tys podstawy, teraz leżą i nic nie robią, bo mają ferie. 3 x roczne urlopy na poratowanie zdrowia. Mają czas na korepetycje i działalności. Praca w szkole tylko po znajomości, tylko dla rodzin polityków, lokalnych władz i księży. I znów biadolą.
...
Następna strona