Światowe koncerny informatyczne oraz zachodnie izby handlowe wystąpiły z bezprecedensowym apelem do premiera Chin Wen Jiabao.
Wzywają go do rezygnacji z planów wprowadzenia z początkiem lipca wymogu, by wszystkie indywidualne komputery sprzedawane w Chinach wyposażone były w oprogramowanie filtrujące internetowe treści.
Pod apelem podpisały się 22 izby handlowe i koncerny, reprezentujące głównych dostawców technologii do Chin. Agencja Associated Press wymienia izby handlowe USA, Japonii i krajów Europy, Amerykańskie Narodowe Stowarzyszenie Producentów i grupy handlowe, działające w dziedzinie technologii. Wcześniej z podobnym apelem do Chin wystąpił Waszyngton.
Chińska prasa doniosła w ostatnich dniach, że władze planują wyposażenie wszystkich indywidualnych komputerów sprzedawanych na ich terytorium w oprogramowanie antypornograficzne. Decyzja wywołała natychmiast poważne zastrzeżenia zarówno w kraju jak i za granicą.
_ - Program Zielonej zapory wywołuje kontrowersje dotyczące zarówno bezpieczeństwa, prywatności, wiarogodności systemu, a także swobodnego przepływu informacji _ - napisano w dokumencie izb handlowych i koncernów, przesłanym w piątek premierowi Chin.
Według ocen amerykańskich, wprowadzając tego rodzaju internetowe filtry, Chiny postawiły działające na rynku tego kraju firmy komputerowe w nie dającym się spełnić położeniu, wymagając od nich, by wstępnie instalowały oprogramowanie, które wydaje się związane z kwestiami cenzurowania i bezpieczeństwa w sieci.