Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

"Nie dajmy się oszukać marnymi odprawami". Gorąco w śląskiej fabryce

59
Podziel się:

Zdesperowani pracownicy demonstrowali w czwartek przed zakładem Yazaki Automotive Products Poland w Mikołowie (YAPP). Firma szykuje grupowe zwolnienia. "Nie dajmy się oszukać marnymi odprawami" - można było przeczytać na jednym z transparentów.

"Nie dajmy się oszukać marnymi odprawami". Gorąco w śląskiej fabryce
Na zdjęciu montaż samochodu w zakładzie Maserati. Fabryka w Mikołowie produkowała wiązki elektryczne do aut tej marki (Getty Images, Alessia Pierdomenico)

Należący do japońskiego koncernu mikołowski zakład produkuje wiązki elektryczne do samochodów. Zdecydowaną większość załogi stanowią kobiety. Pracę ma tam stracić 230 osób, czyli ponad 80 proc. załogi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polak "odkrył" ogromne złoża metali szlachetnych - Paweł Jarski - Elemental Holding w Biznes Klasie

"Gdzie się podział duch Yazaki?", "Dajecie niewiele, gdy oddaliśmy całych siebie", "Nie dajmy się oszukać marnymi odprawami", "Odchodzimy nie dla zabawy, należą nam się godne odprawy" - można było przeczytać na trzymanych w rękach transparentach.

W zakładzie trwa spór zbiorowy. Przewodnicząca Solidarności w Yazaki Automotive Products Poland Katarzyna Grabowska mówiła, że pracodawca w trakcie negocjacji zaproponował pracownikom "głodowe" odprawy.

Lokalnie skupiamy w procesie mediacyjnym na wywalczeniu wyższych odpraw, na poziomie europejskim. Walczymy o to, by przeprowadzono z nami konsultacje takie, jakie powinny być. Aby rozważyć czy faktycznie ta decyzja o zwolnieniach, która została podjęta, jest słuszna. Wydaje się, że wszystko leży na stole - powiedziała Grabowska.

Podczas pierwszej fali zwolnień grupowych, w 2020 r., kiedy pracę straciło 500 osób, odchodzący pracownicy fabryki Yazaki z najdłuższym stażem dostali 15-krotność pensji. Wówczas Mikołowie zakończyła się produkcja wiązek elektrycznych do fiata 500, a pracodawca zapowiadał inwestycje. Obecnie związkowcy mówią, że czują się oszukani, bo ich zdaniem nie miał planu na utrzymanie zakładu.

Teraz liczą, że zwalniani otrzymają podobne świadczenia jak ci, którzy stracili pracę przed czterema laty. Według związkowców ostatnia propozycja pracodawcy to - poza odprawami gwarantowanymi polskimi przepisami - dodatkowa miesięczna pensja, 10 tys. zł i nagroda jubileuszowa dla tych pracowników, którzy uzyskaliby do niej prawo do końca roku.

Związkowcy: to wszystko przez Zielony Ład

Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz mówił, że związkowcy z YAPP walczą o to, by pracodawca traktował pracowników podmiotowo i zapewnił, że cały związek będzie ich wspierał w tej walce. Zwrócił uwagę, że załoga mikołowskiego zakładu nie walczy przecież o podwyżki, ale o godne odejście pracowników.

Jak mówił, choć dane statystyczne dotyczące bezrobocia w Mikołowie i na całym Śląsku są obecnie "w miarę optymistyczne", to jednak niektórych zakładów już dotyka lub być może wkrótce dotknie groźba zwolnień grupowych. - Ten miód związany z tym, że rynek pracy jest doskonały, niestety prawdopodobnie, nie tylko w naszym regionie, się już kończy - ocenił Kolorz.

Według niego sytuacja w mikołowskim zakładzie to przykład "brutalnego kapitalizmu". Wyraził przekonanie, że japoński koncern stać na to, by przetrzymać trudne czasy w całym przemyśle motoryzacyjnym w Europie. Według Kolorza, sytuacja tej branży to także skutek polityki unijnej, zwłaszcza Zielonego Ładu.

- Myśmy ostrzegali jako Solidarność, że pierwszym elementem, pierwszą branżą, która będzie dotknięta potężnymi problemami związanymi z Zielonym Ładem będzie branża motoryzacyjna - powiedział. - To nie jest tak, że przy Zielonym Ładzie będzie się nam żyło jak w raju. Będzie się nam żyło jak w piekle - uważa Kolorz, których wezwał do odrzucenia "zielonego idiotyzmu".

W swoim wystąpieniu Kolorz nawiązał też do japońskiego kodeksu honorowego. - Gdzie ten honor japońskiego właściciela? Zazwyczaj to było tak, oni, jak nie wygrywali bitew, nie umieli odnieść zwycięstwa, to co robili, popełniali seppuku, harakiri - mówił. - Może trzeba byłoby zawołać japońskich właścicieli. Skoro nie umiecie odnieść w firmie, którą prowadzicie, której jesteście właścicielami, sukcesu, no to najzwyczajniej w świecie przyjedźcie tutaj, otwórzcie nóż i popełnijcie harakiri wy, a nie doprowadzajcie do takiej sytuacji, że ci ludzie przez was są na skraju swoistego typu harakiri - dodał Kolorz.

"Dziś walczymy o wartość odpraw"

7 czerwca Solidarność w YAPP zwróciła się do pracodawcy z wnioskiem o wstrzymanie decyzji o przeprowadzeniu zwolnień grupowych w zakładzie. Związkowcy wskazali, że zgodnie z europejskimi i krajowymi przepisami, redukcja zatrudnienia powinna być poprzedzona konsultacjami na poziomie Europejskiej Rady Zakładowej koncernu.

- Mam nadzieję, że nie dojdzie do tych zwolnień, że pozyskamy jakiś projekt i przekonamy ich, że jednak się w Polsce opłaca, ale dzisiaj przede wszystkim musimy walczyć o wysokość odpraw - mówiła Grabowska.

Obecny na manifestacji dziennikarz PAP chciał uzyskać stanowisko kierownictwa mikołowskiej fabryki, jednak pracownik ochrony powiedział, że nie jest to możliwe, ponieważ zakład w czwartek jest zamknięty.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(59)
Twoj nick
miesiąc temu
Czym wyższe beda odprawy tym..... Mnurj chetnie bedzie sie zatrudniac ludzi
Obserwer
miesiąc temu
A przy wyborach trzeba było myśleć,to nie boli zapewniam.
Yakazi
miesiąc temu
o co chodzi? Pracodawca daje to co jest wg prawa i dorzuca jeszcze, 10 tys zł i jubileuszówkę a im się nie podoba. Na miejscu pracodawcy wycofał bym się z tego co ponad obowiązek prawny. PS zapewne 80% załogi w ostatnich wyborach wybrało zielony ład (PO, TD, Lewicę, PiS). Niestety Polacy by zrozumieć muszą poczuć na własnej skórze.
karol
miesiąc temu
jak mozna takie glupoty pisac, gdyby byl morawiecki to co niedopeacowaliscie na wasze pensje by wam inflacja zrekompensowal ten beznadziejny czlowiek tylko plywal dlatego ze krecil inflacje praca polaka na tle regionu kosztuje zbyt wiele, dlatego beda duze redukcje w przyszlosci , takie firma zwolni 10 a przyjmie 3
karol
miesiąc temu
polacy musza wiecej zarabiac nijaki morawski krzyczal teraz tylko niektorzy zarobia na swoje wieksze pensje brak wydajnosci pracy, technologie z zeszlego wieku, niekonkurencyjnosc w porownaniu z innymi
...
Następna strona