Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Niemcy u progu niecodziennej decyzji. Na horyzoncie potężne cięcia

46
Podziel się:

Spowolnienie gospodarcze i spadek wpływów podatkowych skłaniają część niemieckiego rządu do dyskusji nad zawieszeniem kontrowersyjnego hamulca budżetowego. Negocjacje w sprawie budżetu na 2025 rok przeciągają się - czytamy w najnowszym wydaniu tygodnika Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Niemcy u progu niecodziennej decyzji. Na horyzoncie potężne cięcia
Niemcy chcą zmian w budżecie (GETTY, Michele Tantussi)

Niemcy rozważają poluzowanie restrykcyjnej polityki budżetowej. Wszystko przez coraz gorsze dane gospodarcze. Jak donosi Polski Instytut Ekonomiczny, osłabienie koniunktury gospodarczej w Niemczech przekłada się na niższe od oczekiwanych dochody budżetowe. Szacunki opublikowane w maju 2024 roku wskazują, że wpływy federalne będą w bieżącym roku o 3,7 miliarda euro niższe od prognozowanych, a w kolejnych latach średnio o 8 miliardów euro. Konieczność przestrzegania surowych limitów zadłużenia zmusza Berlin do poszukiwania oszczędności, co budzi sprzeciw części rządu - czytamy w artykule Sebastiana Sajnóga.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gala Samochodu Roku Wirtualnej Polski 2024

Niemcy mają dość ograniczeń

Obowiązujący w Niemczech hamulec budżetowy, mający gwarantować stabilność finansów publicznych, ogranicza możliwości zaciągania nowych długów. Zgodnie z tą regułą, deficyt strukturalny na poziomie federalnym nie może przekraczać 0,35 procent PKB. Z kolei landy od 2020 roku muszą prowadzić zrównoważoną politykę fiskalną, co wyklucza zwiększanie zadłużenia poza sytuacjami nadzwyczajnymi.

Słabe wyniki gospodarki dodatkowo zawężają pole manewru. W 2023 roku niemiecki PKB skurczył się o 0,3 procent, a prognozy Komisji Europejskiej zakładają jedynie symboliczny wzrost o 0,1 procent w roku bieżącym. Oznacza to konieczność jeszcze mocniejszego ograniczenia deficytu w porównaniu z rokiem ubiegłym. Zgodnie z szacunkami, w 2025 roku wydatki będą o około 25 miliardów euro niższe niż w 2024 roku.

Projekt nowego budżetu wymusza poszukiwanie oszczędności. Przestrzeganie konstytucyjnych zasad prowadzenia polityki fiskalnej spowodowało cięcia niemal we wszystkich ministerstwach oraz ustalenie górnych limitów wydatków. Takie rozwiązania spotykają się jednak z krytyką części ministrów, głównie związanych z SPD i Zielonymi. Sceptycyzm wobec zaciskania pasa wyrażają m.in. resorty spraw wewnętrznych, pracy, obrony i współpracy rozwojowej - czytamy w raporcie PIE.

Jak zauważa autor opracowania, minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock z Partii Zielonych domaga się budżetu na poziomie około 7 miliardów euro, argumentując, że w przeciwnym razie pomoc humanitarna dla regionów ogarniętych konfliktami, takich jak Bliski Wschód czy Ukraina, musiałaby zostać zmniejszona o około połowę.

Przeciwko cięciom opowiada się również minister obrony Boris Pistorius, przekonując, że zdolności obronne kraju są równie istotne jak ograniczanie zadłużenia. Podobne stanowisko prezentuje szef MSW.

Niemcy boją się dekoniunktury

Rozbieżności w podejściu do oszczędności sprawiają, że negocjacje budżetowe przedłużają się. Pierwotny termin przyjęcia projektu budżetu na 2025 rok upływa 3 lipca, ale już wiadomo, że nie uda się go dotrzymać. Ostateczne rozstrzygnięcia spodziewane są w późniejszym terminie, choć politycy deklarują, że porozumienie powinno zostać wypracowane w lipcu.

W obliczu gospodarczego spowolnienia powraca dyskusja nad zasadnością restrykcyjnego hamulca budżetowego. Choć jego celem jest utrzymanie stabilności finansów publicznych, często jest krytykowany za ograniczanie możliwości prowadzenia antycyklicznej polityki fiskalnej. Zdaniem przeciwników, sztywne limity zadłużenia mogą pogłębiać i wydłużać okresy słabszej koniunktury, uniemożliwiając adekwatną reakcję na zmieniające się warunki gospodarcze - czytamy w raporcie PIE.

Według agencji Bloomberg, jedną z rozważanych opcji jest stworzenie dodatkowego budżetu na przyszły rok, zakładającego zwiększenie pożyczek o 11 miliardów euro. Takie rozwiązanie miałoby zrekompensować ubytek dochodów podatkowych i wesprzeć gospodarkę poprzez wzrost wydatków publicznych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(46)
Artur
16 godz. temu
Nieodpowiedzialna polityka klimatyczna przynosi efekty. Konkurencyjność gospodarcza Europy leci na łeb. Cena energii elektrycznej w Chinach 25 gr w Europie 4 razy więcej. Jak uciec przed kryzysem w tej sytuacji? Dodatkowe obciążenie tysiącami zasiłkobiorców w postaci imigrantów i katastrofa gotowa.
Marcin-Warsza...
18 godz. temu
BARDZO DOBRE, TERAZ INZYNIEROWIE Z AFRYKI BEDA PRACOWAC
Xxxxxxx
19 godz. temu
Niemioszka bez Batiuszki -tanioszki na równych zasadach z innymi państwami nie jest potęgą. Rus nie daje taniej energii, nie bierze autek, Niemioszka lichy.
Marcin
19 godz. temu
Więcej zasiłków dla obiboków z Afryki i bliskiego wschodu to będą Niemcy jeszcze bogatsi .....a tak na poważnie to tylko patrzeć jak podniosą wiek emerytalny Niemcom żeby tylko nie ruszać zasiłków dla migrantów
Marsza
20 godz. temu
Wstrzymać zasiłki i finansowanie mieszkań dla migrantów, obniżyć opodatkowanie pracy, zielony ład do kosza.
...
Następna strona