Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Opozycja oskarża rząd o zwolnienia w PKP Cargo. Prezes wskazał na decyzje poprzedniego premiera

89
Podziel się:

W środę PKP Cargo potwierdziło plany przeprowadzenia masowych zwolnień pracowników. Spółka, będąca jednym z największych przewoźników kolejowych w Polsce, zamierza zredukować zatrudnienie o ponad 4 tysiące osób. Decyzję krytykuje obecna opozycja, która obwinia za sytuację spółki rząd Donalda Tuska.

Opozycja oskarża rząd o zwolnienia w PKP Cargo. Prezes wskazał na decyzje poprzedniego premiera
Marcin Wojewódka (East News, Adam Burakowski)

PKP Cargo potwierdził decyzję o przeprowadzeniu zwolnień grupowych przez zakłady i spółki - podała spółka w środę. Zwolnieniami grupowymi zostanie objętych do 30 proc. zatrudnionych w spółce (do 4142 pracowników) w różnych grupach zawodowych.

PKP Cargo zwalnia. Opozycja oskarża rząd

Na decyzję kolejowego giganta zareagowała obecna opozycja. Była premier Beata Szydło ostro skrytykowała działania obecnego rządu w związku z sytuacją w PKP Cargo. "Ponad 4000 osób straci pracę w PKP Cargo. Rząd Tuska to rząd likwidacji polskiej gospodarki. Zamiast wspierać polskiego przewoźnika, woli go niszczyć i oddawać polski rynek w ręce zagranicznych firm" - napisała na platformie X (dawniej Twitter).

W podobnym tonie wypowiedział się następca Szydło. "Ponad 4000 osób. Tyle straci pracę w PKP Cargo, spółce, która w 2023 roku miała 82 mln złotych zysku" - stwierdził były premier Mateusz Morawiecki.

PKP Cargo o przyczynach. W tle decyzje rządu Morawieckiego

Kierownictwo PKP Cargo w licznych publikacjach medialnych tłumaczy, że decyzja o zwolnieniach jest podyktowana trudną sytuacją finansową spółki. Marcin Wojewódka, p.o. prezesa PKP Cargo wyjaśnił to w rozmowie z money.pl. - Dzisiaj jesteśmy trochę za duzi, żeby umrzeć, a jednocześnie za mali, żeby dobrze żyć, więc musimy zadziałać sanacyjne. Oczywiście my na dzisiaj mamy płynność finansową, ale nie ukrywajmy, ona może być w każdej chwili zagrożona. Dlatego robimy tak zwaną ucieczkę do przodu - stwierdził.

Przyczyny trudnej sytuacji spółki

Wyjaśniając przyczyny złej kondycji finansowej spółki, Wojewódka odniósł się do decyzji poprzedniego rządu dotyczącej transportu węgla. Chodzi o tzw. decyzję węglową premiera Morawieckiego z 2022 r., która nakładała na kolejowego gigantek obowiązek przewożenia opału kosztem wcześniej zawartych kontraktów. P.o. prezesaPKP Cargo skrytykował byłego szefa rządu.

Decyzja węglowa podjęta przez premiera Morawieckiego była nieodpowiedzialna i doprowadziła, wraz ze sposobem jej wykonania, do tego, że spółka została - jak to się kolokwialnie mówi - 'zarżnięta' - stwierdził w rozmowie z Łukaszem Kijkiem.

Wojewódka wyjaśnił także, że zarząd, żeby dostać medal - bo prezes Olkiewicz (Marek - były prezes PKP Cargo - przyp. red.) dostał medal za zasługi dla energetyki - wydał polecenie, żeby składy wysłać pod Gdańsk i pod Szczecin, żeby czekały na ten kolumbijski węgiel. Zapłacono nam za te przewozy, ale wygląda, że to było swoiste 'pyrrusowe zwycięstwo' - ocenił.

PKP Cargo utraciła klientów przez decyzje Morawieckiego?

Prezes PKP Cargo zwrócił uwagę na poważne konsekwencje biznesowe decyzji węglowej. - Prezesi nie zastanawiali się. Był okólnik do klientów, w którym było napisane, że my teraz mamy wykonywać decyzję węglową, więc przykładowo wasze potrzeby z kontraktu zawartego na 600 tys. ton pracy przewozowej - a to jest dosyć dużo, bo my dziennie przewozimy 300 tys. ton, czyli to są dwie dniówki - są na drugim albo trzecim planie. To przykład umowy, której w ogóle nie wykonaliśmy. Klient poszedł do konkurencji i straciliśmy go chyba na zawsze. Do następnego przetargu nawet nie zostaliśmy zaproszeni. Klient był wściekły na nas i straciliśmy zlecenie na około 3 miliony ton."

Wojewódka podkreślił, że spółka utraciła wielu klientów, co ma bezpośredni wpływ na jej obecną sytuację finansową. - Mam nadzieję, że nie na zawsze. Już staramy się o ich odzyskanie, ale mam świadomość, że może nie być lekko. Jedną sprawą są niewykonane umowy już zawarte i to jest rząd kilkunastu podmiotów, szczegóły podajemy we wniosku do prokuratury. Oprócz tych klientów, którzy po prostu nie złożyli nam nowych zamówień, PKP Cargo zostawiło ich na lodzie, więc poszli do konkurencji. Tutaj mamy większy problem - wyjaśnił rozmówca money.pl.

Problemy z płynnością finansową

W odpowiedzi na pytanie o płynność finansową spółki, Wojewódka przyznał, że te są poważne. - Robimy wszystko, żeby wypłacić pensje i z miesiąca na miesiąc zbieramy środki. Czasami to są środki gotówkowe, czasami są to po prostu tzw. chwilówki. Korzystamy z dostępnych nam możliwych linii kredytowych. Stosujemy tzw. cash pooling (umowa konsolidacji rachunków bankowych - przyp. red.) ze spółkami z Grupy Cargo. Dlatego mogę zapewnić, że wynagrodzenia za czerwiec zostaną na pewno wypłacone w pełnej wysokości, a także zostaną zapłacone składki na ubezpieczenia społeczne oraz zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych - wyjaśnił.

Plany restrukturyzacyjne PKP Cargo

Zwolnienia w PKP Cago są konsekwencje zapowiedzi przed kilku tygodni. Jak zapewniał Marcin Wojewódka, proces zwolnień będzie przeprowadzany zgodnie z obowiązującymi przepisami. - Co oznacza, że trzeba także stosować na przykład okresy wypowiedzenia, okresy konsultacji. Najwcześniej ktoś może stracić pracę jesienią - tłumaczył.

- Musimy jasno powiedzieć: my nie jesteśmy Ameryką, gdzie ktoś może musieć wziąć pudełko spakować się i z dnia na dzień stracić pracę. Obowiązują nas przepisy i będziemy ich przestrzegać - dodał rozmóca money.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(89)
Zżdzich
7 godz. temu
Co za różnica, czy pracować w polskiej czy niemieckiej lub czeskiej firmie. Europa jest jedną kochającą się rodziną wolnych, przyjaznych narodów. Czas zerwać ze stereotypem złego Niemca. To było 85 lat temu. To nie byli Niemcy, ale Hitler i naziści. To oni mordowali Żydów i Polaków. To naziści nie Niemcy zniszczyli Warszawę. Czy dzieci mogą odpowiadać za czyny rodziców? Co za różnica, czy obraz który został skradziony w Polsce wisi teraz w Niemczech? Przecież można wsiąść w pociąg i jadąc na lotnisko w Berlinie zwiedzić tam wystawę. Obecnie nie ma znaczenia jakiej narodowości jest kapitał, najważniejsze, aby robotnicy mieli pracę i nie musieli jeździć setki kilometrów na zbiory szparagów.
Zżdzich
8 godz. temu
Największe oszczędności będą, jak zwolni się wszystkich pracujących.
Iza
16 godz. temu
Jakby robili wszystko to przetargi państwowe były by w rękach polskich a nie niemieckich. Po prostu chcą zarżnąć Cargo jak kiedyś stocznie.
Ola
16 godz. temu
Tak nas załatwił PiS, związki zawodowe i układy partyjne, obsadzanie stanowisk swoimi ludźmi, nawet na jeden dzień aby tylko mogli wskoczyć na wynagrodzenie wskaźnikowe, paranoja, a fachowców na bruk.
Jam Dęboróg
21 godz. temu
To wszystko co się dzieje to pokłosie waszych rządów towarzyszu Morawiecki. a najgorsze dopiero przed Polakami. To co się będzie działo będziecie oglądać z zakratowanych okien zakładu penitencjarnego towarzyszu prowindyku rejonowy.
...
Następna strona