Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Konsumpcja ciągnie polską gospodarkę. GUS publikuje dane o sprzedaży detalicznej

25
Podziel się:

Sprzedaż detaliczna we wrześniu była nominalnie o 11,1 proc. wyższa niż w analogicznym okresie poprzedniego roku, a w cenach stałych wzrosła o 5,1 proc. - wynika z najnowszych danych GUS. Konsumpcja okazuje się jednym z nielicznych wskaźników gospodarczych, które trzymają się na niezłym poziomie. Niestety głównie przez wysoką inflację.

Konsumpcja ciągnie polską gospodarkę. GUS publikuje dane o sprzedaży detalicznej
Polacy nie oszczędzają na zakupach (money.pl, Rafał Parczewski)

Od kilku miesięcy większość najważniejszych statystyk gospodarczych notuje gorsze wyniki. Coraz bardziej zwalnia dynamika wzrostu wynagrodzeń, produkcji przemysłowej, zatrzymał się spadek bezrobocia i rośnie inflacja. Na tym tle dobrze wyglądają dane o konsumpcji.

Opublikowane w czwartek dane GUS pokazały, że sprzedaż detaliczna we wrześniu była o 11,1 proc. wyższa niż rok wcześniej. To wynik nawet lepszy niż w sierpniu, kiedy dynamika wzrostu wyniosła 10,7 proc. Przebił też prognozy ekonomistów, którzy oczekiwali 10,4 proc.

Bez wątpienia jednym z najważniejszych czynników, które napędzają nominalny wzrost wartości sprzedaży detalicznej, są ceny. Nawet przy takiej samej wielkości zakupów, tylko przez blisko 6-procentową inflację, GUS zanotuje wzrosty w podobnej wielkości.

Zobacz także: Inflacja nadal rośnie. Komentarz ministra finansów. „To nie moment na drastyczne ruchy”

Dlatego urzędnicy w prezentacji najnowszych danych skupiają się na sprzedaży detalicznej w cenach stałych. W takim ujęciu konsumpcja zwiększyła się o 5,1 proc. w skali roku.

Tu już mamy do czynienia z lekkim wyhamowaniem, bo miesiąc wcześniej dynamika była o 0,3 pkt. proc. wyższa. Odczyt jest jednak zgodny z tym, co wcześniej oczekiwali ekonomiści.

Ciągle dość duża chęć do konsumpcji okazywana przez Polaków w zakupach daje nadzieję na to, że hamowanie gospodarki w trzecim kwartale było mniejsze niż można było wcześniej przewidywać. Sprzedaż detaliczna była jednym z głównych motorów napędowych koniunktury przez ostatnie lata.

Ostatnie szacunki ekonomistów sugerują, że w trzecim kwartale PKB Polski urósł o około 5 proc. W drugim było to 11 proc., ale eksperci nie mieli złudzeń, że takie tempo rozwoju nie jest do utrzymania i wynika głównie z efektu bazy, czyli załamania gospodarczego w drugim kwartale 2020 roku.

Sprzedaż detaliczna w szczegółach

Największy wzrost (w cenach stałych) w porównaniu z analogicznym okresem 2020 roku spośród prezentowanych grup nadal notowały podmioty handlujące tekstyliami, odzieżą, obuwiem (o 14,5 proc. wobec spadku o 1,7 proc. przed rokiem). Wysoką sprzedaż notowały też: "farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny" (o 8,2 proc.) oraz "meble, rtv, agd" (o 8 proc.).

Spadek sprzedaży raportowały natomiast jednostki sprzedające "pojazdy samochodowe, motocykle, części" (o 4,1 proc.).

Komentarze ekonomistów

- Nadchodzące miesiące prawdopodobnie przyniosą kontynuację słabszych wyników w motoryzacji. Sprzedaż samochodów pozostanie na niskim poziomie. Trend ten potęgowany jest przez rosnące niedobory mikrochipów. Skutki obserwujemy niemal we wszystkich krajach UE - zauważa Jakub Rybacki, ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).

Choć nominalnie wartość sprzedaży detalicznej pozytywnie zaskoczyła, ekonomiści koncentrują swoją uwagę na danych w cenach stałych (pomijając inflację). Tu już tak dobrze nie jest.

Eksperci mBanku wskazują, że wynik na poziomie około 5 proc. jest poniżej trendu wyznaczonego przed pandemią COVID-19.

Ekonomiści Pekao zauważają, że w ujęciu odsezonowanym sprzedaż wzrosła o 0,2 proc. miesiąc do miesiąca, a zatem dystans do trendu sprzed pandemii pozostaje znaczący.

"Po wrześniu teza o konsumencie zostającym w tyle za producentem jest wciąż w mocy" - podkreślają.

- Z opublikowanych przez GUS danych miesięcznych wynika, że dynamika realna sprzedaży detalicznej w trzecim kwartale wyniosła około 4,5 proc. w porównaniu ze wzrostem o 14,2 proc. w drugim kwartale. Zobaczymy zatem na pewno wyhamowanie tempa wzrostu konsumpcji gospodarstw domowych w tym okresie, wg moich szacunków także do około 4,5 proc. - ocenia Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

- Popyt konsumpcyjny w polskiej gospodarce wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie, widać jednak powodowane inflacją pogorszenie nastrojów konsumenckich, co w dalszej kolejności przekładać się będzie na ograniczanie wydatków - wskazuje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(25)
TTT
3 lata temu
A ktoś zwrócił uwagę, że w zeszłym roku o tej porze było wszystko zamknięte? To nic dziwnego, że sprzedaż wzrosła. I teraz wszystko będzie na plus w porównaniu z zeszłym rokiem i wyjdzie jak to bogaci jesteśmy. Ale nikt nie powie, że skutek zamknięcia.
Roziu
3 lata temu
A inflacja miala zatrzymac ten konsumpcjonizm.
moj nick
3 lata temu
Jak napierw pieprzycie ludziom glupoty o infacjach i 'zjadaniu kasy' to co sie potem dziwicie, ze ludzie wychodza na zakupy i wydaja 'poki tanio'???
Res
3 lata temu
Wzrost PKB z przezarcia :D To bylo do przewidzenia. Jak macieokazje zarabiac w EUR to bierzcie EUR. Ludzie wydaja kase bo PLN wart jest tyle co nic.
Janusz
3 lata temu
Wybór prosty, kupujesz dziś lub, jutro cię na to nie stać. Pisowskie pieniądze są tyle warte ile papier na makulaturę.
...
Następna strona