Gdy rząd w sierpniu ubiegłego roku wprowadzał bon turystyczny, wiadomo było, że nie wszyscy z niego skorzystają. Choćby ci, którzy wakacje zaplanowali na pierwszą część sezonu.
Ale okazuje się, że 500+ na wakacje wcale nie cieszyło się aż takim zainteresowaniem, jak planował rząd. Polacy nadal nie pobrali z systemu około 3 mln bonów, czyli 1,5 mld zł. Kolejne kilkaset tysięcy bonów co prawda zostało aktywowanych, ale nie zapłacono nimi za usługi turystyczne.
Efekt? Jak informuje Krajowy Rejestr Długów, ciągu 2020 r. o ponad jedną piątą urosło średnie zadłużenie biur i agentów turystycznych. Pod koniec grudnia sięgało ono prawie 39 tys. zł. O 16 proc. zwiększyła się także liczba zobowiązań. Biura i agenci najczęściej pieniądze winni są bankom (7,2 mln zł), a w drugiej kolejności funduszom sekurytyzacyjnym (6,2 mln zł). 1,7 mln zł mają także do odzyskania od nich firmy faktoringowe
Dlaczego Polacy nie chcą wykorzystywać bonów? Nie mają po prostu do tego zbyt wielu okazji.
- Brak perspektyw na wyjazd powstrzymuje Polaków od wykorzystywania bonów turystycznych przekazanych przez rząd. Jednak mają one swoją datę ważności, więc można prognozować, że po poluzowaniu obostrzeń Polacy wrócą do urlopowania, chociażby po to, by nie zmarnować tego wakacyjnego dodatku - twierdzi prezes KRD Adam Łącki.
Przypomnijmy, że na wykorzystanie bonu turystycznego jest jeszcze całkiem sporo czasu. Ostateczny termin upływa bowiem z końcem marca 2022 roku.