Sprawą zarzutów wobec posła Jana Bestrego zajmie się sejmowa komisja etyki - poinformował marszałek Marek Jurek. Chodzi o zarzuty o molestowanie seksualne, jakiego miał dopuścić się poseł w latach 80., gdy pracował w szkole w Szczecinie.
Komisja ma spotkać się z posłem w przyszłym tygodniu.Marszałek Sejmu powiedział, że Jan Bestry - obecnie szef klubu parlamentarnego Ruchu Ludowo-Narodowego - powinien teraz ograniczyć swoją aktywność publiczną i skupić się na wyjaśnieniu zarzutów. Gdyby się one potwierdziły, to dla dobra polskiego życia publicznego nie powinien w nim brać udziału - podkreślił Marek Jurek. Nie odpowiedział jednak, czy w takiej sytuacji poseł Bestry powinien zrzec się mandatu.
_ Bestry i jego klub zawarli koalicję parlamentarną z Prawem i Sprawiedliwością i popierają rząd. Te głosy dają koalicji rządowej zdecydowaną większość. _Bardziej radykalni w ocenach są posłowie Samoobrony. Krzysztof Filipek mówi, że Jan Bestry powinien złożyć mandat.
Z Krzysztofem Filipkiem zgadza się Wacław Martyniuk z SLD. Przyznaje jednocześnie, że nie ma żadnych prawnych możliwości zmuszenia posła do oddania mandatu.
Bestry i jego klub zawarli koalicję parlamentarną z Prawem i Sprawiedliwością i popierają rząd. Te głosy dają koalicji rządowej zdecydowaną większość. Szef klubu PiS Marek Kuchciński powiedział, że sprawa zarzutów pod adresem posła powinna być dokładnie wyjaśniona. Kuchciński przyznał, że gdyby się one potwierdziły, to będzie to problem dla całego Sejmu. Jednocześnie nie wykluczył w całej sprawie prowokacji.
Dyrektor szczecińskiej szkoły, w której pracował Jan Bestry, potwierdziła, że miała informacje o molestowaniu seksualnym uczennic.
Dyrektor Aleksandra Długopolska powiedziała, że Jan Bestry został zwolniony dyscyplinarnie właśnie za molestowanie.
Jan Bestry uznał zarzuty Super Expressu za bezpodstawne i nieprawdziwe. Zapowiedział, że skieruje do sądu pozew przeciwko gazecie. Do czasu wyjaśnienia sprawy zawiesił wykonywanie obowiązków szefa klubu. Przejął je poseł Józef Cepil.