Były prezydent Czech Vaclav Havel jest zdecydowanym zwolennikiem budowy w Europie Środkowej amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej.
W wywiadzie opublikowanym w sobotę na łamach niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung" Havel opowiedział się za dalszą obecnością Ameryki w Europie oraz wyraził zaniepokojenie sytuacją w Rosji.
"Uważam jednoznacznie, że ten radar powinien stanąć u nas" - powiedział Havel. Jego zdaniem tarcza przyczyni się do umocnienia bezpieczeństwa Czech. Wyjaśnił, że jego kraj jest co prawda członkiem NATO, jednak nie jest jeszcze wystarczająco mocno "zakotwiczony" w strukturach bezpieczeństwa sojuszu.
_ Stany Zjednoczone chcą rozlokować w Europie Środkowej elementy tarczy mającej je chronić przed atakiem rakietowym ze strony Iranu, Korei Północnej lub Pakistanu. W Czechach ma powstać baza radarowa, w Polsce wyrzutnie 10 rakiet przechwytujących. _
"Zawsze jest dobrze, jeżeli Ameryka jest trochę zakotwiczona w Europie, gdyż największym zagrożeniem dla Europy jest sama Europa" - powiedział Havel. Przypomniał, że to sami Europejczycy wywoływali w przeszłości konflikty, które następnie Amerykanie musieli rozwiązywać.
Komentując sytuację w Rosji, eksprezydent Czech powiedział, że ma tam miejsce "bardzo dziwny i niepokojący" proces, przypominający powstanie nowego typu "postkomunistycznego autorytarnego systemu", który posługuje się nowymi, bardziej wyrafinowanymi metodami niż te, które pamiętamy z czasów komunizmu.
Havel wezwał do czujności i do otwartego poruszania tych tematów. Zabiegi o dobre stosunki z Rosją nie mogą prowadzić do tego, że będziemy "zamykali oczy" na to, co tam się dzieje - uważa były prezydent Czech.
Odnosząc się do polityki poprzednika kanclerz Angeli Merkel, Gerharda Schroedera, Havel powiedział, że to "bardzo sympatyczne", iż Schroeder zaprzyjaźnił się z Putinem, lecz że ma zastrzeżenia wobec niemiecko-rosyjskiego projektu gazociągu przez Bałtyk, który ma ominąć Polskę.
Havel zaznaczył, że jest zwolennikiem integracji europejskiej i że powinna ona "iść jeszcze głębiej". "UE nie zagraża naszej tożsamości i jestem za pogłębieniem Unii" Dodał, że opowiada się za konstytucją UE "federalistyczną, krótką, zwięzłą, zrozumiałą i napisaną pięknym językiem". Według niego, praca nad takim dokumentem może potrwać nawet 10 do 15 lat.
