Lider białoruskiej opozycji Aleksander Milinkiewicz uważa, że Stany Zjednoczone, wzorem Unii Europejskiej, powinny zawiesić sankcje nałożone na Białoruś.
Biały Dom wprowadził sankcje ekonomiczne wobec białoruskiego koncernu naftowego Biełnetachim w ubiegłym roku. W tym roku, po brutalnym rozpędzeniu przez białoruską milicję pokojowych demonstracji, Amerykanie zaostrzyli te sankcje. Doprowadziło to do zamrożenia stosunków dyplomatycznych Mińska z Waszyngtonem.
Według Aleksandra Milinkiewicza, zwycięstwo w wyborach prezydenckich Baracka Obamy daje nadzieję na poprawę kontaktów Stanów Zjednoczonych z Białorusią.
Milinkiewicz powiedział Polskiemu Radiu, że będzie chciał przekonać amerykańskiego prezydenta do zniesienia restrykcji wobec Mińska. Opozycyjny polityk zwraca uwagę, że sankcje uderzają w prostych ludzi, a nie w rządzących.
Milinkiewicz namawia przedstawicieli Stanów Zjednoczonych do współpracy z władzami Białorusi, ale pod warunkiem, że władze w Mińsku zaprzestaną stosowania represji wobec opozycji i niezależnych mediów. Podobną politykę wobec Mińska zastosowała w październiku Bruksela. Unia Europejska zawiesiła na pół roku sankcje wobec białoruskich władz i podjęła rozmowy o zacieśnieniu współpracy.