Sejm zakończył wysłuchanie pierwszej części stenogramów z zeznań byłego ministra Kaczmarka przed speckomisją. Posłowie opozycji są zapisem zbulwersowani, posłowie PiS - zniesmaczeni. Sejm przerwał obrady do wtorku.
Marszałek Ludwik Dorn powiedział, że w wyjaśnieniach Kaczmarka są omówione okoliczności odwołania go ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych i administracji. "Mogę stwierdzić, że co najmniej w tym punkcie to, co powiedział pan Kaczmarek to bardzo zręczna mieszanina półprawd i całkowitych kłamstw" - ocenił marszałek.
ZOBACZ TAKŻE:
Kaczmarek: Opowiedziałem wszystko co pamiętałem Podkreślił, że z tego względu wyrabia sobie pogląd, iż "wszelkie inne tematy, które Kaczmarek podejmował mogą mieć zawartość złożoną w mniejszości z półprawd, a w większości z całkowitych kłamstw"
"Stenogram ze spotkania byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka ze speckomisją, który w nocy odczytuje posłom marszałek Sejmu w utajnionej części obrad, jest interesujący i wart wysłuchania" - ocenia Katarzyna Piekarska (SLD).
Z kolei Jerzy Fedorowicz (PO) powiedział, że jest porażony i zniesmaczony tym, co usłyszał.
Stenogram zawiera wyjaśnienia złożone przez Kaczmarka przed speckomisją m.in. w sprawie akcji CBA w resorcie rolnictwa oraz okoliczności śmierci Barbary Blidy.
"Jestem nie tylko porażony, ale w ogóle zniesmaczony. Jestem tak przejęty, że muszę żyć w takim kraju. Nie przypuszczałem, że coś takiego mnie w ogóle spotka" - komentował Fedorowicz.
Zdaniem posła PO, w stenogramie są informacje z posiedzeń speckomisji, które wcześniej ujawniła prasa.
W ocenie Fedorowicza, wobec informacji ze stenogramu prezydent Lech Kaczyński powinien zająć stanowisko w tej sprawie. 'Powinna być jakaś dymisja' - dodał.
PiS: Szkoda na to czasu
Jeszcze przed rozpoczęciem tajnej części obrad Karol Karski (PiS), który bierze w niej udział, powiedział dziennikarzom, że nie spodziewa się niczego nadzwyczajnego.
Według niego, gdyby podczas spotkania speckomisji z Kaczmarkiem pojawiły się prawdziwe rewelacje, to opinia publiczna już dawno by się o nich dowiedziała z mediów. Speckomisję określił jako "dziurawe sito, z którego wszystko wycieka".
Z kolei wicepremier Przemysław Gosiewski (PiS), który pojawił się w Sejmie, mówił dziennikarzom, że chce tylko spotkać się ze swoimi klubowymi kolegami i nie zamierza słuchać stenogramu, bo szkoda mu czasu. Zawarte w nim wypowiedzi Kaczmarka są - jego zdaniem - wynikiem "wybujałej fantazji" byłego szefa MSWiA.
Maraton będzie trwał dalej
Posłowie nie wysłuchali całości stenogramów. "Sejm przerwał obrady do wtorku, do godz. 12.30" - powiedział szef klubu PO Bogdan Zdrojewski.
Zdrojewski wyraził nadzieję, że posłowie we wtorek przegłosują także wniosek PO o odwołanie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro.