Zapowiedział to minister obrony Aleksander Szczygło po spotkaniu z amerykańskim sekretarzem obrony Robertem Gatesem. Szef Pentagonu przyjechał do Polski, by przekonywać naszych polityków do budowy tarczy w Polsce. Aleksander Szczygło zapowiedział, że jeśli Polska zgodzi się na amerykańską instalację, to postawi ostre warunki.
Ani Aleksander Szczygło ani Robert Gates nie chcieli powiedzieć, czy Polska dostanie coś w zamian za zgodę na zainstalowanie tarczy. Amerykański sekretarz obrony zasugerował jednak, że pomysł podarowania naszemu krajowi rakiet Patriot jest mało realny. "Jakiekolwiek decyzje o lokowaniu w Polsce dodatkowych systemów obronnych będą zależały w dużej mierze od tego, co w tej sprawie postanowi NATO i gdzie Sojusz będzie widział składniki tego wielowarstwowego systemu obrony przeciwrakietowej." - podkreśla szef Pentagonu.
Robert Gates przyjechał do Warszawy prosto z Moskwy, gdzie przekonywał rosyjskich polityków, że tarcza nie będzie zagrożeniem dla Rosji. Gates zapowiedział w Warszawie, że Stany Zjednoczone nadal będą przekonywać Moskwę do swojego pomysłu. Jego zdaniem, rosyjskie "nie" wynika z braku dostatecznego zrozumienia, czym ma być system. "Żeby rozwiać tę niepewność, zaprosiłem stronę rosyjską na Alaskę, by Rosjanie mogli na własne oczy przekonać się, jak wyglądają rakiety przechwytujące i do Kalifornii, by mogli tam poznać radar." - mówi Gates.
Z kolei według Aleksandra Szczygło, rosyjskie "nie" dla tarczy wynika raczej z sytuacji wewnętrznej w tym kraju i ze zbliżających się tam wyborów.