Kilka tysięcy ludzi przybyło w sobotę w okolice Białego Domu w Waszyngtonie na manifestację przeciwko wojnie w Iraku, domagając się wycofania wojsk, a niektórzy też - ustąpienia prezydenta.
Od 4 do 6 tysięcy ludzi przeszło następnie w kierunku Kongresu.
Jednym z głównych organizatorów protestu jest antywojenna organizacja ANSWER Coalition.
Demonstrację zorganizowano na trzeci dzień po tym, gdy prezydent George W. Bush zapowiedział, że do lipca przyszłego roku z Iraku zostanie wycofanych około 30 tysięcy żołnierzy USA. Z obecnych 160 tys. żołnierzy miałoby w Iraku pozostać do przyszłego roku ok. 130 tysięcy.
"Dziś tysiące ludzi odpowiadają Bushowi na ulicach Waszyngtonu, domagając się natychmiastowego przerwania wojny w Iraku" - powiedział przedstawiciel organizatorów Brian Becker.