Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Północnokoreańskie interesy w sercu Berlina

10
Podziel się:

Niemiecki rząd od lat bezskutecznie usiłuje zamknąć hostel znajdujący się na terenie należącym do ambasady Korei Północnej w Berlinie. Nakazuje to rezolucja ONZ. Mimo to ambasada nadal prowadzi swój lukratywny interes.

Północnokoreańskie interesy w sercu Berlina
(PAP/EPA)

Niedrogi "City Hostel" w sercu Berlina, między Bramą Brandenburską a Checkpoint Charlie, przyciąga turystów z całego świata i złości niemiecki rząd. Hostel znajduje się na terenie ambasady Korei Północnej, która z najmu i dzierżawy obiektów w Berlinie czerpie spore zyski. Zakazuje tego wyraźnie rezolucja 2321 przyjęta przez Radę Bezpieczeństwa ONZ, która w ten sposób usiłowała utrudnić pozyskiwanie dewiz przez reżim produkujący broń masowego rażenia.

Gra w kotka i myszkę

Dziennikarze NDR, WDR i Süddeutsche Zeitung odkryli zadziwiające zachowanie samych Koreańczyków. Pod naciskiem niemieckiego MSZ ambasada wypowiedziała umowę najmu firmie obsługującej hostel, by następnie wystąpić do sądu w Berlinie ze skargą, w której domaga się usunięcia hostelu.

Pomimo sądowych wezwań nie wpłaca jednak zaliczki na koszty sądowe, dlatego skarga nie została rozpatrzona, dzięki czemu hostel nadal działa. Nie on jeden. Od lat różne obiekty położone na rozległych terenach należących do ambasady są wynajmowane i dzierżawione. Było tu już między innymi studio fitnessu oraz przychodnia psychoterapeutyczna.

Ponad milion euro zadłużenia

Niemieckie władze próbują różnymi sposobami wymóc zamknięcie hostelu. Niedawno Główny Urząd Celny domagał się od Sądu Administracyjnego w Berlinie nałożenia kary w wysokości 107.000 Euro na firmę zarządzającą hostelem oraz kary 5.000 Euro na jej szefa. Sąd odrzucił te żądania, nie znajdując dowodów na przekazywanie ambasadzie kwot za wynajem. Prawdopodobnie trafiają one na zaszyfrowane konto.

Teraz przed sądem toczy się wytoczone przez dzielnicę Berlin-Mitte postępowanie administracyjne w sprawie zakazania działalności hotelu. Koreańczycy nie odprowadzają podatków od swoich zysków, co wedle wyliczeń urzędników uszczupliło berliński budżet o ponad milion Euro. Ambasada i firma zarządzająca hostelem uważają, że nie łamią prawa i nie chcą zrezygnować ze swojej działalności, argumentując, że poczyniły spore inwestycje w rozbudowę nieruchomości.

Zobacz także: Obejrzyj: Rynek niemiecki nie jest zagrożeniem. To Czechy podbierają nam Ukraińców

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Deutsche Welle
KOMENTARZE
(10)
gość
5 lata temu
Warszawscy czyściciele kamienic, daliby sobie radę
Hans
5 lata temu
Lolo twoja metoda znana tak pozbywaliscie mieszkanicow kamienic odcinaliscie I’m wode gaz elektrycznosc I remont trwa nieskoniczonos to tylko Polak z zydowskich korzeniach potrafi bo niemiec nie LOLO
Diler
5 lata temu
U nas Koreańczycy z PN też mają spore gmaszysko na Bobrowieckiej w Warszawie - kiedyś był tam Zepter... Jakiś czas temu lokal wynajmowała partia tego pana, co na Maderze lubił bywać...
ABC
5 lata temu
Pan H gdyby cofnąć czas dawno by to załatwił.Ale Makrela i UE nie potrafi.Unia to jeden wielki przekręt.A w Niemczech rządzą emigranci i arabskie mafie.
aaaaaaaaaaaaa...
5 lata temu
a na co niemcom 1 milion euro czyzby na inzynierow z dalekiego wschodu no bo oni tacy madrzy ! smiech na sali polska powinna sie domagac od nich pienedzy oni sie potrafia klocic o 1 milion a ile nam zabrali i zniszczyli milionow podczas drugiej wojny swiatowej! oddawac zlodzieje