Nowa propozycja porozumienia nie padła. Minister Jacek Sasin informował związkowców o sytuacji w spółce i jeszcze raz tłumaczy na czym polega pakiet osłonowy, proponowany przez zarząd PGE.
- Sytuacja w górnictwie była trudna jeszcze przed epidemią koronawirusa, a teraz staje się jeszcze trudniejsza, m.in. przez niższe zapotrzebowanie na energię - mówi w rozmowie z money.pl Karol Manys, rzecznik prasowy ministerstwa aktywów państwowych. - Pan minister od samego początku deklarował, że jest zdeterminowany, aby tę sytuację ustabilizować i wyprowadzić na prostą. A ona wymaga natychmiastowych działań.
14 kwietnia zarząd Polskiej Grupy Górniczej przedstawił związkowcom plan osłonowy, który zawierał m.in. skrócenie czasu pracy kopalń i zmniejszenie wynagrodzeń o 20 proc. Oszczędności zarząd szukał też w zamrożeniu inwestycji i renegocjacji kontraktów oraz skorzystaniu z rządowej pomocy w trybie tarczy antykryzysowej.
Dwa dni później związki odrzuciły tę propozycję i przedstawiły własną.
Zaproponowały wprowadzenie przestoju ekonomicznego przez 4 dni w miesiącu i zachowanie prawa do wynagrodzenia w tym czasie w wysokości 60 proc.
- Propozycja związków jest nieakceptowalna, ponieważ nie uratuje firmy. W zakresie wynagrodzeń i zapisów tarczy antykryzysowej pozwoliłaby zaoszczędzić zaledwie 26 mln zł zamiast planowanych 125 mln zł - powiedział Tomasz Rogala, prezes zarządu PGG.
Zdanie prezesa PGG podziela ministerstwo aktywów.
- Te propozycje są niewystarczające, żeby mówić o bezpieczeństwie firmy - mówi Karol Manys. - Dlatego to wtorkowe spotkanie było spotkaniem informacyjnym, a nie negocjacyjnym. Pan minister przedstawił jak wygląda sytuacja, strona związkowa ma się teraz zastanowić i, mamy nadzieję, zweryfikować swoje stanowisko.
Swoją decyzję związki ogłoszą w czwartek, 23 kwietnia.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl