Jak pisze "Rzeczpospolita", sezon premier rozpocznie się już w piątek. Wieczorem po raz pierwszy światło dzienne ma ujrzeć wyprodukowana przez Bloober Team gra "Blair Witch". Ma być oparta na kultowym horrorze z lat 90. o tym samym tytule.
Producent liczy na spore zainteresowanie, bo zapowiedzi gry obejrzało w sieci już grubo ponad milion internautów.
W kolejnych miesiącach swoje produkcje mają zaprezentować Vivid Games, CI Games, 11 bit studios czy Pixelated Milk.
Ta ostatnie firma poszła jednak inną drogą niż pozostali twórcy gier. Zamiast osadzać fabułę w świecie fantasy, zombie lub innych nierealnych stworów, postanowiła skupić się na historii.
Gra "Warsaw" ma prezentować realia Powstania Warszawskiego i jako pierwszy polski tytuł ma zgodę, by prezentować nazistowskie symbole również na niemieckim rynku.
Jak jednak pisze "Rzeczpospolita", Polacy prawdziwą niszę znaleźli w segmencie symulatorów. W tym rodzime firmy radzą sobie znakomicie, choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że pomysły są dość ekstrawaganckie.
W listopadzie na przykład na rynku ma się pojawić... symulator pszczoły. Pozwoli on graczom oglądać świat z perspektywy tego pożytecznego owada.
Ale jak pokazuje historia polskiej firmy PlayWay, ludzie chcą grać w sumulatory. Stworzony przez nich symulator gotowania okazał się prawdziwym hitem. Już po 3 dniach zwróciły się koszty produkcji oraz marketingu. Równie dobrze poradził sobie symulator pracy mechanika samochodowego.
Wszystkie firmy marzą o tym, by powtórzyć sukces CD Projektu czy Techlandu. Ich "Wiedźmin" czy "Dying Light" to hity na skalę światową. Obie wytwórnie wiosną planują znowu zawojować rynek. Pierwsze zapowiedziało premierę "Cyberpunka 2077", a drugie - "Dying Light 2".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl