Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Gospodarczyk
Paweł Gospodarczyk
|
aktualizacja

Porozumienie rządu z rolnikami nie do zrealizowania? "Nie ma takich mocy przeładunkowych"

Podziel się:

Porozumienie rolników z rządem w sprawie ratunku dla rynku zboża w Polsce można uznać za przełom. Jednak kurz opadający po burzliwej dyskusji nie przysłonił kluczowego problemu: możliwości realizacji przyjętych założeń. - Rząd kupił sobie weksel na spokój w święta - słyszymy od ekspertów.

Porozumienie rządu z rolnikami nie do zrealizowania? "Nie ma takich mocy przeładunkowych"
Po lewej: minister Henryk Kowalczyk i Jarosław Kaczyński. Po prawej: dokument z postulatami sektora rolno-spożywczego (East News, PAP, Mateusz Jagielski, Paweł Supernak)

- Cieszę się, że doszło do porozumienia. Teraz będziemy patrzeć rządowi na ręce - mówił lider Agrounii Michał Kołodziejczak w środę po zakończonych późnym wieczorem rozmowach z przedstawicielami Ministerstwach Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Dyskusję zwieńczyło podpisanie dokumentu, w którym strona rządowa zobowiązała się do podjęcia działań stabilizujących polski rynek zboża w związku z nadwyżką towaru sprowadzonego z Ukrainy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kryzys na rynku zbóż. "Będziemy po nim sprzątać przez kilka lat"

Kryzys zbożowy w Polsce. Co zakłada porozumienie rolników z rządem

Dokument zawierający 11 postulatów zakłada m.in.:

  • wystąpienie rządu do Komisji Europejskiej o przywrócenie cła na zboże z Ukrainy;
  • wzmocnienie kontroli na granicy, a do czasu otrzymania wyniku badania sprowadzanego zboża - wstrzymanie transportu
  • "zdjęcie" z polskiego rynku do końca czerwca 2023 r. nadmiaru zbóż i rzepaku poprzez eksport lub wykorzystanie ich na cele energetyczne
  • zwiększenie przepustowości polskich portów.

Obecny na obradach "okrągłego stołu rolniczego" wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, chcąc uspokoić przedstawicieli branży, przypomniał, że przez Komisję Europejską został już zaakceptowany program zakładający przekazanie przez Brukselę 600 mln zł na dopłaty do sprzedanego zboża po niższych cenach.

Wkrótce będą też kolejne pogramy pomocowe z unijnej rezerwy kryzysowej, które z krajową dopłatą wygenerują ponad 520 mln zł na wsparcie producentów zbóż. Razem na rekompensaty dla rolników będzie 1 mld 120 mln zł - podkreślił Kowalczyk.

Zanim podpisano porozumienie w ostatecznym kształcie, resort przedstawił swoją ofertę, która także zawiera 11 punktów. Mowa w niej m.in. o opróżnieniu przed żniwami magazynów z zalegającego w nich ukraińskiego zboża, budowie silosów bez pozwoleń na budowę, preferencyjnych kredytach dla rolników czy dopłatach do transportu kukurydzy i pszenicy. Pełna lista, ostatecznie odrzucona w toku dyskusji, jest dostępna na stronie MRiRW.

W czwartek Bruksela poinformowała, że pakiet w wysokości 56 mln euro na rzecz wsparcia rolników, którzy muszą mierzyć się z konsekwencjami pojawienia się na unijnym rynku dużej ilości zboża z Ukrainy, został zaakceptowany przez wszystkie państwa Unii Europejskiej. Polsce przypada 30 mln euro.

Postulaty na "tu i teraz"

Komentując postulaty zwarte w porozumieniu rolników z rządem, nasi rozmówcy nie kryją rozczarowania. Sam kompromis daje powody do optymizmu, jednak czas i możliwości organizacyjne w kontekście realizacji przyjętych założeń już niekoniecznie.

- To jest zbiór postulatów - naszych żądań i działań, które trzeba podjąć w natychmiastowym trybie, aby przywrócić normalność w polskim rolnictwie - powiedziała w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej.

Czas nagli.

Część tych postulatów jest do wdrożenia tu i teraz, inne muszą zostać spełnione w ciągu kilku miesięcy. Rolnicy ostrzegali, mówili, że jedynym sposobem na zdjęcie nadwyżki zboża na rynku jest zwiększenie eksportu. Co roku mamy tę nadwyżkę, bo jesteśmy znaczącym producentem zboża - tłumaczyła.

Bardziej zdecydowany w swoich wypowiedziach jest Marek Sawicki, który dwukrotnie - z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego - zajmował stanowisko ministra rolnictwa. Jego zdaniem związkowcy dali się nabrać, bo, jak zauważył, "obiecać można wszystko".

Rząd gra na czas?

Wicepremier Kowalczyk wie, że nie ma takich mocy przeładunkowych na Bałtyku i nie ma takich kanałów transportowych, żeby w trzy miesiące wywieźć 9-milionową nadwyżkę zboża, kiedy w rekordowym pod tym względem 2021 r. Polska wyeksportowała 4,5 mln ton towaru - podkreśla Sawicki w rozmowie z money.pl.

Według byłego ministra, a obecnie posła PSL, strona rządowa poprzez ugodę zyskała na czasie. - Mam wrażenie, że ministrowi i rolnikom zależało na świętach wielkanocnych spędzonych w domu, a nie na ulicach, dlatego podpisali coś, co jest niewykonalne, nigdy nie będzie zrealizowane, ale odracza gilotynę protestów o dwa miesiące - ocenia Sawicki.

Nawet jeśli uda się sukcesywnie eliminować nadwyżkę zboża z polskiego rynku, to przed zapowiadanym przywróceniem cła na import z Ukrainy problem może powrócić. Ukraińscy producenci będą chcieli bowiem wywieźć zboże do Polski jak najszybciej, aby zdążyć przed zaostrzeniem przepisów.

Kołodziejczak: niewykluczona blokada granic

Jeśli nie będzie efektów do świąt, to po świętach siadamy i ustalamy, jakie działania podejmujemy. Blokada granic państwa nie jest wykluczona - mówi money.pl Michał Kołodziejczak.

Szef biorącej udział w "okrągłym stole" Agrounii stwierdził, że zdaje sobie sprawę z nastrojów panujących wśród rolników.

- Starałem się je gasić bardzo długo. Wiedziałem, jak się to odbije się w mediach - że niby chcemy protestami na wschodniej granicy zdestabilizować sytuację międzynarodową na rzecz Rosji. Dziś już tak na to nie patrzymy. Trzeba podjąć drastyczne kroki - dodaje Kołodziejczak.

Na pytanie, czy Agrounia dopuszcza odstępstwa od ustaleń wypracowanych w rozmowach w siedzibie ministerstwa rolnictwa, odpowiada, że jest realistą. - To nie są proste rzeczy, ale pora wziąć się do roboty, żeby chociaż eksport tego zboża był już zakontraktowany, nawet jeśli miałoby być ono jeszcze przez jakiś czas Polsce - podkreśla.

Reakcja przyszła za późno

O tym, że kryzysu na rynku zboża można było uniknąć, mówi Artur Balazs, minister rolnictwa w latach 1999-2001, obecnie Przewodniczący kapituły Fundacji "Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej".

- Już w pierwszej połowie ubiegłego roku wskazywaliśmy, że otwarcie granic na bezcłowy import zboża z Ukrainy - szczególnie do Polski, która również jest potentatem w zakresie produkcji zboża - spowoduje niewyobrażalne kłopoty. Nie trzeba było mieć zbyt dużej wyobraźni, by przewidzieć, że to będzie problem - uważa.

W lipcu wysłaliśmy pismo m.in. do komisarza ds. rolnictwa Unii Europejskiej Janusza Wojciechowskiego i przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Pismo zawierało apel mówiący, że nie wolno być biernym w obliczu tak ogromnego zagrożenia dla stabilności polskiego rolnictwa. Podobne pismo wysłaliśmy również do polskiego rządu. Żadnej odpowiedzi nie otrzymaliśmy, mimo że Fundacja sugerowała pewne propozycje rozwiązania problemu zasypanych zbożem magazynów. Mam gorzki smak po tej beztrosce - zaznacza.

Według Balazsa nie ma szans na rozwiązanie problemu bez aktywnego zaangażowania KE. - Mam poczucie, że po stronie Brukseli i komisarza Wojciechowskiego nie ma świadomości problemu - ocenia.

- Odnośnie do wypracowanego porozumienia między rolnikami a rządem, mam wrażenie, że żyjemy w wirtualnym świecie. Rząd wykupił sobie weksel na spokój w święta, ale niebawem rolnicy zaczną pytać o realizację tych 11 punktów, a przede wszystkim o dalszy napływ zboża z Ukrainy. Nawet jeśli będziemy próbować rozładować magazyny w najbliższych tygodniach, to do żniw jest za mało czasu, żeby zboże wyeksportować. Ta sytuacja może skutkować destabilizacją państwa - podsumował.

O komentarz do zarzutów dotyczących możliwości realizacji porozumienia rolników ze stroną rządową poprosiliśmy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Czekamy na odpowiedź.

Paweł Gospodarczyk, dziennikarz money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl