Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Przemysław Ciszak
|

Powrót do szkół. Dyrektorzy chcą nauczania hybrydowego. Sanepid czeka na pierwsze zachorowania

5
Podziel się:

Sanepid nie zgadza się na działania prewencyjne szkół. Odmawia opóźnienia rozpoczęcia zajęć stacjonarnych, nie wyraża zgody na działanie w trybie hybrydowym.

Powrót do szkół. Dyrektorzy chcą nauczania hybrydowego. Sanepid czeka na pierwsze zachorowania
Powrót do szkół (PAP, Darek Delmanowicz)

Dyrektorzy szkół obawiają się rozpoczęcia roku szkolnego w momencie pandemii koronawirusa w Polsce. Część z nich chciała opóźnić o kilka tygodni rozpoczęcie zajęć stacjonarnych.

Mimo że część samorządów, jak choćby władze Zakopanego, ogłosiło już, że dzieci do tradycyjnej formy nauczania wrócą 28 września, a do tej pory lekcje będą online, plany te rozbiły się o odmowną decyzję sanepidu.

Podobnych przypadków było więcej, o czym pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Dyrektorzy szkół zgłaszali do GIS, że w związku z przepełnieniem szkół (m.in. na skutek podwójnego rocznika), chcą wprowadzenia trybu mieszanego.

Część uczniów zaczęłaby naukę w ławkach, druga część zdalnie. W kolejnym tygodniu nasępiłaby zmiana. O takie rozwiązanie wnioskowały szkoły np. w Katowicach.

Zobacz także: Powrót do szkoły 1 września. Paweł Rabiej o sytuacji w Warszawie

Sanepid jednak nie chce o tym słyszeć. - Ustaliliśmy, że przesłanką dla uruchomienia działań Państwowej Inspekcji Sanitarnej jest wystąpienie przynajmniej jednego dodatniego i potwierdzonego przypadku COVID-19. Profilaktycznie nie będziemy wydawać takich opinii, bo nie ma ku temu podstaw merytorycznych - tłumaczy na łamach DGP Izabela Kucharska, zastępca głównego inspektora sanitarnego.

Dyrektorzy szkół i samorządy podejrzewają, że sanepid ślepo realizuje zalecenia rządu, który wysyła uczniów do szkół, aby nie musieć wypłacać dodatkowego zasiłku opiekuńczego. GIS zaprzecza jednak, aby był odgórny przykaz.

Ale podobnego zdania są związki zawodowe nauczycieli. - Rząd myśli tylko o pieniądzach, a nie o zdrowiu i życiu dzieci i nauczycieli - mówił money.pl Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jego zdaniem brak zgody MEN na naukę zdalną "ma posmak skandalu".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(5)
rodzic
4 lata temu
Dlaczego ,,religia" jest wpychana w środek planu lekcji? Przecież chętni mogliby skrócić czas przebywania w murach szkolnych i narażania się na COVID
kiwi
4 lata temu
a, czyli widać jakie SANEPID dyspozycje dostał ,,z góry,, . a może wreszcie nadszedł czas, żeby opowiedzieć, jak jest na prawdę z tym corona... czy może jeszcze trzeba kilka ustaw przemycić i zamaskować deficyt/dług (jak zwał tak zwał)
Pat
4 lata temu
Ludzie ogarnijcie się wirus jest jak każdy wirus. Gorszy są wirusy i bakterie i jakby zaczął to badać to można ze wszystkiego zrobić pandemię.
sars
4 lata temu
dobrze robią w MEN. póki nie ma potwierdzonego przypadku u ucznia niech dzieci chodzą do skzoły. jak jest grypa to chodzą i jakoś nikomu nie przeszkadza kichanie i smarkanie. a teraz nauczyciele i Ci wszyscy ktorzy dotychczas w covid nie wierzyli biją na alarm, że boja się o swoje zdrowie. to jak to w końcu jest ? jest ten covid czy nie ? czy tylko kiedy wygodniej ?
wbm
4 lata temu
Stracą posady jak przestaną ślepo słuchać. Używanie własnego rozumu nie jest mile widziane.