Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. PBE
|

Pożar fabryki paluszków. Właściciel firmy mówi, co z pracownikami

21
Podziel się:

Pracownicy będą zatrudniani w systemie dwutygodniowym. Potem będzie wymiana załogi. Chcę, żeby każdy miał pracę - zapowiedział w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Adam Klęczar, właściciel firmy Aksam. W weekend doszło do wielkiego pożaru w fabryce paluszków w Malcu (woj. małopolskie).

Pożar fabryki paluszków. Właściciel firmy mówi, co z pracownikami
Pożar fabryki Paluszków. Firma Aksam nie chce zwalniać pracowników (Państwowa Straż Pożarna, Facebook)

Pożar w firmie Aksam z Malca wybuchł po godz. 2. w nocy z piątku na sobotę (12-13 lipca). Jeszcze przed przyjazdem strażaków z zakładu ewakuowało się około stu pracowników. Nikt nie został poszkodowany. Ogień objął dwie hale produkcyjne przetwórstwa spożywczego. Dach jednej z nich zawalił się całkowicie, a drugiej częściowo. Pożar został opanowany wczesnym popołudniem w sobotę.

Firma Aksam to producent m.in. "Paluszków Beskidzkich". Wiceprezes Artur Klęczar zaznaczył przed kilkoma dniami, że firma chce jak najszybciej wznowić produkcję. Postój w działalności zakładu ma "w jak najmniejszym stopniu wpłynąć na dobro naszych pracowników, które zawsze było dla nas bardzo ważne i tym razem będzie tak samo".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Polacy kupują auta premium na potęgę" tego nie ma w żadnym kraju w Europie - Kamil Makula

Pożar w fabryce paluszków. Co z pracownikami?

W Aksam pracuje 600 osób. Firma zapewnia, że nie chciałaby nikogo zwalniać, a w ciągu miesiąca produkcja ma zostać wznowiona. Na razie do 65 proc. poziomu sprzed pożaru.

Na szczęście strażakom udało się obronić trzecią, największą halę i za to chylę przed nimi czoła. To dlatego, choć jesteśmy w trudnej sytuacji, z nadzieją możemy patrzeć w przyszłość. Mamy jeszcze stare hale, w których 32 lata temu zaczęła się historia marki "Paluszków Beskidzkich" - zaznaczył dla "Gazety Krakowskiej" Adam Klęczar.

Utrzymanie całego zespołu nie będzie łatwe. Gdy zostanie przywrócona częściowa produkcja, to "pracę znajdzie ok. 35 proc. załogi". - Pracownicy będą zatrudniani w systemie dwutygodniowym. Potem będzie wymiana załogi. Chcę, żeby każdy miał pracę. Jednak dwutygodniowa praca nie oznacza zmniejszenia wynagrodzenia. Będzie ono pełne. W naszej firmie zawsze na pierwszym miejscu stawialiśmy na człowieka i to się nie zmieni. Razem musimy przetrwać tren trudny dla nasz wszystkich okres - zadeklarował Klęczar.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(21)
Jozkro
18 godz. temu
Usmiechnięta Polska pewnej koalicji i jej wyliniały wódz niedlugo wykónczą ten kraj.Idzie szybko nie trzeba bedzie czekać 4 lata.
Wee
2 dni temu
Nie da się przez rok finansować pracowników, chyba że zwiększa marże
złotnik
2 dni temu
a tymczasem palikotowi i wojewódzkiemu nadal się opłaca robić biznes
matylda
2 dni temu
ciekawe czyżby rząd wykańczał Polski biznes
logiczny
2 dni temu
"Młode Wilki" 1/3 ?🤔
...
Następna strona