Muller był w poniedziałek wieczorem gościem Polsat News. Podał nazwiska osób, które w imieniu szefa rządu pojadą w tym tygodniu na Śląsk.
- To są przedstawiciele premiera, którzy mają pełnomocnictwa, aby z przedstawicielami górników ustalać wszelkie decyzje - mówił rzecznik rządu, cytowany przez PAP.
Na razie na południe nie wybiera się premier Mateusz Morawiecki, choć górnicy to właśnie z nim chcą rozmawiać. W jego imieniu pojawią się na Śląsku szef gabinetu politycznego premiera Krzysztof Kubów oraz odpowiedzialny za górnictwo wiceminister aktywów Artur Soboń.
Jak powiedział Muller, premier Morawiecki "do akcji" wkroczy dopiero na samym końcu, gdy trzeba będzie rozstrzygnąć sporne kwestie.
Przypomnijmy, że od poniedziałku protestują górnicy z kopalń Ruda, Halemba i Wujek. Część z nich odmówiła wyjazdu na powierzchnię po porannej zmianie. Pod ziemią pozostaje 65 górników.
Protest pod ziemią rozpoczęli górnicy z kopalni "Bielszowice", która jest częścią "Rudy". Jak podaje WZZ "Sierpień 80" do protestujących dołączyli górnicy z kopalń: "Wujek", "Pokój", "Halemba".
- Możemy potwierdzić, że do protestu przyłączyły się cztery kopalnie. Cały czas dołączają nowigórnicy - mówi Patryk Kosela z "Sierpnia' 80". - Ten protest jest najbardziej radykalną i niebezpieczną formą strajku, co tylko pokazuje jak bardzo zdeterminowani są ci ludzie, by walczyć o swoje miejsca pracy.
Polska Grupa Górnicza potwierdziła, że w ruchu Halemba kopalni Ruda na powierzchnię nie wyjechało 49 górników, a w ruchu Pokój tej samej kopalni - 13 górników.