Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Ich samochód miał być hitem. Przyniósł setki milionów strat

30
Podziel się:

Amerykańska firma Fisker, specjalizująca się w produkcji samochodów elektrycznych, jest bankrutem. To już druga porażka Henrika Fiskera, twórcy marki, w ciągu dekady. Firma nie zdołała pozyskać inwestora strategicznego i zmaga się z ogromnymi stratami finansowymi sięgającymi 850 mln dol.

Ich samochód miał być hitem. Przyniósł setki milionów strat
Fisker Ocean One. To kłopoty z tym modelem były praprzyczyną finansowych kłopotów firmy (GETTY, Bloomberg)

Fisker, niegdyś postrzegany jako obiecujący startup motoryzacyjny, znalazł się w dramatycznej sytuacji finansowej. Firma oficjalnie wystąpiła o ochronę przed wierzycielami, co jest równoznaczne z ogłoszeniem bankructwa. Jej problemy nie są nowe - już w 2013 roku producent ogłosił pierwszą upadłość - przypomina serwis chip.de.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Folwarczny styl". Prof. Koźmiński szczerze o obecnych liderach - Andrzej Koźmiński w Biznes Klasie

Desperackie kroki Fiskera

Obecna sytuacja jest wynikiem narastających trudności. W ostatnim roku Fisker poniósł stratę netto w wysokości 3,2 mld dol. i dostarczył klientom zaledwie 4800 pojazdów. To drastyczny kontrast w porównaniu z liderem rynku - Teslą - która w tym samym okresie sprzedała 1,8 mln aut elektrycznych.

Fisker podejmuje teraz desperackie kroki, by spłacić choć część swojego zadłużenia. Jej prawnicy poinformowali o zawarciu umowy na sprzedaż wszystkich 4300 wyprodukowanych pojazdów jednemu nabywcy. Ta transakcja ma pomóc w częściowym pokryciu gigantycznych zobowiązań.

Przyczyną porażki startupu okazały się problemy z modelem Ocean, z którym wiązano duże nadzieje. Użytkownicy auta zaczęli jednak zgłaszać problemy z zachowaniem mocy. Już w marcu wiadomo było, że strata firmy sięga 400 mln dol. Do połowy czerwca trwały negocjacje związane z jej przejęciem. Ostatecznie jednak nie udało się znaleźć inwestora.

Druga porażka duńskiego inwestora

Upadek Fiskera to już druga porażka założyciela tej firmy. Duńczyk Henrik Fisker przed ponad dekadą próbował już raz swoich sił na rynku samochodów. Jego pierwsza spółka zbankrutowała, udało mu się jednak zachować prawa do marki.

Plany podboju rynku motoryzacyjnego Fisker ogłosił w 2019 roku.

Odebrałem lekcje na rynku motoryzacyjnym. Byłem w samym środku BMW i Aston Martina, rozumiem ile potrzeba pracy, organizacji, talentu by w jednej firmie wyprodukować samochód. Wiem, jak bardzo jest to trudne. Dlatego właśnie to robię - mówił wtedy Duńczyk.

Twórca bankrutującej firmy ma za sobą imponującą karierę. Pełnił funkcję szefa zespołów designerskich w grupie BMW. Odszedł z bawarskiej marki w 2001 r. by wkrótce dla Forda zaprojektować takie pojazdy jak Aston Martin DB9 i V8 Vantage.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(30)
Pezio
1 tyg. temu
USA ma tyle litu, że z mocą nie powinni mieć problemów.
Duke
3 tyg. temu
Elektryki i wszystko jasne. Super ta cała rewolucja idzie, naprawdę super.
Jarosław Zaws...
3 tyg. temu
A my bez doświadczenia zrobimy izere i cały świat będzie ją kupować
Boski_Romano
3 tyg. temu
On chciał jak pagani, skoro robił dla "wielkich" zachciało mu się wielkości, paganiemu się w pewnym sensie udało, z mojej perspektywy samochody pagani są jednak paskudne i 10x za drogie, no ale jednak znajdują nabywców.
ciekaw
3 tyg. temu
co to znaczy - ochrona przed wierzycielami ?
...
Następna strona