Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Piotr Bera
Piotr Bera
|
aktualizacja

Puste półki we Wrocławiu, mieszkańcy wykupują wodę. "Stali od 6 w kolejce"

46
Podziel się:

Wrocław szykuje się na wielką falę powodziową. W niedzielę późnym wieczorem ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. Mieszkańcy masowo ruszyli do sklepów po wodę. - Kolejka była gigantyczna. O godz. 6:20 wody już nie było - usłyszeliśmy w poniedziałek w Biedronce na osiedlu Kozanów, gdzie pamięta się powodzie z 1997 i 2010 r.

Puste półki we Wrocławiu, mieszkańcy wykupują wodę. "Stali od 6 w kolejce"
Wrocław przygotowuje się na falę powodziową (Adobe Stock, money.pl, Piotr Bera, Piotr Mitelski)

Wrocław czeka na falę powodziową na Odrze. Ma być długa i przechodzić przez miasto nawet przez kilka dni. W niedzielę wrocławski magistrat oświadczył, że "scenariusze przygotowane przez hydrologów i obowiązujące jeszcze wczoraj, okazały się niedoszacowane.

"Uwaga! Na zalanym terenie pij tylko wodę butelkowaną. Aktualne informacje dotyczące studni i przydatności wody kranowej do spożycia uzyskasz w stacji sanitarno-epidemiologicznej" - brzmi alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, który od niedzieli otrzymują wrocławianie.

Ale w poniedziałek prezydent Jacek Sutryk na konferencji prasowej uspokajał, że we Wrocławiu woda z kranu nadaje się do picia. - Poprosiłem, by codziennie - zarówno MPWiK, jak i miejskie portale informacyjne - podawały aktualną informację w tym zakresie - podkreślił.

Przekazał, że według prognoz fala powodziowa na Odrze zacznie przechodzić przez miasto w środę około godz. 18, a najgorszy scenariusz przewiduje, że falą powodziową może przepływać 3100 metrów sześciennych wody na sekundę (w powodzi w 1997 r. było to 3700 metrów sześciennych na sekundę).

Woda znika z półek we Wrocławiu

Wszystkie niepokojące informacje, które słyszą mieszkańcy Wrocławia od niedzieli, spowodowały, że mieszkańcy rzucili się do sklepów po wodę pitną.

Stali od godz. 6 w kolejce. Więcej wody dziś nie będzie, chyba że zdarzy się cud. W magazynie już nic nie ma - usłyszeliśmy od sprzedawczyni w sklepie Dino przy ul. Poświęckiej.

Na półce o godz. 9.25 zostało jedynie kilka półlitrowych butelek wody niegazowanej. Więcej było wody gazowanej, ale nie ulegało wątpliwości, że i tej wkrótce zabraknie. Klienci nie kupowali jedynie wody smakowej, np. truskawkowej.

- Byłam tutaj w 1997 r. i wiem, jak to wyglądało. Przyjechałam z ul. z Trzebnickiej, gdzie pod wiaduktem zawsze stoi woda. Została tylko woda gazowana, ale nic nie szkodzi, odgazuje się. A jeśli ostatecznie powodzi nie będzie, to nic się nie stanie, wodę zawsze się wypije. Lepiej zapobiegać niż czekać - usłyszeliśmy od klientki Dino, która pakowała do bagażnika samochodu sześć zgrzewek wody gazowanej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wrocław szykuje się na falę. Puste półki w Biedronce, mieszkańcy wykupują wodę

Żadnej wody nie było kilka kilometrów dalej w Biedronce przy ul. Kozanowskiej. Przed godz. 10 półki były puste.

Nie ma już wody. Naprawdę nie wiem, co powiedzieć. Sklep otwieramy o 6 i kolejka była ogromna. Ok. godz. 6:20 już wody nie było. Dzisiaj była masakra - rozkłada ręce jedna z pracownic sklepu.

Zapytana, czy w poniedziałek będzie jeszcze woda odpowiedziała, że jest na to szansa, ale nie obiecuje.

Ruch w sklepie był spory, na parking co chwilę podjeżdżały samochody. Z lodówek znikały wędliny i sery, w koszykach lądował papier toaletowy. Klienci kupowali też żywność o długim terminie spożycia - konserwy i ryby w puszkach.

Trzeba się zabezpieczyć. Porobili nowe wały i zbiorniki, ale to, co dzieje się od kilku dni w regionie, to jest dramat. Kupiłem przynajmniej konserwy, a wody poszukam dalej. Muszę kupić przynajmniej kilka zgrzewek - powiedział nam emeryt z Kozanowa.

Stan klęski żywiołowej w trzech regionach

Rząd w poniedziałek zapowiedział wprowadzenie stanu klęski żywiołowej na obszarze części województw dolnośląskiego, opolskiego oraz śląskiego. Taki stan nie został wprowadzony ani w czasie epidemii COVID-19, ani w czasie poprzednich powodzi w 1997 i 2010 roku.

W ocenie szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacka Siewiery "stan klęski żywiołowej jest właściwym krokiem do uruchomienia sił, środków i finansowania w ramach mechanizmu europejskiego RescUE". Wprowadzenie stanu klęski spowoduje zmiany w podziale kompetencji między organami władzy. Władza rządowa, a przede wszystkim wojewoda, przejmie zarządzanie kryzysowe i będzie mogła wydawać wiążące polecenia władzy samorządowej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(46)
WYRÓŻNIONE
TW OSCAR
2 dni temu
Możecie spać spokojnie. Odwołuje te powódź.
Filtr
2 dni temu
Wody brakuje ???
Janka
2 dni temu
Czytając te komentarze utwierdzam się w przekonaniu, że większość Polaków nie ma w sobie krzty człowieczeństwa. Odnoszenie się do PO, Sutryka, pigułki dzień po itp. w obliczu koszmaru wielu ludzi, także zwolenników PiS, bo to małe miejscowości zalewa dotychczas, jest czymś nieludzkim. Wstydźcie się!!!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (46)
Wrocławianin
18 godz. temu
Żałośni nieboracy. Stójcie w kolejkach, windujcie ceny podstawowych produktów dla wszystkich. Nic nie będzie, przestańcie siać panikę. Siedzę i patrzę z samochodu na te tęskniące za rozumiem twarze, dzierżące po kilka zgrzewek wody. Zostało kilka dni, można kupować na raty i robić zapasy jak jest dobrze. Wszyscy jak dzieci na hurra
nobo
wczoraj
mamy powodz w kilku gminach. az strach pomyslec jak ten rzad by dzialal w czasie wybuchu pandemii czy wojny za nasza granica
nobo
wczoraj
w jagodnie do 3 w nocy do urn, a od 6 rano po wode. ale klawe zycie w tym breslau lol
Aneta
wczoraj
Znajoma koło kłodzka ma samochód elektryczny i mówi że nie ma gdzie go naładować i wszyscy co wyposażyli się w takie auta są unieruchomieni i nigdzie nie mogą pojechać
Jupi
wczoraj
Czy druga drożdżówki Grzegorz i Małgorzata przewiozą ?
...
Następna strona