Rekord padł w minione walentynki. Wiąże się z tym, że pociąg do Katowic (prowadzony lokomotywą EP09) przyjechał szybciej, niż stanowił rozkład jazdy. 77-kilometrową trasę rozkładowo pokonywać ma w 52 minuty. Z czego wynika skrócenie czasu przejazdu o 4 minuty?
- W rozkładzie ujęta jest tzw. rezerwa eksploatacyjna. Gdy sytuacja na linii pozwala, pociąg może przyjechać szybciej - wyjaśnia Katarzyna Głowacka z zespołu prasowego PKP PLK w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym". Portal ustalił, że rekord udało się pobić dzięki poprawie parametrów na nieobjętym modernizacją odcinku Mysłowice - Katowice.
Wyniki pojazdy PKP IC na trasie między stolicami woj. małopolskiego a śląskiego może w przyszłości poprawić. A nawet powinno. Umożliwić ma to kompleksowy remont trasy Katowice - Kraków oraz certyfikacja nowych urządzeń na tej linii. To wszystko pozwoli pociągom przyśpieszyć do 160 km/h. Wówczas, jak mówi Głowacka, czas przejazdu skróci się do 45 minut.
PKP Intercity szybciej i taniej
Z wyliczeń katowickiego oddziału "Gazety Wyborczej" wynika, że podróż na trasie Katowice - Kraków bardziej opłaca się koleją niż samochodem osobowym. Autem przejazd zajmuje bowiem ponad godzinę.
Wybór kolei jest również korzystniejszy ze względu na koszty. Mimo tego, że po podwyżce cen biletów PKP IC, za podróż pociągiem należy zapłacić 27 zł. Jadąc autem autostradą A4, do kosztów paliwa doliczyć trzeba 9 zł opłaty na bramce (18 zł w obie strony).
"Tymczasem w Kolejach Śląskich bilet na tej trasie kosztuje 14,5 zł, przy podobnym czasie podróży, zaś w autobusach firm Unibus i Inter, które co 15-20 minut jeżdżą autostradą między Krakowem a Katowicami, bilety kosztują 15-17 zł" - podaje "GW".