Niezależnie od tego, ile spośród przejętych haseł jest aktualnych, baza może jednak okazać się dla przestępców bardzo pomocna. Stosując zautomatyzowane narzędzia, będą się starali zalogować do różnych serwisów. W końcu mogą dopasować posiadany klucz - czyli hasło - do innych "drzwi", czyli portali takich jak Facebook czy Netflix – informuje serwis "Next Gazeta" za "Wired.com".
Za pomocą specjalnej strony każdy może sprawdzić, czy jego hasła lub adresy wyciekły do sieci. We wskazanym miejscu trzeba wpisać swój adres mailowy.
Czytaj też: Afera Huawei. "Niedługo wydamy rekomendację. Ryzyko jest" - mówi pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa
Uchronić się przed atakiem cyberprzestępców jest bardzo trudno, bo z reguły są oni pół kroku przed specjalistami tworzącymi systemy zabezpieczeń. Można jednak utrudnić im zadanie – i to stosunkowo niskim kosztem. Kluczowe jest tworzenie różnych haseł do różnych serwisów i regularne ich zmienianie. Hasło idealne zawiera kilkanaście znaków, wśród nich co najmniej jedną wielką literę i znak specjalny.
Gdy to możliwe, warto włączyć tzw. dwustopniową weryfikację konta. Taką usługę oferuję wiele popularnych serwisów internetowych m.in. Gmail i Facebook. Podczas logowania użytkownik musi wpisać nie tylko nazwę użytkownika i hasło, lecz także kod weryfikacyjny wysyłany SMS-em na numer telefonu podany przy rejestracji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl