Minister Hennig-Kloska w rozmowie z "Rzeczpospolitą" podkreśliła konieczność przyspieszenia tempa wymiany starych kotłów na węgiel, tzw. kopciuchów. - Z programu najczęściej korzystają najubożsi, którym przysługuje 90 proc. dofinansowania, oraz osoby bardziej majętne, które świadomie wykorzystują program do poprawy ekonomiki ich domowych instalacji. Musimy więc zwiększyć zainteresowanie "Czystym powietrzem" wszystkich pomiędzy czyli osób o średnich dochodach - wskazała.
Porządki na rynku pomp ciepła. Padła zapowiedź
Jak dodała szefowa resortu klimatu, część założeń wspomnianego programu "Czyste powietrze" może "wpędzić ludzi w niepotrzebne problemy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Chodzi o pilne wyeliminowanie nieefektywnych pomp ciepła. Instalowanie takich urządzeń i występowanie o dotacje na nie może podważyć zaufanie obywateli do państwa i programu. Podobnie jest z montażem pomp ciepła w domach bez ich jednoczesnej termomodernizacji. To narażanie obywateli na niesamowicie wysokie koszty eksploatacji - podkreśliła Hennig-Kloska.
W rozmowie pojawił się również temat budowy elektrowni jądrowej. - Musimy, jako państwo, bazować na faktach, a nie domniemaniach czy marzeniach. Będziemy analizować, na ile harmonogram przyjęty przez poprzednią ekipę jest możliwy do realizacji - mówiła szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Dopytywana, czy audyt projektu jądrowego może wstrzymać prace nad nim, Hennig-Kloska odparła: - Nie wyobrażam sobie tego, bo elektrowni jądrowej potrzebujemy jak najszybciej.
Dziennik zwrócił uwagę, że pomorski samorząd podał w wątpliwość zasadność decyzji lokalizacyjnej, zapytała więc, czy pierwsza elektrownia jądrowa powstanie w Choczewie.
- Dyskusja o lokalizacji w Choczewie to burza w szklance wody. Nie było i nie ma żadnych podstaw do wszczęcia na nowo dyskusji dotyczącej lokalizacji pierwszej elektrowni jądrowej. Rozumiem jednak obawy i wątpliwości mieszkańców okolicy Choczewa. Widać, że w niedostateczny sposób wciągnięto społeczność lokalną i miejscowe samorządy w proces decyzyjny. To na pewno należy nadrobić, również zabezpieczając interesy tej gminy - podkreśliła Hennig-Kloska.