Maxim Mironov swój komentarz opublikował na Twitterze, Facebooku i Telegramie. Stwierdził, że wiele osób prosiło go o komentarz na temat sankcji nałożonych przez Zachód w odpowiedzi na wywołaną przez Putina wojnę w Ukrainie. Nie szczędzi w nim ostrych słów i dlatego wpis ten tak szybko rozszedł się po sieci.
"Wiele osób prosi mnie o komentarz na temat sankcji. Jeśli pokrótce, to mój wniosek naukowy jako profesora finansów, doktora Uniwersytetu Chicagowskiego jest taki: CH****A. I to podwójna ch****a, bo Rosjanie, nawet wykształceni, w większości nie rozumieją, co ich czeka. Więc na szybko to wyjaśniam" - napisał.
Dalej ostrzega, że:
Rosjanie wkrótce zmierzą się z brakiem podstawowych produktów. Nie mówię o jakiś iPhonach, których dostawy już zostały wstrzymane, ale o żywności, odzieży, samochodach, sprzęcie gospodarstwa domowego itp. Rosja jest bowiem bardzo zintegrowana ze światowym handlem. A najwięksi operatorzy odmawiają wysyłania dostaw do Rosji.
"Ale nawet jeśli wydarzy się cud i Rosja znajdzie kogoś, kto jest gotowy wysłać kontenery do Rosji, oczywiście trzy razy drożej, to pytanie, jak za to zapłacić?" - pyta retorycznie ekonomista.
Przestaną latać samoloty. Nawet wewnątrz Rosji
Podkreśla, że przychody Rosji z eksportu zostaną błyskawicznie zmniejszone, bo wszyscy nabywcy będą rezygnować z zamawiania rosyjskich towarów.
Widzimy, że nawet przedsiębiorstwa naftowe, których sankcje nie objęły, nie mogą znaleźć klientów dla swojej ropy. Gazprom, główny eksporter gazu, jest już objęty sankcjami, czyli nie wiadomo, w jaki sposób otrzyma walutę. Rosyjski Bank Centralny zgromadził ogromne zasoby 650 mld dol. Ale ponad połowa tych rezerw została już przejęta [bo zostały ulokowane za granicą], a co zrobić ze złotem, też nie jest zbyt jasne - dodaje Mironow.
Dalej wśród konsekwencji sankcji na Rosję wymienia m.in. samoloty, które wkrótce przestaną latać nawet na trasach wewnątrzkrajowych. - Przecież prawie wszystkie są importowane, a Zachód już zakazał dostaw części zamiennych. Dlatego już wkrótce doczekamy się ich masowego wycofywania z eksploatacji. Internet, jaki znaliśmy też zniknie - ostrzega Mironow.
Wielu myśli, że Rosja zbudowała przez ostatnie lata kilka fabryk, tylko wszystkie te zakłady są z branży motoryzacyjnej, lotniczej, sprzętu gospodarstwa domowego itd. i wykorzystują importowane elementy. To znaczy, że w najbliższych miesiącach czeka nas zatrzymanie całych branż ze wszystkimi konsekwencjami – deficytami produktowymi, masowym bezrobociem, spadkiem wpływów podatkowych i w konsekwencji problemami z wypłacaniem pensji pracownikom budżetówki - czytamy w jego komentarzu.
Pisze, że zablokowano już kilka stron informacyjnych, zablokowana ma być też Wikipedia, Twitter, a Facebook już zwalnia prędkość przesyłania danych.
Jedynym plusem całej tej historii jest to, że ci, którzy tak tęsknią za ZSRR, będą mogli poczuć na własnej skórze wszystkie uroki Związku Radzieckiego. I nie będzie to stosunkowo przewidywalny ZSRR z czasów Chruszczowa-Breżniewa-Gorbaczowa, tylko ZSRR pod wodzą szalonego dyktatora - puentuje rosyjski ekonomista.