Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Żółciak,Grzegorz Osiecki
|
aktualizacja

To ona przypilnuje polskich interesów w UE? "Donald liczy się z jej zdaniem"

153
Podziel się:

Następcą Piotra Serafina na stanowisku Stałego Przedstawiciela Polski przy UE zostanie prawdopodobnie Agnieszka Bartol-Saurel, obecnie sekretarz stanu w Kancelarii Premiera - wynika z ustaleń money.pl. Ma bogate doświadczenie w pracy w strukturach unijnych. - Donald liczy się z jej zdaniem - słyszymy.

To ona przypilnuje polskich interesów w UE? "Donald liczy się z jej zdaniem"
Agnieszka Bartol-Saurel (po lewej) i Piotr Serafin (w kółku) (GETTY, PAP, Rafał Gruz)

We wtorek dowiedzieliśmy się, że Piotr Serafin, jeden z najbliższych współpracowników Donalda Tuska, będzie polskim kandydatem na komisarza w nowej Komisji Europejskiej.

Dziś pełni rolę polskiego "ambasadora" przy UE (jest Stałym Przedstawicielem Polski przy Unii Europejskiej) - kluczową, jeśli chodzi o rozgrywanie polskich interesów w Komisji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: 22 województwa zamiast 16? Tusk otrzymał list

Teoretycznie przedstawienie kandydata nie oznacza, że zostanie on komisarzem, bo musi go zaakceptować szefowa KE, a potem musi on także zdobyć poparcie w Parlamencie Europejskim. Tyle że w przypadku Serafina oba kroki wydają się formalnością.

Z szefową Komisji premier Tusk rozmawiał kilka dni temu, a jeśli chodzi o PE, to sam kandydat - według naszych rozmówców - jest nie tylko kompetentny, ale świetnie wie, jak się poruszać w tamtejszych realiach. Serafin będzie także komisarzem pochodzącym z frakcji, która jest członkiem koalicji mającej w PE większość, dlatego nie ma powodów, by w trakcie przesłuchań w PE miał problemy.

Nieoficjalnie: pada jedno nazwisko

Po nominacji Serafina pojawiło się pytanie, kto zastąpi go na stanowisku Stałego Przedstawiciela przy UE. Z naszych ustaleń wynika, że poważną kandydatką jest Agnieszka Bartol-Saurel, która obecnie pełni funkcję sekretarza stanu w Kancelarii Premiera, gdzie odpowiada za kwestie unijne.

Formalnie jest zastępcą ministra ds. UE Adama Szłapki. Ma też bogate doświadczenie w pracy w strukturach unijnych. Od 2003 r. pracowała w Radzie UE, a jak przypomina KPRM, w listopadzie 2022 r. Rada Unii Europejskiej mianowała ją na Dyrektor Generalną Komunikacji i Informacji w Sekretariacie Generalnym Rady UE.

Nasz rozmówca z Kancelarii Premiera nie przeczy, gdy pytamy go o tę kandydaturę.

- Donald liczy się z jej zdaniem - mówi.

"Najważniejsza polska placówka dyplomatyczna na świecie"

Inny rozmówca, związany z Komisją Europejską, sugeruje, że nie bez powodu Bartol-Saurel porzuciła świetnie płatne stanowisko w Brukseli na rzecz dużo mniej atrakcyjnej finansowo posady w Polsce. Być może to tylko "przystanek" na drodze do objęcia innej funkcji w Brukseli. Podkreśla też, że stanowisko Stałego Przedstawiciela będzie tym istotniejsze, że z początkiem przyszłego roku Polska obejmie półroczną prezydencję w unijnej Radzie.

Rolą Stałego Przedstawiciela jest pilnowanie polskich interesów formułowanych przez rząd, w relacjach z KE i w czasie prac Rady UE. W Stałym Przedstawicielstwie pracuje około 200 osób reprezentujących wszystkie ministerstwa. W czasie prezydencji będzie ich około 300. To największa i najważniejsza polska placówka dyplomatyczna na świecie - zaznacza nasz rozmówca związany z KE.

Trwa wojna o ambasadorów

Osobną sprawą będzie to, w jakiej roli pojedzie do Brukseli następca czy następczyni Piotra Serafina. Był on jedynym do tej pory polskim przedstawicielem za granicą, którego zmiana odbyła się w porozumieniu z Pałacem Prezydenckim.

Prezydent tłumaczył wówczas zgodę na wymianę wcześniejszego "ambasadora" przy UE Andrzeja Sadosia na Piotra Serafina pozytywną oceną jego kompetencji, a także tym, że rozumie, iż premier chce mieć w Brukseli zaufaną osobę. Później zaczęła się jednak wojna o ambasadorów, która trwa do dziś.

Pytanie, czy Andrzej Duda nie zechce tej sytuacji wykorzystać do rozgrywki w innych sprawach dotyczących ambasadorów, których uznaje za swoich nominatów. Chodzi o placówki, które określa jako prezydenckie, czyli np. przy NATO, ONZ w Waszyngtonie czy Paryżu.  

Zapewne premier będzie miał rozeznanie co do zamiarów prezydenta po rozmowach, jakie ma z nim przeprowadzić w najbliższych dniach. Dotyczą one kandydatury Piotra Serafina na komisarza.

Zgodnie z przyjętą w końcówce rządów PiS prezydencką nowelizacją tzw. ustawy kompetencyjnej, premier przed wysłaniem kandydatury powinien uzyskać pozytywną pisemną opinię prezydenta. Rząd jednak wypowiadał się krytycznie o tej ustawie, słychać było, że jest niezgodna z Konstytucją. Sam Donald Tusk, zapowiadając ostatnio rozmowę z prezydentem na temat kandydatury Serafina, nie wypowiedział się, czy pójdzie ścieżką ustawową.

Na pewno to, jak zostanie załatwiona sprawa Serafina, będzie papierkiem lakmusowym w sprawie prezydenckiej zgody dotyczącej osoby, która go zastąpi na placówce przy UE.

Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(153)
Bebe
1 tyg. temu
Należy kupować tylko polskie wiatraki firmy np. Eldom lub pompy ciepła firmy np. Geko.
aaas
1 tyg. temu
nada sie nazwisko już nam mówi wszystko
Z Luba
1 tyg. temu
Jestem z miasta Luba i pytam się gdzie wpis kolegi BUBA
Ada to nie wy...
1 tyg. temu
Gdzie się podział BUBA
pacjent
1 tyg. temu
Tak... będzie pilnować takich interesów jakie ma nazwisko...
...
Następna strona