Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Robert Kędzierski
|

Shein i Temu pod lupą. Komisja Europejska rozpoczyna kontrolę

14
Podziel się:

Komisja Europejska rozpoczęła kontrolę zgodności działania chińskich gigantów e-commerce - Shein i Temu - z wymogami Aktu o usługach cyfrowych. Zdaniem KE obie platformy muszą spełnić dodatkowe obowiązki związane z ochroną konsumentów i przejrzystością działania.

Shein i Temu pod lupą. Komisja Europejska rozpoczyna kontrolę
Temu i Shein kontrolowane przez UE (Licencjodawca, Flickr, Focal Foto)

Chiny znalazły nowy skuteczny na ekspasję w Europie. Polski Instytut Ekonomiczny najnowszych wydaniu tygodnika zwraca uwagę na rosnącą rolę chińskich platform handlowych na rynkach zachodnich. Jak podają eksperci PIE, "Komisja Europejska przygląda się gigantom handlu elektronicznego – Temu oraz Shein, od których zażądała informacji w celu wykazania zgodności ich funkcjonowania z wymogami Aktu o usługach cyfrowych (Digital Services Act – DSA)."

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Otwarcie Shein w Polsce. Kolejki przed kontrowersyjnym sklepem

Temu i Shein pod lupą KE. Tak Chiny podbijają Europę

Autorzy raportu wyjaśniają, że KE oznaczyła Temu oraz Shein jako tzw. VLOPy (Very Large Online Platforms, bardzo duże platformy internetowe), co wiąże się z dodatkowymi obowiązkami po stronie tych platform.

Według analizy PIE, "Komisja Europejska domaga się dostarczenia dodatkowych informacji dotyczących wypełnienia obowiązków w zakresie niewykorzystywania manipulujących użytkownikami interfejsów, ochrony nieletnich, przejrzystości systemów rekomendacji, identyfikowalności sprzedawców oraz umożliwienia użytkownikom zgłaszania nielegalnych produktów."

Eksperci podkreślają, że "Działania KE są wynikiem skargi złożonej przez organizacje konsumenckie."

Ekspansja chińskich platform handlowych na rynki zachodnie

Instytut zwraca uwagę na dynamiczny rozwój chińskich platform handlowych na rynkach zachodnich. Jak czytamy w raporcie, "W ciągu zaledwie roku Shein powiększył przychody o 43 proc., z 22,7 mld USD w 2022 r. do 32,5 mld USD w 2023 r."

Agresywna strategia marketingowa w połączeniu z niezwykle niskimi cenami sprawiły, że firma wyrosła na czołowego gracza sektora fast fashion z ponad 45 mln użytkowników w UE i większą sprzedażą w Europie niż działające w tym samym segmencie rynku H&M czy Zara - podkreślają autorzy raportu.

W przypadku platformy Temu, eksperci PIE zauważają, że "bezpośrednio łączy chińskich producentów z konsumentami, eliminując pośredników." Jak wyjaśniają, "jest to element nowej strategii chińskich platform, aby produkować, sprzedawać i wprowadzać na rynek tanie produkty z całkowitym ominięciem zachodnich konkurentów."

Analitycy Instytutu zwracają uwagę na potencjalne zagrożenia związane z ekspansją chińskich platform. Jak piszą, "Ekspansja chińskich platform wiąże się z napływem tanich produktów, których niska cena może być wynikiem łamania praw człowieka oraz nieprzestrzegania norm środowiskowych." W odpowiedzi na te zagrożenia, jak informuje PIE, "KE planuje nałożenie cła na produkty kupowane od chińskich sprzedawców. Precyzyjnie rzecz ujmując, KE pracuje nad zniesieniem progu 150 EUR, poniżej którego produkty można kupić bez cła."

Konsekwencje dla rynku europejskiego i planowane działania regulacyjne

Eksperci PIE przytaczają dane ilustrujące skalę problemu: "W ubiegłym roku do UE przywieziono ponad 2 mld produktów poniżej tego progu." Ponadto, jak informują, "w ostatnich latach kraje członkowskie UE odnotowały wzrost (aż o 50 proc. więcej zgłoszeń w latach 2022-2023) liczby niebezpiecznych produktów wewnątrz UE – głównie kosmetyków, elektroniki, ubrań i zabawek, które nie spełniają europejskich norm bezpieczeństwa."

W konkluzji swojej analizy, PIE stwierdza: "Praktyki platform naruszają krajowe i unijne przepisy oraz wykorzystują różne luki prawne, dlatego działania zaproponowane przez KE są konieczne."

Jednocześnie eksperci zwracają uwagę na potencjalne trudności w implementacji nowych regulacji. "Niestety, na wprowadzenie nowych przepisów mogą jednak nie zgodzić się państwa członkowskie, których służby celne już obecnie są nadmiernie obciążone pracą związaną z napływem przesyłek z e-commerce" - podsumowują.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(14)
Krytyk
7 dni temu
Przy Temu, Ali, a nawet Erli - Allegro SSIE! Allegro nie ma prawa już istnieć przy takich prowizjach i opłatach.
emeryt
1 tyg. temu
Nałożyć im bardziej rygorystyczne przepisy względem ich produktów .
Pawel K
1 tyg. temu
Cła zaszkodzą tylko polskim konsumentom. Jeśli polskie podatki będą za wysokie, chińskie towary będą sprzedawane do Niemiec. Niemcy będą sprzedawać Polsce chińskie towary po wyższych cenach. To właśnie się dzieje. Sądziliśmy, że wszyscy beneficjenci to mieszkańcy UE, ale najwyraźniej największymi beneficjentami byli niemieccy przedsiębiorcy. Chińskie statki towarowe wybierają obecnie rozładunek w porcie w Hamburgu i rzadko odwiedzają Port Gdańsk. Jeśli tak będzie dalej, stracimy znaczne zyski, odmawiając współpracy z Chinami.
Kamil
1 tyg. temu
Niemcy rozładowują chińskie towary w porcie w Hamburgu, a następnie oznaczają je „Made in Germany” lub ukrywają etykietę „Made in China”, wmawiając nam, że są to towary niemieckie. To jest biznes i co roku Niemcy sprzedają do Polski dużą ilość chińskich towarów po marży. Nie jesteśmy przeciwni importowaniu czegokolwiek bezpośrednio z Chin, o ile zmniejsza to nasze koszty życia. Wolałbym pozwolić zarabiać Chińczykom niż Niemcom. Pomiędzy ciężko pracującymi chińskimi robotnikami a przebiegłymi Niemcami, Chińczycy mogą zarobić jedynie 20 euro na pensji, podczas gdy Niemcy mogą z łatwością zarobić 50 euro lub więcej na przepakowywaniu towarów.
Kamil
1 tyg. temu
Niemcy rozładowują chińskie towary w porcie w Hamburgu, a następnie oznaczają je „Made in Germany” lub ukrywają etykietę „Made in China”, wmawiając nam, że są to towary niemieckie. To jest biznes i co roku Niemcy sprzedają do Polski dużą ilość chińskich towarów po marży. Nie jesteśmy przeciwni importowaniu czegokolwiek bezpośrednio z Chin, o ile zmniejsza to nasze koszty życia. Wolałbym pozwolić zarabiać Chińczykom niż Niemcom. Pomiędzy ciężko pracującymi chińskimi robotnikami a przebiegłymi Niemcami, Chińczycy mogą zarobić jedynie 20 euro na pensji, podczas gdy Niemcy mogą z łatwością zarobić 50 euro lub więcej na przepakowywaniu towarów.