Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych jeszcze w piątek zwrócił się z apelem do pracodawców o pomoc pracownikom w zapewnieniu opieki nad dziećmi w czasie strajku nauczycieli.
Związek proponował, by rodzice mogli przyjść do pracy z dziećmi. "Apelujemy o solidarność w tych ciężkich dla całego społeczeństwa czasach" - napisano w komunikacie OPZZ.
Niezależnie od apeli związkowców na przeciw potrzebom rodziców postanowiło wyjść wiele firm. Wprowadziły tymczasowo możliwość zdalnej pracy z domu, a nawet zajęcia dla dzieci organizowane na terenie firmy.
- Firmy, rozwiązując problem pracowników, mają teraz wyjątkową szansę, by wykazać się autentyczną troską o ludzi - mówi "Rzeczpospolitej" Anna Macnar, prezes firmy doradczej HRM Institute.
Ekspertka wskazuje, że "szybka reakcja na bieżącą potrzebę załogi skuteczniej wzmacnia dobry wizerunek pracodawcy niż program świadczeń prorodzinnych przygotowany w dziale HR".
Trwający od poniedziałku strajk pracowników oświaty objął trzy czwarte szkół, ale Ministerstwo Edukacji Narodowej zapewnia, że nie przeszkodzi to w przeprowadzeniu w środę egzaminu gimnazjalnego.
Awaryjny zaciąg do komisji egzaminacyjnych i zespołów nadzorujących umożliwiły podpisane przez Annę Zalewską w zeszłym tygodniu rozporządzenia dopuszczające do nich każdą osobę posiadającą kwalifikacje pedagogiczne.
Związek Nauczycielstwa Polskiego uznał te działania MEN za niezgodne z prawem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl