Wcześniej strażnicy mogli ukarać mandatem właściciela nieruchomości, który nie segregował śmieci, choć złożył taką deklarację.
Byli jednak bezsilni wobec osób, które unikały płacenia za wywóz śmieci i w ogóle deklaracji nie składały.
Od 4 września straż miejska może nakładać mandaty za brak deklaracji śmieciowej, a także za poświadczenie nieprawdy przy jej wypełnianiu.
Przykład - właściciel domu zadeklarował, że kompostuje odpady, żeby obniżyć stawkę. W czasie kontroli strażnicy stwierdzają, że żadnego kompostownika nie ma. Właściciel musi się w takiej sytuacji liczyć z mandatem do 500 złotych.
Część samorządowców chwali nowe przepisy, bo do tej pory nie było jak wyegzekwować prawidłowej segregacji odpadów.
Jednak w część gmin nowe prawo się nie sprawdzi. Bo nie mają straży. Od lat utrzymuje się tendencja do tego, by w mniejszych miastach oddziały straży miejskiej likwidować.
Za to w dużych miastach straż dostaje coraz więcej obowiązków. I to przede wszystkim tych związanych z ekologią.
- Rośnie liczba interwencji związanych z ochroną środowiska. A do tego potrzeba coraz więcej ludzi - mówią przedstawiciele tych jednostek. Wrocławski specjalistyczny Oddział Ochrony Środowiska to 30 etatów. - Postulujemy zwiększenie tej liczby o dodatkowe 20-30 - mówi w rozmowie z "Interia Biznes" rzecznik prasowy wrocławskiej straży miejskiej Waldemar Forysiak.