Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Grzegorz Siemionczyk
Grzegorz Siemionczyk
|
aktualizacja

Takiego popytu na obligacje oszczędnościowe dawno nie było. "Polacy nie boją się już inflacji"

49
Podziel się:

W czerwcu inwestorzy indywidualni przeznaczyli na zakup obligacji skarbowych ponad 10 mld zł, a w całym pierwszym półroczu niemal 39 mld zł. To już więcej niż zakładało Ministerstwo Finansów w budżecie na cały rok.

Takiego popytu na obligacje oszczędnościowe dawno nie było. "Polacy nie boją się już inflacji"
Ministerstwo Finansów ma sporo szczęścia, bo słaby popyt inwestorów zagranicznych na polskie obligacje kompensuje ogromne zainteresowanie krajowych inwestorów detalicznych (Getty Images, Mateusz Wlodarczyk, NurPhoto)

Jak podało w piątek Ministerstwo Finansów, sprzedaż obligacji oszczędnościowych – czyli obligacji skarbowych przeznaczonych dla inwestorów detalicznych – wyniosła w czerwcu 2024 r. 10,2 mld zł, po 5,9 mld zł w maju. To zdecydowanie najlepszy wynik w tym roku.

Obligacje oszczędnościowe tylko dwa razy cieszyły się większym wzięciem niż w zeszłym miesiącu: w czerwcu i lipcu 2022 r. Wtedy sprzedaż tych papierów wyniosła – odpowiednio – 14,1 i 10,3 mld zł. Był to w dużej mierze efekt nowości, które pojawiły się w ofercie Ministerstwa Finansów. Do sprzedaży weszły wówczas papiery roczne (ROR) i dwuletnie (DOR) o oprocentowaniu powiązanym ze stopą referencyjną NBP. Ponieważ Rada Polityki Pieniężnej akurat tę stopę podnosiła (przestała we wrześniu 2022 r.), inwestorom nowe obligacje przypadły do gustu.

Dobre wyniki sprzedaży obligacji w minionym miesiącu to częściowo echo ówczesnego skoku popytu. Aż 2,3 mld zł wyniosła wartość transakcji zamiany obligacji – prawdopodobnie właśnie dwulatek kupionych w czerwcu 2022 r. Ale popyt netto również był imponujący.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kto rządzi w strefie euro? Eksperci o przyszłości NBP i RPP

Wpływy ze sprzedaży obligacji większe niż zakładało MF

Od początku roku wpływy rządu (czyli właśnie sprzedaż netto, po odjęciu transakcji zamiany) z tytułu sprzedaży obligacji detalicznych wyniosły już 31,9 mld zł, więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Nawet w 2022 r. w pierwszym półroczu sprzedaż netto obligacji oszczędnościowych była nieco mniejsza, wyniosła 27,4 mld zł.

Tymczasem w ustawie budżetowej na 2024 r. rząd założył, że wpływy ze sprzedaży obligacji oszczędnościowych wyniosą 14,4 mld zł. Duże zainteresowanie inwestorów indywidualnych obligacjami to dla Ministerstwa Finansów dobra wiadomość, bo od dłuższego czasu polskimi papierami dłużnymi nie interesują się zagraniczni inwestorzy.

W czerwcu, podobnie jak w poprzednich miesiącach tego roku, największym wzięciem klientów detalicznych cieszyły się obligacje trzyletnie (TOS) o stałym oprocentowaniu (obecnie wynosi 6,2 proc. w skali roku). Inwestorzy przeznaczyli na te papiery (łącznie z transakcjami zamiany) niemal 3,6 mld zł po 3,4 mld zł w maju. Na drugim miejscu pod względem popularności znalazły się wspomniane obligacje roczne (ROK), które w pierwszym miesiącu mają oprocentowanie na poziomie 5,95 proc., a następnie równe stopie referencyjnej NBP (obecnie 5,75 proc.).

Jak zauważyli na X. (dawniej Twitter) ekonomiści z banku Pekao, szczególnie duży popyt na obligacje o stałym oprocentowaniu wskazuje na to, że inwestorzy nie obawiają się znaczącego wzrostu inflacji.

Obligacje chroniące przed inflacją wypadły z łask

W minionych dwóch latach, gdy inflacja była znacznie wyższa niż obecnie (w czerwcu według wstępnego szacunku GUS wyniosła 2,6 proc. rok do roku), a perspektywy jej spadku niepewne, inwestorzy detaliczni najchętniej kupowali obligacje czteroletnie (COI), które w pierwszym roku oszczędzania mają stałe oprocentowanie (obecnie wynosi 6,55 proc.), a w kolejnych latach równe inflacji w poprzednim roku powiększonej o 1,5 pkt proc. Ale dzisiaj przed inflacją równie dobrze chronią obligacje o stałym oprocentowaniu albo te powiązane ze stopą NBP, która w ujęciu realnym (po odjęciu inflacji) jest dodatnia.

W czerwcu sprzedaż czterolatek wciąż jednak była spora, wyniosła niespełna 1,7 mld zł. Na obligacje 10-letnie, których oprocentowanie również jest powiązane z inflacją, inwestorzy przeznaczyli (brutto) niespełna 1 mld zł. Sprzedaż wspomnianych dwulatek (DOR) wyniosła 0,9 mld zł. Znikomą popularnością cieszą się w ostatnim czasie papiery trzymiesięczne (OTS) o stałym oprocentowaniu na poziomie 3 proc., które swego czasu – jeszcze w 2021 r. – miały największe wzięcie.

Sprzedaż 6- i 12-letnich obligacji rodzinnych, przeznaczonych dla beneficjentów programu 800 plus, wyniosła w czerwcu 2024 r. 47 mln zł.

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(49)
Luiza
7 dni temu
Mam naiwnie przechowywane przez rodzinę obligacje skarbowe z przed wojny. Uczciwie przeliczone byłyby warte sporo grosza. Wojna spowodowała że dla państwa które mieni się kontynuatorem i opiekunem wartości nic nie znaczą. W razie jakichkolwiek zawieruchy zostaniecie z makulaturą jak pradziadkowie
Makler
1 tyg. temu
Fakt jestem posiadaczem obligacji tyle ze pocztowego funduszu obligacji i rzeczywiscie od około roku jest znaczna tendencja wzrostowa a to tez podlega w jakims stopniu pod obligacje
vtkx
1 tyg. temu
Kiedy nowy rząd zniesie obiecany podatek belki ????????
Bravo
1 tyg. temu
Brawo rząd Tuska, który opanował inflację i prowadzi Polskę ku świetlanej i bezpiecznej przyszłości.
edc
1 tyg. temu
"Takiego popytu na obligacje oszczędnościowe dawno nie było. "Polacy nie boją się już inflacji""------ przeciez wyraznie wam powiedzieli, nawet sam NBP, ze spodziewaja sie napewno wzrostu inflacji, wtedy obligacje traca. Jesli ten artykul jest prawda to jestescie glupsi niz ustawa przewiduje.
...
Następna strona