Jak wynika z badania przeprowadzonego przez serwis LiveCareer Polska, aż 58 proc. pracowników przyznaje, że w czasie pracy załatwia przez internet swoje prywatne sprawy.
Robią to zwłaszcza młodsi pracownicy, aż 70 proc. osób w wieku od 18 do 25 lat przyznaje się, że czas pracy poświęca nie tylko na pracę.
Co robimy w biurach, gdy nie pracujemy? 41 proc. badanych czyta i odpisuje na prywatne e-maile. 31 proc. robi zakupy, a 30 proc. respondentów czyta oferty pracy. 44 proc. przyznaje, że zdarza im się pracować nieefektywnie, np. odwlekać zadania, lub ich nie kończyć. I zaledwie 45 proc. z nich ma z tego powodu wyrzuty sumienia.
Pożeracze czasu
Korzystanie z mediów społecznościowych jest najczęściej wymienianą czynnością, która odciąga nas od pracy. Najchętniej korzystamy z: Messengera (48 proc.), Facebooka (43 proc.), YouTuba (31 proc.), WhatsAppa (27 proc.) i Instagrama (20 proc.).
Jednak najwięcej czasu zabiera nam TikTok - wśród 14 proc. użytkowników, którzy korzystają z niego w trakcie pracy, co piąty spędza na nim od 1 do 2 godzin, a co siedemnasty - ponad 4 godziny w trakcie 8-godzinnego dnia pracy.
Iluzja ośmiu godzin
Standardowy, obowiązujący w polskim Kodeksie pracy ośmiogodzinny dzień pracy, zaczęto wprowadzać w zakładach na całym świecie w połowie XIX wieku. W Polsce dekret o ograniczeniu godzin pracy do ośmiu dziennie wprowadzono w 1918 roku.
Dzisiaj gospodarka wygląda jednak zupełnie inaczej niż 103 lata temu i nie jest tak jak wtedy, oparta na produkcji przemysłowej i niewykwalifikowanych robotnikach, wykonujących powtarzalne czynności.
W zawodach kreatywnych 8 godzin pracy non stop, przy pełnym zaangażowaniu, to po prostu iluzja.
- Skoro i tak nie pracujemy non stop, rozwiązaniem problemu może być skrócenie czasu pracy do 6 godzin dziennie albo 4 dni w tygodniu - przynajmniej w niektórych branżach. Doświadczenia takich firm jak Microsoft, Toyota czy Perpetual Guardian pokazały, że taki system zwiększa produktywność i poczucie zadowolenia z pracy, co może prowadzić do wzrostu zysków - komentuje Żaneta Spadło, ekspertka kariery serwisu LiveCareer Polska i autorka badania.
Organizacja czasu
Coraz więcej firm, w tym również polskich, decyduje się na skrócenie czasu pracy i taką jej organizację, by jak najmniej go zmarnować. Na taki krok zdecydowała się np. agencja strategiczno‑kreatywna Kava, gdzie dzień pracy trwa sześć godzin.
- Na początku to był eksperyment, ale okazało się, że tę samą pracę jesteśmy w stanie wykonać w ciągu 6 godzin, więc ta zmiana trwa już trzeci rok i zostanie z nami na stałe - mówi money.pl Szymon Pieczyński, współwłaściciel firmy.
Co istotne, skróceniu uległ tylko dzień pracy. Nie obniżono wynagrodzeń ani przysługujących pracownikom dni urlopowych. Zmieniła się za to organizacja pracy.
- Zauważyliśmy, jak dużo czasu w ciągu dnia pochłaniają nam spotkania, kawy, lunche etc. Zaczęliśmy interesować się zwinnością w organizacji, ograniczyliśmy czas spotkań, daliśmy pracownikom większą decyzyjność i okazało się, że te same projekty można wykonać szybciej - mówi Szymon Pieczyński. - Mało tego, po skróceniu czasu pracy mogliśmy tych projektów przyjąć więcej, co przełożyło się na większe zyski - zwraca uwagę.
Jak przekonuje współwłaściciel agencji, firma co roku notuje wyższe wyniki, a skrócenie godzin pracy nie przełożyło się wcale na większą liczbę sytuacji kryzysowych, czy zawalonych terminów.
Podobne rozwiązanie w 2019 roku wprowadził polski oddział firmy Tradedoubler. Jak przekonuje na firmowym blogu szef oddziału Łukasz Szymula, eksperyment zakończył się sukcesem.
"Efekty są bardzo dobre - wszystkie cele (KPI) zostały praktycznie przekroczone" - informuje Szymula.
Eksperymenty na świecie
Ze skróceniem dnia pracy eksperymentują też duże, globalne korporacje. W 2019 roku 6-godzinny dzień pracy wprowadził japoński oddział Microsoft.
W ciągu roku przychody w przeliczeniu na pracownika zwiększyły się o 40 proc. Ponadto o 23 proc. spadło zużycie energii, a o ponad połowę zmniejszyły się koszty papieru do drukowania.
Systemowo z krótszym dniem pracy eksperymentuje Hiszpania. Do pilotażowego programu zgłosiło się 200 firm. Wyniki eksperymentu poznamy za trzy lata.